Osiem dni relacji z EPT Barcelona, dziesiątki godzin przed monitorem i mikrofonem to może wypadałoby coś w końcu napisać :). Po relacji z European Poker Tour w Barcelonie naszło mnie kilka przemyśleń, uwag i komentarzy.
Co by tu zmienić?
Turnieje EPT działają znakomicie o czym świadczą rekordy frekwencji ustanowione podczas EPT Barcelona. Nigdy jednak nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Po relacji naszło mnie kilka przemyśleń dotyczących paru rzucających się w oczy spraw. Nie są one może kluczowe, ale wydaje mi się, że dobrze by było zastanowić się nad nimi, bowiem mogą one spowodować, że sam turniej, ale i relacja EPT Live mogłaby być jeszcze lepsza.
Shot clock – Temat wałkowany od wielu miesięcy, poruszany przez mnóstwo zawodowców i pokerowych dziennikarzy. Cały czas nie rozumiem czemu jeszcze problem ten nie pozostał rozwiązany. Z nieznanych mi przyczyn spora część graczy zdecydowanie nadużywa czasu jaki potrzebują do podjęcia decyzji. Rozumiem, że czasami zdarzają się trudne, skomplikowane i kluczowe dla losów turnieju decyzje, którym trzeba poświęcić odpowiednią ilość czasu. Ale też nie jest tak, że decyzje takie gracze napotykają w każdym rozdaniu, a jest wielu, którzy rozdanie po rozdaniu zastanawiają się nad każdą decyzją po dwie minuty i więcej. Przecież większość z nich to zawodowcy utrzymujący się z gry online, gdzie poprawne decyzje podejmują w ułamkach sekund. Nagle w grze live okazuje się, że na każdą decyzję potrzebują minimum półtorej minuty. Przyjemnie patrzyło się na heads-up Colman – Busquet, przyjemnie patrzyło się na grę Michaela Mizrachiego, którzy decyzje podejmowali szybko, nie przedłużali czasu i dzięki temu na atrakcyjności zyskiwała sama relacja. Zdecydowanie mniej przyjemnie obserwowało się heads-up Main Eventu. Wydaje się, że kwestia wprowadzenia zegara i ustalenia sztywnego czasu na decyzję to tylko kwestia czasu. To wyjdzie na dobre i widzom, którzy dostaną więcej ciekawszej akcji i samym graczom, którzy będą mogli rozgrywać więcej rozdań.
Czas trwania finału – EPT Barcelona to już drugi kolejny przystanek EPT, którego finał trwał całą noc i zakończył się nad ranem. Wydaje mi się, że dobrze by było pomyśleć czy to jest dobre dla pokera i dla samych graczy. Relacje EPT Live mają na celu popularyzację pokera (o tym więcej jeszcze będzie), sporą część widzów stanowią więc ludzie, którzy następnego dnia rano idą na uczelnie czy do pracy. Ci ludzie nie mogą sobie pozwolić na zarwanie całej nocy, aby zobaczyć kto wygrał turniej. Z drugiej strony są gracze, pod koniec heads-upa obserwując Samuela Phillipsa miałem wrażenie, że ten gość za chwilę zaśnie przy stole. On w końcówce z pewnością nie grał już swojej najlepszej gry i być może właśnie zmęczenie miało wpływ na ostateczny wynik tego pojedynku. Jak można rozwiązać problem zbyt długich finałów?
Do głowy przychodzą mi dwa pomysły. Pierwszy z nich z pewnością nie spodobał by się samym graczom. Chodzi mianowicie o skrócenie blindów w samym finale do 60 minut, ewentualnie skróceniu ich w heads-upie do np. 45 minut (co i tak miało miejsce podczas finału w Barcelonie, bo istniało poważne ryzyko, że finał nie skończy się przed zamknięciem kasyna). Rozumiem jednak, że zawodowcy uczestniczący w tak dużym wydarzeniu jakim jest EPT chcą mieć dużo miejsca na grę, spokojną strukturę blindów i ten pomysł nie jest dla nich optymalny. Być może rozwiązaniem byłoby więc granie oficjalnego finału na 6 osób. To z pewnością też skróciłoby czas trwania finału i nie wymuszałoby zmiany struktury. Akurat przy rekordowej frekwencji w Barcelonie dzień przedostatni też był długi, ale w większości turniejów ten dzień przedostatni był dość krótki i z pewnością byłby czas, aby pograć jeszcze dwie eliminacje.
