PCA, TCOOPs, Fanpage !

24

Siemanko !

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu, ale styczeń zleciał piekielnie szybko. Wyjazd na PCA, TCOOP'y i na koniec festiwal urodzinowy Jack'a Daniels'a w Hicie. Czas podsumować co tam się działo ostatnio ciekawego.

Pokerstars Caribbean Adventure – Bahamy

Co to jest za miejsce… Ile godzin bym nie siedział przy stole, ile alkoholu bym poprzedniego dnia nie wypił to każdego dnia czułem się tam po prostu genialnie.

Zagrałem około 15 eventów, poziom z wyjątkiem Maina był o wiele niższy niż się spodziewałem, turnieje za 600$ i 1100$ były o wiele łatwiejsze od chociażby turków za 22$ na Pokerstarsie, a średnia wieku graczy w tych turniejach to było często spokojnie 40+.

Już w pierwszych dniach festiwalu udało się wygrać event 600$ NL Hold'em turbo. W tym samym czasie odbywał się Main Event LAPT i satki do ME PCA także frekwencja nie była zbyt duża, ale poziom najniższy z możliwych. Na FT zameldowały się dwie panie, w tym dziewczyna Ivana Luci, która mimo niepozornego wyglądu grała zdecydowanie najlepiej na stole. Większość czasu siedziałem grzecznie na shorcie grając abc gierkę i udało się doszczurować do 1szego miejsca :D. Po zdobyciu pierwszej statuetki oczywiście przyszedł apetyt na więcej, pogoda niezbyt dopisywała to grałem praktycznie nonstop z przerwami na alkohol z polskimi zwierzakami.

W mainie seat draw mnie ładnie dopieścił, day 1A, siadam od początku gry do stołu, jeden dziadzia fish, jeden coś tam ogarniający semi-pro koreaniec i po prawej hiszpańsko wyglądający 30~ latek, z którym przez pierwsze levele grałem ponad 50% rozdań i cały czas miałem wrażenie, że skądś go kojarzę. Wymiana ognia i mieliśmy ciekawe rozdanie, gdzie to na blindach 75-150 po moim otwarciu z utg i jego defendzie na bb pot się zbudował do ~6.5k do rivera i zagrałem mu tak podchodzący pod 9k overbet, po długim namyśle foldnął, pokazałem 6 high (sparowany board z trzema kartami do flusha, ale dokładnie akcji już nie jestem w stanie opisać). Ztiltować się nie ztiltował, ale zaczął trochę rozważniej grać rozdania ze mną bez pozycji :D.

Po kilku godzinach gry dosiadają Shaun Deeb i Jason Koon z pozycją na mnie, no ale trzeba założyć pampersa i jechać dalej, tylko no tak, przychodzą do stołu i takie „what's up Oliver, how are your preparations for the fight doing”i coś tam zaczynają gadać, siedzę siedzę, nagle lampka nad głową, wait whaaat, jeszcze palnąłem ze sporym zaskoczeniem „are you Oliver Busquet?”, a on się zaczął śmiać i powiedział, że jakbym wiedział, to pewnie bym tak tego 6-high nie rozegrał :D. Na moje wytłumaczenie, Oliver wyglądał naprawdę mocno „inaczej” niż zwykle, inna fryzura + ostro przypakował do walki MMA z JC Alvarado. Tym sposobem nadeszło kilka godzin gierki na mega ciekawym stole, pod koniec dnia dosiadła się jeszcze kolejna bestia, Scott Seiver, ale tylko przywitałem go 3betem i później nie było już okazji żeby mnie zjadł jego firmowym stare-downem.

Fajnie było się sprawdzić w towarzystwie, które regularnie gra high rollery po kilkadziesiąt tysięcy $, bo tak jak dla czołowych polskich wyjadaczy regularnie jeżdżących na największe festiwale pokerowe taka gra z tymi top regami to jest już w miarę norma, to dla mnie to był pierwszy 5k$ live turek i dla mnie to nadal jest mega zajawka i świetne doświadczenie taka gra z tymi wymiataczami. Dodatkowo Oliver okazał się być bardziej rozmowny przy stole niż się spodziewałem i tu znowu kolejny pampers był potrzebny po tym jak pochwalił moją gierkę. Ja za to podziwiałem jego… gadkę z masażystką :D, w szczegóły nie będę wchodził, ale brałbym coachingi snap callem.

