Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z kolejnym pokerowym skandalem. Dotyczy on malutkiego pokerroomu Pitbull Poker. Gracze tego roomu nie mogą się zalogować na swoje konta, a według nie do końca potwierdzonych plotek właściciel Pitbull Poker został aresztowany przez kostarykańskie władze.
Afera Pitbull Poker zaczęła się kilka miesięcy temu, kiedy jeden z graczy ("Chesterboy" na 2+2) zamieścił swoje podejrzenia o kontach Super Usera na Pitbull Poker. Argumentacja "Chesterboya" była bardzo logiczna i dała sporo do myślenia. Gra kont podejrzanych o bycie Supr Userami wyglądała w skrócie tak:
- rozgrywanie wielu rąk bez pozycji
- małe bety, kiedy przeciwnik nie trafiał, a gra chceck/fold, kiedy przeciwnik trafiał flop (100% skuteczność odczytywania przeciwników)
- jeśli przeciwnik dokładał mając draw, po turnie kolejny mały bet jeśli draw nie został skompletowany i check/fold jeśli draw siadł (ponownie 100% skuteczność czytania przeciwnika)
- gracze ci nigdy nie opłacali nawet top pary, ale nie mieli ze sprawdzaniem wielkich blefów z as high (o ile te as high było dobre)
Po zamieszczeniu tej informacji przez "chesterboya" zaczęło się zgłaszać coraz więcej graczy, którzy mieli podejrzenia, że niektórzy przeciwnicy znają ich karty. W tym momencie okazało się, że wydobycie Hand Historys z Pitbull Poker jest praktycznie niemożliwe. Pracownicy tego pokerroomu tłumaczyli się różnymi problemami technicznymi i uniemożliwiali graczom zdobycie historii ich rozdań.
Od tego momentu gracze zaczęli wymieniać się informacjami i okazało się, że oprócz oskarżeń o Super Userów znaleziono wiele innych błędów. Według informacji zamieszczonych na forum 2+2 Pitbull Poker miał wiele błędów technicznych (kilkukrotne wpłacanie blinda przez tego samego gracza, własne karty niewidoczne, widoczne karty przeciwników itp.). Kolejnym poważnym zarzutem jaki się pojawił była informacja o braku odpowiedniego szyfrowania rozdawanych kart, według kilku użytkowników średnio ogarnięty informatyk był w stanie shakować soft Pitbull Poker i poznać karty rozdawane przeciwnikom.
Do tego wszystkiego doszły kolejne kłamstwa pracowników Pitbull Poker, z których najpoważniejszym było twierdzenie, że posiadają oni brytyjską licencję na prowadzenie pokerroomu online. Okazało się to kłamstwem, a według jeszcze nie do końca sprawdzonych informacji Pitbull nie posiadał nie tylko brytyjskiej, ale żadnej licencji.
To wszystko musiało spowodować oczywiście odpływ graczy z pokerroomu. W końcu dwa dni temu pojawił się na 2+2 post od jednego z pracowników Pitbull Poker, który dowodzi całkowitego upadku małego pokerroomu. Według jego autora na Kostaryce doszło do scen rodem z filmu sensacyjnego – właściciel Pitbulla Kevin Baronowski postanowił opróżnić biuro i w nocy rozpoczął wynoszenie z biura komputerów pracowników. Według kolejnych doniesień w czasie tej operacji został on aresztowany przez władze Kostaryki. Aresztowanie ma podobno związek nie tyle z oszustwami na graczach, ale z faktem, że Kevin Baronowski jest winien pieniądze swoim pracownikom i kontrahentom.
Gracze potwierdzają, że nie mogą się zalogować na swoje konta, nie mają też możliwości wypłacenia środków pozostawionych na swoich kontach. Wydaje się więc, że Pitbull Poker jest już skończony, a kwestia odzyskania swoich pieniędzy będzie bardzo trudna, zarówno dla graczy jak i dla pracowników oszukańczej firmy. Wniosek z tej historii jest w zasadzie jeden – wybierając pokerroom warto poświęcić uwagę nie tylko na szukanie dobrych bonusów, ale także na reputację firmy stojącej za danym pokerroomem. Wiadomo, że szansa na to, że zostaniemy oszukani przez takie firmy jak PokerStars, Unibet, Paradise Poker, Full Tilt Poker, czy innych potentatów jest zerowa, a granie na pokerroomach krzakach niesie za sobą pewne ryzyko.
ladna zieja z tym action poker, najgorsze jest ze osoby ktore buduja sobie rolla na gre poprzez savvy, zaufaja firmie, z ktora wspolpracuja, i bedzie wyrabial bonusy grajac z botami lolja zmylem sie bardzo szybko, ugralem 2bi i cashout, na ktory czekalem 2tygodnie bo nie mieli kasy na swoim koncie MB zeby mi odeslac.
