Dosłownie wczoraj pisałem felieton o tym, że założenia podsekretarza stanu Wiesława Janczyka dotyczące wpływów do budżetu wynikających z nowej ustawy hazardowej to raczej tylko fikcja, a nie realne możliwości. Dziś można ten artykuł podeprzeć rzeczywistymi liczbami. Portal Money.pl opublikował bowiem tekst o dochodach jednego z największych polskich bukmacherów – Fortuny.
Na podstawie zaprezentowanych w tym artykule liczb można chyba śmiało powiedzieć, że szacowana kwota 1,7 mld złotych to mocno życzeniowe mrzonki pana Janczyka. Zobaczmy i policzmy po kolei.
Najważniejszą informacją jest to, że polscy gracze w pierwszym półroczu 2017 roku zawarli w Fortunie zakłady na łączną kwotę 93 mln euro, czyli około 400 mln złotych. Jest to co prawda ogromny skok jakościowy (wzrost 0 55% w porównaniu z tym samym okresem roku 2016) i można powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że jest to efektem wprowadzenia wspomnianej ustawy. Fortuna oczywiście więcej też zarobiła. Dochody firmy w Polsce wzrosły z 18,6 do 24,7 mln euro.
Szybkie obliczenia i… zonk!
Reszta liczb podanych w artykule na Money.pl nie ma już większego znaczenia dla naszych wyliczeń. Spójrzmy bowiem na to, co wiemy – 400 mln zł obrotu u jednego z dwóch największych bukmacherów w Polsce w pierwszym półroczu! Na tej podstawie możemy już chyba bez większych grubszych pomyłek stwierdzić kilka faktów.
Jeśli w pierwszym półroczu Fortuna zrobiła na zakładach obrót w wysokości 400 mln zł (w tym są trzy miesiące po wejściu ustawy w życie), to powiedzmy, że w całym 2017 roku będzie to miliard złotych (zakładam górną półkę tych obrotów). Jak wiemy, podatek od zakładów bukmacherskich w Polsce wynosi obecnie 12% od każdego kuponu, więc z całego obrotu do budżetu trafi 120 mln od Fortuny.
Idźmy dalej – w Polsce działa obecnie ośmiu bukmacherów, z czego siedmiu jednocześnie online i w punktach naziemnych, a jednego z nich w sieci nie ma (firma Traf zajmująca się jedynie wyścigami konnymi na Służewcu). Porównywalny (lub trochę większy) obrót co Fortuna zrobi również STS, a reszta nie zrobi pewnie nawet połowy tego (ale powiedzmy, że będzie to średnio po 500 mln obrotu w 2017 roku na każdą z mniejszych firm). Daje nam to więc łączny (szacunkowy, ale optymistyczny!) obrót wszystkich legalnych firm bukmacherskich w Polsce w granicach 5 mld złotych. 12-procentowy podatek wyniesie więc około 600 mln złotych. Gdzie pozostałe 1,1 mld zapowiadane w ustawie??
Gdzie ta kasa??
Pisałem już wczoraj, że jedynym źródłem dochodu dla budżetu z tytułu ustawy w 2017 roku mogą być jedynie legalni bukmacherzy. Reszta tematów nie działa i nie będzie działać w tym roku. Nie ma kasyna online, nie ma pokera online, poker live to kpina, automaty są nadal w fazie planów. Przy okazji – Totalizator Sportowy szuka dopiero lokali pod taką działalność na terenie całej Polski. Są tylko oczywiście kasyna naziemne, ale czy to one mają zapewnić brakującą kwotę? A może te drobniaki z wyścigów konnych na Służewcu? No jakoś nie sądzę…
Pytanie do Wiesława Janczyka „Skąd ma się znaleźć te 1,7 mld złotych w budżecie?” jest więc wciąż jak najbardziej aktualne. Miejmy nadzieję, że podsekretarz stanu ma jakiegoś asa w rękawie i zaskoczy wszystkich na koniec roku niespodziewanymi dochodami. Inaczej dziura budżetowa wciąż będzie rosła…