Wśród zagranicznych prosów nastała nowa moda spędzania wolnego czasu między turniejami. Jest nim gra w Open Face Chinese poker. Muszę powiedzieć, że i mi się bardzo spodobała więc postanowiłem przybliżyć jej zasady Wam, a jakie miejsce jest od tego lepsze niż blog?
Od zawsze nie mogłem się nadziwić jakim cudem prosi z USA grali w zwykłego Chińskiego Pokera, gdyż jest on po prostu nudny jak flaki z olejem… My zawsze graliśmy w Taja (którego pewnie większość z Was poznała), czyli grę gdzie cały czas coś się dzieje, jest interakcja między graczami i dobra zabawa. W Chińskiego natomiast nie działo się nic poza rozdaniem 13 kart i ułożeniem ich w dwa 5-cio kartowe pokerowe układy oraz jeden 3 kartowy (z setem asów jako najlepszy układ, bez stritów i kolorów). Przy czym dolny 5 kartowy układ musiał być mocniejszy od środkowego (też 5 kart), a ten zaś musiał być mocniejszy od układu 3 kartowego. Karty były zakryte dopóki wszyscy gracze nie ułożyli swoich układów. Następnie gracze odsłaniają swoje układy i porównują ich moc. Za wygraną 2:1 jest 1 punkt, za wygraną 3:0 jest tak zwany scoop, czyli 6 punktów. I na tym cała filozofia, słowem nudy.
Zupełnie inaczej jest natomiast w Open Faced Chinese.
Zasady:
Ogólny cel jest taki jak w Chińskiego, czyli należy ułożyć z 13 kart dwa 5-cio kartowe układy oraz jeden 3 kartowy i w zasadzie na tym podobieństwo do zwykłego Chińskiego się kończy gdyż proces ich układania jest o wiele ciekawszy, bardziej skomplikowany i wymaga zdecydowanie więcej umiejętności.
Otóż rozdający (co kolejkę się zmienia zgodnie z ruchem wskazówek zegara) rozdaje wszystkim (gra od 2 do 4 graczy) po 5 kart. Następnie gracz po lewej stronie rozdającego układa swoje 5 kart dowolnie na 3 stosy (5-0-0, 4-1-0, 4-0-1, 2-2-1 itd. Itd.) tak jak mu pasuje (np. mając 4 kiery i Asa może dać na dól 4 kiery a na środek Asa i zbierać do kierów, na środku do seta/2par i do pary/słabszego seta na górze). Następnie to samo robi gracz z jego lewej itd. Gdy wszyscy maja już 5 kart wyłożonych rozdający rozdaje po 1 karcie i znów według pozycji gracze dokładają po jednej karcie, czynność ta powtarza się aż każdy wyłoży 13 kart.
Na koniec porównujemy swój układ do wszystkich graczy i zapisujemy punkty, 1 za wygraną 2:1, 6 za scoopa (3:0 lub gdy przeciwnik zrobi faul czyli układy nie będą od najmocniejszego do najsłabszego co jest jak najbardziej możliwe gdy zaryzykujemy i np. położymy wysoką parę u góry i nie dobierzemy lepiej na dole i środku). Dodatkowo przyznawane są punkty bonusowe za mocne układy według następującej punktacji (zmienionej niedawno przez Jasona Merciera z ciut innej, gorszej którą pominę na tą):
2pkt – Strit
4pkt – Kolor
6pkt – Ful
10pkt – Kareta
15pkt – Poker
25pkt – Royal
Dodatkowo każdy premiowy układ ułożony na środku punktowany jest podwójnie. U góry punkty przyznawane są za parę 6 lub lepiej, 1 pkt za 66, 2 za 77 itd czyli 9 za AA, 10 za 222 aż do 22pkt za AAA.
W przypadku gdy obaj gracze mają premiowe układy (nawet przy scoopie) punkty są naliczane normalnie jako różnica, jeśli mamy strita a przeciwnik kolor to dostaje 2 pkt (4 minus 2). Jeśli zaś zrobimy faul to NIE dostajemy żadnych punktów premiowych. Oznacza to, że trzeba bardzo uważać aby nie sfaulować bo będzie to drogo kosztowało.
W rzadkich przypadkach remisu na jakimś układzie (np. u góry obaj mają AKT) ten układ nie wpływa na wynik, czyli jeśli ktoś wygrał pozostałe dwa to wygrywa 2:0 lub jest po prostu remis.
Gra jest bardzo fajna, jest wiele ciekawych decyzji, swoje ręce można rozgrywać w różny sposób. Na przykład z KsTs9s9h8h można iść na dwa kolory lub pare 99 na dole, KT na środek i 8 na górę. Ważna jest oczywiście informacja na temat martwych kart już wyłożonych przez przeciwników więc pozycja ma spore znaczenie w tej grze!
Co ciekawe, już na PCA planowany jest side event w tą grę. Nie znane są jeszcze szczegóły ale mądre głowy z USA coś na pewno wymyślą! Mocno zaszczepieni są już między Jason Mercier (ostatnio zagrał sesję 34h w San Remo), Negreanu, Greenstein, Shaun Deeb. Grają Rosjanie, Niemcy i Skandynawowie. Słowem cały pokerowy Świat.
Tak jak HU w Taja był raczej dość nudny tak w San Remo podpatrzyliśmy świetną odmianę Open Face do HU. Gwarantuje jeszcze więcej akcji i silnych układów. Otóż rozdaje się po 10kart i każdy gracz musi ułożyć 2 oddzielne Chińskie układy. Najpierw układa te 10 kart dokładnie po 5 po lewej i po prawej a potem ciągnie się 2 karty i też układa po jednej z każdej strony aż wyłożone zostaną wszystkie 52 karty. Następnie porównuje się każdy układ z każdym. W odmianie tej trudniej jest o przypadkowy faul, za to swingi są olbrzymie bo każdy z graczy próbuje ułożyć premiowe układy (zwykle kolor) po środku dla podwójnego bonusa.
O strategii nie będę pisał bo sam jeszcze niewiele umiem, ale fun jest taki, warto się od czasu do czasu w tą grę pobawić.
Miłej gry!
goral zajmij sie za przeproszeniem NAUKA GRY holdema i omaha czy innych odmian a nie hazardowego badziewia a pozniej zero wynikow i sie dziwisz? jak ci zabawa w glowie….
bez odbioru
Oczywiscie ze gram, jestem na kazdym EPT w tym sezonie. Nastepny EPT Praga
Mercier gral miedzy 100E a 600E za punkt ale to jest ultra high stakes. Skromni gracze raczej cos w stylu 1-5E.
Jakos cicho u Ciebie bylo ostatnio, grasz cos live/online czy sie pokerowo obijasz ? 😉
To co JD, kiedy jakas partyjka? 😛
Goral jeśli to nie tajemnica jakie się stawki gra za ptk np w San Remo?
Wiesz, że ja to zawsze chętny 🙂
Jak zwykle krytykuje
Wnoszę o bana dla użytkownika DAWAJSIANKO.
pozdrawiam
góral, pisz bloga trochę częściej, proszę! dzięki za ten odcinek, bardzo ciekawy.
O takim czymś jeszcze nie słyszałem 😉 W zwykłego grałem swego czasu i wg mnie wcale nie był nudny. 😉 Ale Open też wydaję się być spoko 😉
W koncu pierwszy (?) artykuł o chińskim pokerze. Dzięki!
Artykuły o chińskim pokerze to już kilka lat temu były na PT 🙂
święty Jezusicku, góral wreszcie wrzucił wpis na bloga 😉
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.