Ubiegły tydzień to była jakaś magia. Na trochę ponad 48 godzin udałem się bowiem do zupełnie innego świata, który nie różnił się jakoś specjalnie od naszego (poza tym, że nocami wszystko cichnie i nie dzieje się zupełnie nic) poza tym, że Redbull miał 4 smaki (nie pijam ale widziałem), zamiast złotówki były korony a poker był legalny.
W ubiegłym tygodniu to oto odwiedziłem Poker Festival Pardubice czyli tak jak obiecałem w zeszłym roku kolegom pokerzystom udałem się na swój pierwszy live event, w którym uczestniczyłem aktywnie (w sensie grałem a nie tylko patrzyłem, bo byłem już np na EPT w Warszawie ale jako widz) a zaraz po eventach równie aktywnie (może nawet zbyt.. aktywnie) wziąłem udział w after party, które to skończyło się spacerem o 6 rano do hotelu.
Ale od początku…
Pardubice 2012
Niedługo stuknie drugi rok jak powstał nasz Fanteamowy TeamSpeak. Mniej więcej. Jak z każdą wirtualną grupą ludzi dochodzi do momentu, w którym wypadałoby się spotkać na żywo i sprawdzić, czy nie rozmawiamy z Wojtkiem, który też ma dwanaście lat. W zeszłym roku udało mi się na takie spotkanie udać i czułem po nim wielki niedosyt. Stąd na wieść, że koledzy chcą wybrać się na Pardubice pojawił się wielki promyk nadziei i oczywiście jeszcze większa chęć na również udanie się na tę imprezę.
Problem był jeden. Koledzy na naszym TS z każdym dniem stawali się coraz lepsi, volume „się robiło”, rolle rosły i dla nich ta wyprawa była częścią pokerowego życia.. ja, fisz, niestety musiałem kombinować jak to pogodzić ze swoją rzeczywistością i na tyle co dziś pamiętam, nie udało się z powodu jakichś „nagłych zmian” w moim otoczeniu.
W tym roku było nie lepiej ale pamiętając to, jak bardzo żałowałem w zeszłym, postanowiłem, że stanę na głowie ale pojadę. Stąd tak naprawdę jedyne co mnie interesowało to „dojazd”. Noclegu nawet nie ogarniałem bo uznałem, coś się wymyśli – i w sumie by się wymyśliło bo i tak z „kasyna” wychodziliśmy o 6 rano więc równie dobrze, mogłem nie spać 😉
(poniżej – > Droga do Pardubic była PRZE PIĘ KNA)
Ogarniałem więc to jak dojadę (pisałem Wam o tym w poprzednich wpisach) i co mniej więcej będę chciał zagrać (tak, żeby wyliczyć ile kasy potrzebuję). Ostatecznie jednak wszystko się pozmieniało. Dojazd okazało się dostałem DZIĘKI WAM bo po ostatnim wpisie napisał do mnie jeden z życzliwych kolegów z informacją „olej bilet, jedź do Łodzi, zabierzesz się z nami” (pozdrawiam ekipę LSporta 😉 a jak się zgodziłem to od razu była 60 sekundowa narada „gdzie śpimy”. Padło na Hotel Senk i tyle z tematu. O niczym nie musiałem myśleć. Jeśli chodzi o samą grę to odpadła mi opcja gry w Main Evencie bo musiałem być w Piątek w Warszawie. Pozostały więc dwie Night Turbiny.
Wtorek rano, wstaję, wsiadam w PolskiBus do Łodzi a stamtąd samochodem jedziemy aż do Pardubic. Po drodze zjechaliśmy na dość niecodzienną trasę ale widoki, które tam zastaliśmy były tego warte. Podróż, to co na miejscu itd. wyglądały mniej więcej tak (filmik czysto trippowy, mój pierwszy taki i z góry sorry vinetou za wykonanie):
Koszt imprezy?
- 4000 czk wydałem na grę i prowiant.
- 233 zł na nocleg (Hotel Senk, fotka niżej z pokoju)
- 61,5 pln w jedną stronę (muszę dopytać ile w drugą :P)
- W sumie z „drugą stroną” pewnie zamknie się w 900 zł za dwa dni grania i imprezowania.
Wiem jednak, że dało się znacznie taniej (nocleg pewnie za 1/4 tego + gra w ME z satelit) ale na ostatnią chwilę zawsze jest drożej.
Wrażenia?