Deal – Kolejna sprawa, która łączy w sobie dwie wykluczające się sprawy, czyli z jednej strony dobro graczy, a z drugiej pozytywna promocja pokera. Przy obecnej strukturze wypłat z dużymi skokami wypłat możliwość zawierania deala jest dla graczy niezbędna. Z drugiej strony powoduje to sporo niejasności dla widzów i obniża temperaturę emocji w finałowych rozdaniach. Dodatkowo jeśli deal wygląda jak targi na bazarze jak przy ostatnim turnieju to z pewnością nie jest to dobre dla wizerunku pokera. Całkowicie deali zakazać się nie da, ale wydaje mi się, że niczym złym nie byłoby zakazanie targowania się. Jeśli gracze chcą deala, przychodzi organizator, przedstawia liczby i albo gracze na nie się zgadzają i dochodzi do deala, albo nie i gramy dalej. Dzięki temu nie byłoby tych bazarowych targów, które tak słabo wyglądały i w Barcelonie i w Monte Carlo. Jeśli jednak już te targi muszą pozostać to chyba lepiej by było, żeby nie odbywały się przed kamerami, bo to wygląda naprawdę bardzo słabo.
O komentowaniu
W trakcie relacji otrzymaliśmy mnóstwo sygnałów od widzów dotyczących tego jak wygląda nasze komentowanie. Od tych „Do niczego się nie nadajecie” po „Jesteście genialni”. Myślę, że ani nasza relacja nie jest tak beznadziejna jak widzą to jedni, ani też tak bezbłędna jak widzą to drudzy. Nie będę odwoływał się do poszczególnych zarzutów, bo jeszcze kogoś pominę i się obrazi, ale napiszę ogólnie dlaczego ta relacja wygląda tak, a nie inaczej.
Pierwsza i chyba najważniejsza sprawa to odpowiedź na pytanie jaki jest cel relacji z turniejów EPT? Jak na razie jego głównym celem jest popularyzacja pokera i czy to się komuś podoba, czy też nie celem relacji nie jest szkolenie graczy średnich, aby stali się graczami dobrymi, ani też uczynienie z graczy dobrych pokerowych mistrzów. Dlatego też w relacji nie ma „określania range'ów 5-betów gracza X” czy „calling range'u gracza Y”. Po prostu nie jest to miejsce na tego typu sprawy. Chociaż zarówno w trakcie relacji z Barcelony jak i we wcześniejszych relacjach gościliśmy sporą ilość gości wśród, których byli bardzo dobrzy gracze, którzy dzielili się z widzami swoją wiedzą. W trakcie ostatniej relacji byli „Sadam” i „Muflon”, a wcześniej m.in.: „Tranquil Mind”, „Rado”, „Warsaw” czy „Góral”. W kolejnych relacjach goście też będą i na pewno będziemy starali się, aby pojawiali się też zawodowi gracze, którzy fachowym komentarzem uatrakcyjnią relacje.
Kolejna sprawa, która nie podobała się kilku osobom to odpowiedzi na podobno proste, banalne pytania typu „Co to jest stack?”, „Co się dzieje jak się odkryje jednak karta?”, „Czym jest CO, HJ czy D?”. No więc po pierwsze jak już pisałem relacja ma być przyjazna dla graczy początkujących, dla osób, które przygodę z pokerem dopiero zaczynają i stąd biorą się te pytania i odpowiedzi na nie. A druga sprawa to może wszyscy, którym te pytania się nie podobają, bo są takie „głupie” zastanowiliby się czy jak zaczynali swoją przygodę z pokerem to na pewno wszystko wiedzieli i wszystko było dla nich takie oczywiste? Wydaje mi się, że każdy z nas nie znał kiedyś znaczenia wielu pokerowych terminów. I jeszcze jedno mam wrażenie, że treści przyjaznych dla graczy początkujących w relacjach mogłoby być jeszcze więcej i o to mogę mieć do siebie pretensje. W przypadku ostatniej relacji z EPT Barcelona ani razu nie przytoczyliśmy dokładnych zasad i reguł Texas Holdem i to z pewnością było naszym błędem.