Drugi dzień Main Eventu to kolejny ciężki seat draw, przy stole m.in Shawn Buchanan i Vicente Delgado (vicenfish – turbopies online), a po mojej lewej Norbert Berent. Tu poszło szybko, niezły stack ~55k po 1szym dniu i najpierw wjechałem pod sflopowanego full house'a Buchanana, potem na tego samego gracza poleciał pechowo Norbert i niewiele później także oddałem resztę stacka w mocno nieprzyjemnych okolicznościach, do gracza, który tak mocno nie wierzył na flopie i na turnie, że aż złapał seta na river i przygoda z ME się zakończyła, ale apetytu na więcej statuetek nie brakowało.

Któregoś dnia grając kolejnego side'a jeden z graczy przy moim będąc na short stacku poszedł się szybko zarejestrować do turnieju z typu Flipout, wrócił, chwilę pośmialiśmy się na stole czy będzie multitablował po czym przestało być do śmiechu, gdy ten gracz złapał totalny god-mode, w przeciągu 5 rąk AA, AA, KK, a potem gorzej nie było, innymi słowy, w 30 min gracz z ~5bb urósł do chipleadera, ja po tych samych 30 minutach nie widząc ani pocketa ani nawet face-carda się już tylko śmiałem, że może też zapiszę się do flipouta i mi tak zacznie żreć. Przerwa była, przesądny nie jestem, ale dobra, lecimy z tym, zapisany, wracam do turboska, jest run ! Double-up, dwa razy zgarnięte blindy bez akcji iii dupa, poleciałem i ruszyłem na flip-outa i tu tłumaczę zasady, bo często ludziom się wydaję, że flipout to po prostu flipowanie aż zostanie jeden gracz i gg, a to wyglądało trochę inaczej:

– trzy stoły po dziesięć osób, trzy all-iny preflop, z każdego all-ina jedna osoba przechodzi na final table i tam już w dziewięć osób grało się normalne sit&go z różnymi strukturami wypłat (w moim akurat było top 3 get paid)

Flipnąłem all-ina, jest ft, noi ku*wa god-mode przyszedł. W jakieś dwie godziny z ośmiu przeciwników przy stole wyeliminowałem siedmiu dostając przy tym wszystkie możliwe premium handy. Jak złapie kiedyś takiego run'a na jakimś Mainie to wrócę bogaty. Siadła druga statuetka, skromny pay-out, ale marudzić nie będę.

Podsumowując cały festiwal – mega cenne doświadczenie i dopiero tam uświadomiłem sobie jak bardzo ciągnie mnie do gry live i jak jaram się tą gierką. Super też było poznać kolejnych polskich regularsów festiwalowych i mam nadzieję odwiedzać kolejne festiwale, szczególnie te z serii EPT ze względu na ilość side-eventów. Nie ma czegoś takiego, że się przyjeżdża na jeden turek i pyknie albo nie pyknie, jaka godzina by nie była to zawsze znalazło się coś do gry praktycznie na każdym poziomie wpisowego.

Fotek nie ma, bo telefon uległ uszkodzeniu i większość straciłem, poza tym z fotografią wiele wspólnego nie mam, ale być może w przyszłości będą jakieś filmiki z wyjazdów jak się uda GoPro ogarnąć. Jakby ktoś chciał zobaczyć „więcej” tego miejsca to genialne fotki z zeszłego roku na swoim fanpagu ma Janeeek https://www.facebook.com/Janeeeeek

Turbo Championship of Online Poker & JD Poker Festival

Festiwal znany też pod nazwą turbo torba ze względu na bardzo szybkie struktury turniejów i prędkość z jaką ulatniają się pieniądze tym, którym run nie sprzyja. Ja już miałem prawie całkowicie odpuścić tą gamblerkę, ale w uznałem, że no chociaż niszówki trzeba popykać. Siadło.