Zacznijmy od tego, że poznałem całe mnóstwo niesamowitych ludzi. Ludzi, którzy musieli wyjechać z tego kraju, żeby móc sobie razem poprzerzucać żetony. Poznałem grinderów cashowych i SnG, poznałem ludzi kochających turnieje i takich, którzy nie wyobrażają sobie siedzieć dłużej jak 3h przy sesji.. poznałem ludzi, którzy nabili SuperNovą „przy okazji” i takich, którzy dopiero walczą o swoją pierwszą. Poznałem stackowanych i stackujących.
Poznałem Pokera od strony, którą zawsze chciałem poznać. Generalnie najbardziej cieszy mnie to, że nie ma czegoś takiego jak „profil pokerzysty” w innym niż demograficznym ujęciu. Tak, większość to faceci, tak, średnia oscyluje w granicach 24-25 lat. NIE, nie da się powiedzieć jaki to jest typ człowieka. Każdy jeden był zupełną odwrotonością poprzedniego. Jedni szastają kasą na prawo i lewo, inni liczą każdy wydany cent. Jeszcze inni – pozdro v Kali v – mają bardzo przemyślany Bankroll Management i dzielą sobie budżet na growy i życiowy. Jedni wypłacają sobie pensje, inni robią przelew jak potrzebują coś kupić. Jedni chcą ciągle imprezować, inni marzą i grindhousie z widokiem na góry i zerową cywilizacją wokół. Cechy wspólne? Wygrywać. Posadź pokerzystów przy stole i masz radość, rozmowy, uśmiechy, żarty, docinki, kłótnie czasem, czasem ostrzejsze potyczki czy zagwozdki… ba, nawet partyjka w szachy za 10,000 Euro może się zdarzyć (pozdro Rado!)… ale dorzuć do tego stołu żetony, daj im karty .. i dialog może się utrzyma, ale to już nie jest rozmowa, tam jest wojna. Koledzy kolegami ale jak mam na Ciebie oddsy to wyrzucę Cię na bubble… tudzież, jak jestem Crim a Ty jesteś airwee i wrzucasz z UTG 13BB to ja Cię sprawdzę z AQ i polecisz 😉 i co fajne, nikt nie będzie miał do nikogo pretensji ani żalu bo „mogłeś spasować”. Nie mogłeś. To nie jest festiwal głaskania się po głowach. Poklepać po ramieniu to można przy barze. Przy stole z kartami podejmujemy decyzje, które mają dać nam zwycięstwo. Tyle. I o tym zwycięstwie myśli każdy jeden Pokerzysta.
Ilu graczy tyle charakterów. Coś pięknego. „My Jsem Poker” to po czesku „Poker to My”. Czyli ichniejsza wersja zeszłorocznej kampanii PokerStars. Pamiętam, że kiedy wyszły te filmiki to wydawało mi się, że je rozumiem. Dopiero jednak po tych dwóch dniach ciągłego kontaktu z graczami zrozumiałem, że nie rozumiałem. Ale na szczęście teraz rozumiem, rozumiesz? 🙂
Wnioski?
No raczej nie szykuję się teraz na EPT, UKIPT itp. bo i jak 😀 Co wiem na pewno, to to, że chcę to powtórzyć za rok a w międzyczasie douczać się żeby być lepszym i budować Edge. Wiem też, że będę uważniej przeglądał materiały dotyczące satelit live bo to się po prostu opłaca (choć dużo tam regów..) i co najważniejsze..
Wiem, że chcę więcej pokera w swojej codzienności. W trakcie aftera Rado się ze mnie nabijał, że „patrz, jaki on jest zafascynowany starsami”. Jestem, a po tym festiwalu do mojej fascynacji tym światem dobiło z 10000 punktów. It's over 9000!
Na pewno długa droga przede mną ale co by się nie działo, chcę zasmakować tego, czym wielu z Was żyje – lub żyć próbuje. W zasadzie, wielu z nas bo poczuwam się już nieco bardziej niż dotychczas. W końcu hello, pierwszy event live, pierwsze turnieje live (nie licząc AD) zaliczone.
(poniżej – > sala główna w trakcie Main Eventu)
Regfest?
Przed wyjazdem usłyszałem, że Pardubice to regfest. Może tak jest, ale jeśli wziąć pod uwagę Polaków, którzy się tam wybierają. Wielu lokalnych skillem nie grzeszy (to co się u mnie działo na Night TOrbinach w początkowych fazach sprawiało, że momentami zastanawiałem się czy nie trafiłem do Rosji zamiast do Czech). Co za tym idzie, gracze początkujący ale już ogarniający grę w MTT (fazy gry) jak najbardziej mogą tam spróbować swoich sił. Raz, że wpisowe jest niskie (jak na takie festiwale pokerowe) a dwa, że i fieldy nie za duże (w Night Turbinach było po 90 osób, 9 miejsc płatnych). No i trzy, są satelity do ME za 3 euro sztuka (+R) i większość kolegów grało ME właśnie z nich.
