Podróże odbywane z USA do Korei Południowej, na koniec szybka wycieczka do Rosji – dane te nie zarysu fabuły politycznego thrillera, a są jedynie małym fragmentem tegorocznych wojaży Patrika Antoniusa. Tego lata w pogoni za wielkimi wygranymi przemierzył on kawał świata!
Pod względem rezultatów osiąganych na turniejowym poletku, tegoroczny festiwal WSOP nie był dla Patrika wybitnie udany. Zaliczył on tylko jedno miejsce płatne – scashował Main Event na kwotę 18.340$. Fin z przyjemnością oddawał się za to cashówkom na wysokie stawki w Bobby's Room, podczas których dzielił miejsca przy stole m.in. z Gusem Hansenem czy Doylem Brunsonem, który ogłosił rozbrat z turniejami, za to z gier cashowych ani myśli rezygnować.
Z Las Vegas Antonius przemieścił się do Korei Południowej w celu uczestnictwa w festiwalu Triton Super High Roller Jeju. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, bowiem starcia wyjadaczy gier z wysokich stawek z azjatyckimi biznesmenami cieszą się ogromną popularnością nie tylko wśród samych zawodników, ale również i widzów.
Niezrażony niepowodzeniem w Super High Rollerze, z którego odpadł z parą asów na ręku, Patrik z nowym zapałem do gry dołączył do cashówki z wpisowym w wysokości miliona dolarów.
Może nie wszystkim Czytelnikom wiadomo, ale Patrik Anonius jako miejsce do życia już jakiś czas temu wybrał Monte Carlo. Fin zawija do tego „portu” między kolejnymi przystankami festiwalowymi, aby naładować baterie przed kolejnymi zmaganiami.
Chwila w domu i ponownie pora zająć miejsce w samolocie. Tym razem Antonius udał się do Soczi na festiwal PP Millions Rosja. Tu nareszcie udało mu się zaliczyć solidne miejsce płatne. Czwarta lokata w High Rollerze skutkowała dopisaniem ponad 750.000$ do konta doświadczonego pokerzysty.
Osoby wnikliwie analizujące harmonogramy festiwali pokerowych umieszczane w naszych kalendarzach zapewne bez problemu będą w stanie wytypować kolejne wydarzenie, w którym prawdopodobnie zobaczymy Patrika. Mowa tu rzecz jasna o festiwalu EPT Barcelona, który rozpocznie się już 21 sierpnia. Cytując wspomnianego już Gusa Hansena – to wciąż może być „świetne lato”!