Najpierw event NL Draw, drugie miejsce, ciężka gamblerka w dobieranego na kilkunastu bb, ante stanowiące 1/4 big blinda, fajne spoty pod wywierane presji, szkoda, że nie udało się domknąć.

Skoro już był heads-up to trzeba próbować dalej i tu był mały problem – w czasie ostatnich trzech dni TCOOP'ów odbywał się festiwal JD w Hicie. Jakoś tak wyszło, że w związku z opóźnieniem i obecnością sporej ilości czołowych polskich pokerzystów, jeszcze przed zaczęciem gry byłem już po 6 szklankach łychy, a kolejne szły w piorunującym tempie. Nie zapowiadało się to dobrze, bo już koło północy wiadomo było, ze gra potrwa do rana, przynajmniej do siódmej.

Nabudowałem się dość solidnie, w jakichś późniejszych godzinach miałem nawet ze 400k przy średnim 130k eliminując po drodze Solenizanta oraz Stankiego, z którym to w końcu (!) wygrałem last longera :D. Potem zadziały się cuda na kiju, dwa razy all-iny preflop AKs pod AA i na koniec KJ pod AA i się stack rozpłynął (może i dobrze, bo już mnie kac zaczynał rozkładać do takich godzin to się grało).

W niedzielę totalnie nie mogąc spać poprzedniej nocy ruszyłem do tcoopów, nawet nie wiedziałem tego dnia czy zagram Maina czy uderzę w kimono, ale sen nie dawał to grindujemy pokery. Granie od wczesnych godzin porannych, jakiś final table w gówno turku wpadł, w sumie dobry start. Ruszał tcoop 109$ 1R1A to gramy, do itma ledwo doszczurowałem, a potem jakieś cuda na kiju zaczęły się dziać i wygrywałem praktycznie każdego pota w którym brałem udział do ft (tak mniej więcej wyglądają tcoopy od wejścia do itma jakby ktoś chciał wiedzieć :D) iiiii na ft się zesrało.

45k$ do zawinięcia za shipa, był momentami drugi staczek, ale ft totalnie nie po mojej myśli, zbyt tight gierka z nadzieją, że wszystkie te shorty mające po mniej niż 10bb się w końcu wyj*bią i wtedy coś zaatakujemy, a tu ciągle się podwajali, ze mną karty absolutnie nie grały, ale też ze dwa razy niewykorzystałem sytuacji, gdzie spokojnie powinienem był wsuwać pre-flop allka. Poleciałem po ostrym bezkarciu siódmy (jeszcze był potencjał na odbicie się, bo wsunąłem 55 za jakieś 2.5bb z UTG z shortem na BB, gdzie większy stack na SB może tam wsuwać 100% range'a mając dodane value z ante i bb, który tam ma icm suicide spota i bez monstera po prostu nie może sprawdzić, gdy ja już jestem na all-inie, bo payjump był z 7.5k na 12.5k, ale no SB akurat podniósł 99 i bez niespodzianek – pardon jeżeli dla kogoś ten język okazał się z innej planety :D). Co ciekawe, po moim odpadnięciu nagle wszystkie shorty zaczęły już kulturalnie odpadać, w tym dwa w jednym rozdaniu i turniej się skończył w przeciągu 7 minut od mojego odpadnięcia (sick!).

Także no, niby dopiero początek niedzieli, ale 7.5k na pocieszenie wpadło. Przed ft jeszcze był pomysł, że jak shipne tamten event to wjeżdżam w High Rollera za 2.1k$ ale no nie udało się choć jeszcze satkę deadlinową się skusiłem spróbować :P.