Komu odradzam? Każdemu, kto myśląc o wpisowym (Night Turbina to 1700 czk czyli ok 240 zł, Main Event to już wydatek ok 600 złotych) widzi pół roku gry online i nim telepie.. dla mnie też online takie wpisowe byłoby nie do pomyślenia ale ja to potraktowałem jak przygodę i nie żałuję mimo braku wygranych. Odpadłem przez badbeat w jednym i przez lepszą rękę Crima (tyle dobrego, że z moimi żetonami doszedł do FT, na focie jego czek z wypłatą za 9 miejsce) w drugim.
Także jeśli wysokość wpisowego Cię przeraża, zapomnij, raz, że nie będziesz grał dobrze ze strachu a dwa, że szybko odpadniesz i będziesz miał żal, że w ogóle pojechałeś 🙂
Jeśli jednak 240 zł za turniej, w którym za pierwsze jest zdaje się coś w okolicach 5,000 zł nie brzmi dla Ciebie strasznie – JEDŹ! W Main Evencie było oczywiście znacznie więcej do wygrania bo pula przekroczyła zdaje się 120 tysięcy euro ale o ME myślą raczej gracze, którzy nei mają wątpliwości „czy jechać”.
Jedyne czego żałuję w tej imprezie to to, że w międzyczasie nie było gier SnG. Miałem ogromny niedosyt z gry po dwóch dniach ale do cashówek nie chciałem zasiadać bo tam akurat mógłbym odczuwać scary money a to już przerabiałem online i wiem, że mi nie służy 🙂
Trochę randomowych fotek:
Przy stoliku High Stakes siedział gracz i miał przed sobą taką kartkę. Kto wie o co chodzi?
W przerwie gier cash/turniejów, gracze grali w grę 🙂
A tak wyglądało Afi Palace okiem „przechodnia”… marze o dniu, gdy zobaczę taki widok w Złotych Tarasach np..
„Policyjna” Corvetta w czarnym macie… z blokadą 😉
Tablica informacyjna „co dziś gramy” w cashówkach. Jak ją czytać? 25kcz = 1 Euro. Ew podziel przez ~7 i masz złotówki.
A taki button dostawali (i czapeczkę zdaje się) gracze, którzy dostali się do Main Eventu z satelity na Full Tilt Poker.. skąd ja mam? Bo poszedłem podpytać, gdzie dostanę jakieś fajne gadżety FTPowe i jedynie to było pod ręką więc mi dali 🙂
No i wspomniane na początku dodatkowe smaki Redbulla 😉
Fotek mam znacznie więcej ale te „personalne” porozsyłam do graczy i niech sami zdecydują co chcą z nimi zrobić 🙂 Dziękuję wszystkim za „pozdrówki do filmu” i ogólnie, za stawienie się na miejscu. Super było Was poznać a z niektórymi spotkać się po raz drugi.
Co dalej z moim pokerem?
Jak wiecie zaczęliśmy FTOPSy… hahahaha, no nie, nie nie będę w nich grał. Nie moja liga finansowa + nie mam zielonego pojęcia o satelitach na FTP i w wielu pojawia się reentry itd. co dla mnie jak wiecie jest „poza zasięgiem” (nie potrafię i nie chcę grać turniejów, w których na początku wszyscy wsuwają z nadzieją, że coś dojdzie)..
Ale..niedługo ruszają mini FTOPSy z niskimi wpisowymi i WCOOP. miniFTOPS będę grał z największą przyjemnością. Czemu rozpatruję WCOOP skoro nie chcę grać FTOPS? Bo znam satelity na PokerStars i ustaliłem, że będę grał dużo stepów. Stepy dają dwie fajne korzyści:
- odpalają się co chwilę 😉
- przechodzenie przez kolejne stopnie jest „łagodne”. W razie odpadnięcia często wraca się do poprzedniego kroku albo nawet do tego samego i można próbować dalej. Człowiek się wyrabia, punkty się nabijają a straty nie ma.
Kiedyś wygrałem stepy do $215, gdybym teraz to powtórzył to na WCOOP jakiś event można już zagrać.