Parę słów napiszę trochę na inny temat – nie gry online ale live . Aczkolwiek dotyczy będzie dużego pokeroomu a raczej braku nadzoku nad firmowanymi przez Siebie turniejami LIVE.
Paradise Poker interesuje sie tylko gra online – co jest z drugiej strony zrozumiałe bo tam kasuja rek,a. Ale dziwi mnie to ,że tak duża Firma jak Paradise Poker akceptuje w turniejach live – zwykłe oszustwo. Grałem z kilkoma innymi graczami z Polski (min.drExel, Prezes_pl) na turnieju live w Ostravie w Kartaczu. Director turnaments przesadzał polskich graczy bez losowania (przy namowie miejscowych)do jednego stolika !!! W turnieju grało ok 90 osób a “przez przypadek” 4 Polaków grało jednocześnie przy jednym stoliku !!! I nie był to przypadek bo jeden z graczy – Grzesiu słyszał jak miejscowy mówił do Director T. – “został nam jeszcze jakiś polaczek ?” Odpowiedz była NIE ! – bo sami w większości między sobą się “wycieliśmy” ! Ja skończyłem jako ostatni – aczkolwiek nie jest to powód do dumy – na BUBBLU !!!
W każdym razie moja noga więcej w kasyne Kartac nie postanie !!!
Między kasynem w Ostravie a Hiltonem czy Hyate jest różnica dokładnie taka sama jak między Skodą a Mercedesem…
“Wiadomo, że szansa na to, że zostaniemy oszukani przez takie firmy jak PokerStars, Unibet, Paradise Poker, Full Tilt Poker, czy innych potentatów jest zerowa.”Uhm. Ultimate Bet i Absolute Poker to nie takie małe sajciki… Sam nie przejmuję się zbytnio groźbą oszóstwa tam gdzie gram, ale ryzyko istnieje zawsze.
no mysle ze zawsze sa jakies naduzuzycia ale ogolnie duze pokerroomy i te srednie i wiekszosc malych pewnie tez ma za duzo do stracenia. po prostu okradaja nas (az) 10 proc. rake’em codzienie to czemu mieliby ryzykowac ze im uciekniemy;)
podoba mi sie ze to nasz rodak Baranowski
a czemu najwieksze maja krecic? Przeciez zbieraja taki rake ze sie w glowie nie miesci.
Największe pokerroomy również mają swoje sposoby, nie na bezpośrednie “orżnięcie” graczy, ale na utrzymanie przepływu gotówki przez serwis. I nie sposób tego udowodnić, do czasu aż (tradycyjnie) jedna osoba z bardzo wąskiego grona osób zaangażowanych postanowi ujawnić prawdę 🙂 Co może oczywiście nie nastąpić nigdy, natomiast przeświadczenie o uczciwości największych pokerroomów pozostanie… 🙂
@Manius
Na Action Poker te frekwencje 1400graczy tworzy 1000 botów grających ze sobą na play money w kółko całą dobę. Widziałem u kolegi zainstalowany ten “pokeroom” po sprawdzeniu co ten krzak robi w czasie jego instalacji i uruchomienia stwierdziłem że jest to zwykły program szpiegowski do przechwytywania danych wychodzących z naszego komputera czyli kiedyś może ktoś się niemile zdziwić kiedy znikną mu pieniążki z innego pokoju pokerowego. A to że przy instalacji pokeroomu NOD czy inny antywirus pluje się że wykrył wirusa, spybota czy innego śmiecia nie zawsze znaczy że działa źle i antywirus jest bee a pokeroom cacy.
Ci niektórzy przeciwnicy na Pitbull to były najprawdopodobniej specjalne programy (zwykłe boty) które albo były napisane pod RNG pokeroomu albo miały możliwość na bierząco otrzymywania danych jakie karty posiadają przeciwnicy bądź jakie im przyjdą. Świadczą o tym min. te śmieszne małe bety. Podpiąć je do sieci to banał a mając takie dane ich profil gry jest niedopokonania, do tego dowolnie można zmieniać im nickname i zabawa praktycznie może trwać bez końca. Zresztą ktoś musiał odzyskiwać te 10$ które dawali podobno za samą rejestrację.
Kiedyś na pewnym forum widziałem krótki filmik z tego jak haker ogląda karty przeciwników na innym kiedyś istniejącym krzaku Jungle Poker.
Bardzo podoba mi się imię i nazwisko głównego bohatera tak swojsko brzmi 🙂
LOL! a ja tam chcialem bonusa na savvy wyrabiac rofl po prostu. Sam natknalem sie raz na taki krzak w postaci Action Poker, w szczycie 1400 graczy, 4 stolow nie moglem znalezc od nl10 – nl50. Żal.pl
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.