Zmęczenie już coraz bardziej dawało we znaki, ale w tle jeszcze leciały niedzielne czerwone turnieje i szykował się deepek w Sunday Warm-up, no to cóż, kolejny TCOOP, szczególnie, że jeden z tych w których czuję spore value – 530$ 8-Game. W 8-game nie zbyt wielu turniejów i ciężko nabrać jakiegoś większego doświadczenia, a już tym bardziej w formacie turbo, ale no szukałem szczególnie edge'a w Omaszkach, dobrze się już także czuję w dobierańce czyli Razza i Triple Drawa, Hold'ema wszyscy potrafią grać, a Study no cóż, trochę w nich murowałem, ale w sumie największe szanse właśnie kareta złapana w Studzie mi dała. Niestety znowu żarło żarło i się skończyło, na semi-ft przy 7 left graczach mój stół grał 3-handed, a odmiany nie sprzyjały, najpierw dwa study i zabawa w zgadywanie kto co ma nie mając nawet 5 dużych zakładów w stacku. Przyszedł level NL Hold'ema i poszło szybko, sb bigstack push, gdzie pchał tam spokojnie z 70% range'a, ja na bb call z a3off nadziałem się na a8 i znowu bez niespodzianek. Szkoda szkoda, bo nadchodziła zaraz PL Omaha, w którą mając większy stack przejechałbym się tam po wszystkich totalnie i skończył ten turniej w 15 minut. 33.6k$ za shipa i tym razem przeleciało obok nosa.

Jakby tego było mało, tego dnia deepowałem sporo czerwonych majorsów starsowych, top 170 finish w Warm-Upie, top 110 w SM, top 70 w Sunday Rebuy, wszędzie takie piękne 5cio cyfrówki za shipki, a nawet 6cio w SM'ie, i nie flipnęły końćówki. Kara za to, że ch*jnie totalną tego dnia grałem 😀 nic nawet bliskiego A-game, ale przynajmniej było z czego session review i analizy robić, choć takiej niedzieli to długo teraz nie dostanę coś czuję i nie ukrywam jest to ciężki sprawdzian dla mindsetu, gdy takie life-changing money przechodzi koło nosa.

Tcoopowy Leaderboards skończony na 21 miejscu, pewnie jakbym zagrał większą ilość eventów to by była walka o czołówkę, ale to tylko takie gdybanie, na SCOOPach czuję, że zawinę przynajmniej jedną bransoletkę i jakieś top 10 w leaderboardsach :D.

Z rzeczy przyjemnych zajawka do live gierki nie mija i udało się wygrać ostatni półfinał w Hicie i zawinąć blisko 9k po podatku (z podatków, które poszły od finału PPSa już bym mógł niezły samochód  kupić, dajcie w końcu normalną ustawę hazardową !). Pod koniec lutego kolejny finał kwartalny w Hicie, może powtórka z rozrywki i jakiś shipek ? 😉

Fanpage

W związku z tym, że to pisanie bloga idzie mi straasznie ciężko i raczej ograniczę się do dłuższych wpisów, założyłem Fanpage, wiadomo, takie czasy, najłatwiej i najszybciej z dostępnością, tam też będę walił krótsze posty, fotki i relacje z wyjazdów, jakieś ciekawostki, a może nawet konkursy, zachęcam do lajkowania 🙂 https://www.facebook.com/MaTipoker

Poprzedni artykułRome Emperors wygrali prawo pierwszego wyboru w drafcie GPL
Następny artykułWiększa pula gwarantowana w SundayPL – Main Event!

24 KOMENTARZE

  1. Mati to i ja z dwoma sprawami, przede wszystkim wokół PLO8. Czy w czasach 2+2, RIO itp warto czytać jeszcze jakiekolwiek książki stricte pokerowe. I czy ten review Danzera PLO8 na RIO jest od 10 czy 100 $ za miesiąc?

    • nie czytałem żadnych książek plo8 więc ciężko mi się tu wypowiedzieć,

      wszystkie filmiki z plo8 na RIO są niestety od pakietu elite czyli 100$, ciężko tak naprawdę znaleźć jakieś dobre materiały z niszówek w mtt, top regowie nie dzielą się zbyt często doświadczeniem, bo im się to zwyczajnie nie opłaca i trzeba albo samemu sobie wygrindować i zrozumieć wszystko na własną rękę albo zapłacić spory hajs za coaching (w takie gierki doświadczenie jest mega ważne i często doświadczony reg może praktycznie w kilka godzin przerobić koncepty pozwalające przeskoczyć spokojnie z micro do mid stakes, ale to też jest mocno indywidualna sprawa)

      zawsze jest jeszcze opcja obejrzeć sobie replaye final table np. scoopów albo wcoopów i trochę podpatrzeć jak inni grają, ale to też trzeba już mieć jakieś podstawy żeby rozumieć zagrania pod ICM itp.

