Od dwóch lat regularnie cała masa polskich pokerzystów spotyka się podczas festiwali Poker Fever w czeskim Ołomuńcu. Zdecydowana większość z nich praktycznie kursuje na linii hotel-kasyno-hotel i nie wie nawet, co można zobaczyć poza tymi miejscami. A Ołomuniec i jego okolice oferują nam o wiele więcej…
Po Ołomuńcu postanowił oprowadzić Was na łamach Pokertexas Bartek Grabowski, warszawski pokerzysta, który grę w pokera stara się zawsze łączyć z aktywnym wypoczynkiem i wycieczkami po miejscach, które odwiedza podczas turniejów. Napisał więc dla Was krótki przewodnik po najciekawszych miejscach i atrakcjach Ołomuńca! Zapraszamy!
Gdy już wyjdzie się z kasyna…
Tak, wiem, ciężko wyjść z jaskini, gdy pieniądze są w zasięgu ręki, a każda minuta spędzona przy stoliku to czyste value do podniesienia z ziemi. Może jednak? Spróbuję Was przekonać, że warto. Ołomuniec i jego okolice to nie tylko karty i żetony, ale też ciekawe miejsce, w którym warto spędzić trochę czasu, najlepiej aktywnie. Nie będę Was zanudzał historycznymi faktami, datami, czy opisywał każdego zabytku. To przecież znajdziecie jednym kliknięciem w Wikipedii. Nakreślę tylko główne punkty, sposoby na zwiedzanie, reszta należy do Was. Spróbujcie, a nie pożałujecie!
Na początek coś dla wszystkich, nawet tych najbardziej leniwych, co to wycieczkę do lasu traktują jako zło konieczne, a na rower patrzą z pogardą. Zacznijcie więc od samego centrum Ołomuńca. Zaopatrzcie się w darmową mapkę-zrywkę i ruszajcie. 2-3 godziny na spacer wystarczą, żeby zobaczyć główne jego miejsca i doskonale przewietrzyć głowę przed następną pokerową rozgrywką.
Centralnym punktem Ołomuńca jest rynek, a właściwie dwa rynki – górny i dolny. Znajdziecie tam Ratusz z zegarem astronomicznym, Kolumnę Świętej Trójcy, trochę restauracji, a wokół sieć urokliwych, małych uliczek.
Traficie nimi między innymi na znajdujący się pod murami obronnymi park, przez który przepływa Mlýnský potok, jeden z dopływów rzeki Morawy.
Stąd już prosta droga do katedry świętego Wacława.
Po zachodniej stronie miasta znajdziecie park Cechovy Sady i Smetanovy Sady – zimą jak zimą, ale latem, gdy rozkwitną kwiaty, śmiało możecie zabrać tam dziewczynę na romantyczny spacer.
Zaplanujcie trasę lub idźcie po prostu przed siebie. Idźcie w miejsca znane, ale też te całkiem nieturystyczne. Zobaczcie, jak żyją Czesi na co dzień. A gdy centrum już zobaczycie całe, sięgnijcie dalej! Wsiądźcie na rowery – za chwilę pojedziemy na Svatý Kopeček oraz zwiedzimy jeziorka okolicy Chomoutova!
Ołomuniec zszedłeś wzdłuż i wszerz? Czas wybrać się dalej. A do tego najlepszy jest rower. Na północny wschód od miasta wznosi się góra. Może nie jest to ośmiotysięcznik, ale gwarantuję Wam, że jak pod nią podjedziecie lub podejdziecie, to należycie się zmęczycie. To Svatý Kopeček.
Na górze znajduje się Bazylika, do której dla tych, którzy chcą umartwić się za swoje fatalne pokerowe zagrania wiedzie bardzo stroma droga krzyżowa.
Na górze (na którą jeśli już nie rowerem, to dojedziecie też autobusem) znajduje się również ZOO, a dalej kilometry leśnych ścieżek, wąwozy, strumyki i strome zbocza – miejsca, gdzie w ciszy i spokoju przygotujesz się na kolejny pracowity wieczór w kasynie.
Gdy jednak ktoś przewyższeń nie toleruje, to zapraszam na spacer nad jezioro. Na północny wschód od miasta znajduje się godny polecenia fragment Moravskiej Stezki biegnący wzdłuż Mlýnskeho potoku i Jezera Poděbrady.
Latem miejsce kąpieli, wiosną i jesienią spacerów, a zimą gry w hokeja i uprawiania narciarstwa biegowego. Uwadze tych, których rozpierają emocje, polecam znajdującą się tuż obok strzelnicę.
Atrakcji na kilka dni, a to dopiero fragment. Przed nami jeszcze wiele ciekawych miejsc, jakie oferuje Olomoucký kraj. Zapraszam już teraz na część drugą przewodnika!
Poker Fever Series – aż 45 wejściówek do wzięcia w tym tygodniu mega satelit!