The Hot $11, $22, $55
Za Lipiec otrzymałem nagrodę za Ranking Bloggerów na PokerTexas. W ramach nagrody otrzymałem te oto trzy tickety. $11 mogę wykorzystać do The Big $11 oraz do The Hot $11. Raczej wezmę Hota bo jest szybki i startuje o 18:30. The Hot $22 z koeli rusza o 4:45… taki trochę fail 😉 ale z tego co pamiętam, o tej porze grywa dużo „wesołych ludków”, którzy wrócili dopiero co z imprezy i nie odróżniają clubsów od spejdów.
Mam za to dylemat co zrobić z $55. Jak wiecie/się domyślacie/ jest to coś poza moim regularnym poziomem wpisowego. Mój pierwszy zamysł brzmiał – wbić na late reg i grać easy game do ITM. Drugi – nadal ITM ale jednak rozpatrywać wcześniejszą rejestrację.
Dodatkowo pytanie czy The Hot czy The Hotter? Gdzie łatwiejszy field?
I tu pytanie do Was, poradzicie coś?
(słit focia z łapki na tle banera FTP z koszulką PokerStars… co za czasy :D)
P.S. SundayPL wraca we wrześniu… a ja coś wiem 😉
Przyjemnie się czytało i filmik super – czekam niecierpliwie na kolejne relacje 🙂
LOL ^^
Bardzo fajny wpis :)!
Ja też co roku mam zamiar pojechać … no i na zamiarze na razie się kończy … :/
Filmik bardzo fajny ! Ale końcówka skojarzyła mi się z : http://www.youtube.com/watch?v=2DPF_pWIy3w
… 😉
Co ma na karteczce ten gracz ? Jakąś tabelkę PUSH or FOLD zapewne 🙂 …ale jaja ;););)
On coś na tej kartce na bieżąco notował.
BTW lightowa blizna na nadgarstku.
Świetnego tripa sobie zrobiłeś, jest co zazdrościć. BTW o co biega z tą kartką która leży przed graczem z hajstejksów?
„Mam za to dylemat co zrobić z $55.” Wymien na mniejsze. 5 x 11 , lub jak tam chcesz, tez mialem taka sytuacje, napisalem do nich ,ze to nie moje stawki i chcialbym wymienic bilety na inne 🙂 bez problemu wymienili.
do supportu
fajny wpis a co do biletów to radziłbym hottery bo latwiej jest wejsc do kasy
ile wydales na sam pobyt na festivalu nie liczac dojazdu bo to sprawa juz jak daleko kto ma. Tak sobie pomyslalem ze jak dalej bede sie rozwijal jak do tej pory w pokera to mzoe za rok by juz pojechal cos tak ugrac 🙂
tak jak pisałem, wyjąłem 4000 koron z czego 1700*2 na turbiny = 3400, czyli 600 zostało mi na życie i spokojnie starczyło na obiady i kolacje. Dodatkowo możliwe, że wydałem jakieś 12 zł płacąc kartą. Czyli 2 dniówka na życie wychodzi ok 50 dych przy „nie oszczędzaniu”. bo mogłem przecież na bułkach jechać 😉
a jak grasz w drinki to dużo więcej, a cięzko tam nie grać w drinki
Co to znaczy grać w drinki?
fajna relacja. ci ludzie w filmiku to jacys znani zawodnicy online? Po głosie poznałem tylko Wombata który robi filmy dla pokerstrategy. poza tym kto odważny grał z Rado w szachy o 10k euro? gralem z nim w paru turniejach szachowych, bilans 0-4 czy 0-5 dla niego 😛
były osoby, które mają swój wkład w rozwój fanteamu 🙂 oczywiście takich osób jest więcej ale tak mi się dobrało do filmiku 🙂
Co do Rado, był jakiś bohater na hajstejksach, który zdaje się zasugerował, że jest skłonny zagrać z każdym tam na sali w szachy za 10k Euro… on jeszcze nie wiedział, że na imprezie jest Rado, który po chwili (jeśli dobrze kojarzę, jeśli nie to przepraszam) przyjął wyzwanie…
Nasz Czeski Bohater chyba nie spodziewał się takiego obrotu spraw i zaczął się wymigiwać i tyle z tego było.
Tym „bohaterem” był Martin Kabrhel, swego czasu FTP pro, ogólnie ponad 1.5 miliona dolarów wygrane w turniejach live. Także generalnie to stać go na takie zabawy 😉 W sumie to nie mam pojęcia czemu nie doszło do tego pojedynku.
Dobry wpis 🙂
Przyjemna lektura…
Czekam na jakieś szczegóły dotyczące wrześniowej edycji SundayPL 🙂
świetny wpis
bardzo fajny wpis, pozdro !
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.