    • Jak się gra na micro to 100 $ za dosłownie 6 filmów to sporo. W każdej książce dotyczącej PLO8 zarówno MTT jak i S&G jest liźnięte. Najlepszy jest i tak Deppen no i rozdział z SS. Tak czy inaczej w pewnym momencie „natrafiasz na ścianę”. Tak z ciekawości poznałeś może na PCA nr 3 O8 EPT all the time Slavika? Chyba, że znałeś go wcześniej. Ciekaw jestem i jego rozkminek.

    • Nie znam Slavika osobiście i nie wydaje mi się żeby był on na PCA, coś mi się obiło o uszy, że miał jakiś fajny wynik w sidzie na EPT w Dubline, jeśli chodzi o jego gierkę online to top top reg w niszówki zdecydowanie.

      Jeśli chodzi o tą ścianę, sprawdź sobie najlepszych regów plo8 pod względem roi, analizuj ich grę, zwróć uwagę na sizingi, próbuj zrozumieć dlaczego w danych spotach betują. Nie wiem z czego to wynika, ale w hi/lo jest dużo więcej dobrych regów niż w omahe hi i mi też się sporo ciężej w hi/lo gra, nigdzie nie ma łatwo 😛

  2. Mati a jak oceniasz swoje szanse w side betach typu last longer 😛 pytam bo zbliża się kilka ciekawych live’ów 😉

    • biorę wszystko jak leci

      niedługo startuję z grubym challengem i będą szczegóły soon, lastlongery też zawsze chętnie przy każdej okazji 😀

  3. Zawsze kiedy czytam Twoje wpisy Mati rośnie we mnie chęć do samodoskonalenia i nauki. Mega inspiracją jesteś człowieku! Pisz częściej – może wreszcie regularnie zacznę się szkolić a nie tylko od czasu do czasu 😉

  4. To jeszcze kwestie techniczne:

    – jakiego oprogramowania używasz?

    – jaki monitor i rozkład stolików?

    • Oprogramowanie:

      – Hold’em Manager 2 z TableNinja 2 (rozkład stołów/hotkeye/widoczne bb) i NoteCaddy (od zmiany usuwającej tzw. scatter to już nie korzystam z tego zbyt dużo, program ciekawy, ale jakoś wolę chyba jednak własne notatki na graczach)

      – ICMIZER 2 i Equilab dla kalkulacji, trochę jeszcze próbowałem PokerJuice i mam nadzieję wrócić do tego programu przy czym to jest program stricte pod Omahe.

      Rozkład zestackowany Tile,

      monitor przez długi czas pojedynczy samsung 23 calowy, już od wielu miesięcy mam rozkminkę, czy kupić dwa czy jeden większy, ale grając 6-9 stołów, czy nawet 12 w mtt to nie ma jakichś dużych problemów, bo cashowcy czy czy sng gracze nie dość, że grają przeważnie więcej stołów, to muszą jeszcze mieć otwarte lobby i ciągle szukać stołów, w mtt sporo wygodniej, ale może zakupię dwa żeby w końcu wziąć się za grę na krzakowych softach i dzielić gierkę pod pokerstars na jednym monitorze i inne softy na drugim, jeszcze pomyślę, ale pewnie jak już będzie upgrade miejsca do grindu to też o tym w jakimś wpisie wspomnę.

    • Ja bym brał 1 monitor 4k-ale to też zależy od kompa, osobiście jestem ciekaw jak się sprawdzają monitory 21:9 na starsach. TN2 a nie Tableoptimizer albo starshotkeys?

    • TN2 daje opcje tilowania różnych softów i tych samych hotkeyów wszędzie, do tego jest dość przejrzysty i używam go od dawna także nawet innych programów nie próbowałem, bo po prostu nie potrzebowałem

  5. Wreszcie jakiś normalny blog, a nie jakies gorzkie żale na fujarce i żebranina o pakiet.

    Gratki za wyniki Mati, robi wrażenie!

  6. rozjechały się trochę screeny, ale w sumie widać wystarczająco więc już tak zostawiam 😛

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.