Od relacji do relacji

24

Minął tydzień od mojej pięciodniowej relacji z finału Polish Poker Series w Hit Casino, warto by więc w końcu napisać kilka słów o tym wydarzeniu w nowym blogu. Już jutro rano wyjeżdżam do Pragi na kolejną relację, tym razem z „polskiego” turnieju Redbet Poker Open, więc i temu eventowi należy poświęcić trochę uwagi. Poza tym na moim blogu oczywiście nie może zabraknąć tematu naszego ulubionego ministra Jacka K. Wspomnę też o decyzji Vicky Moren, która postanowiła odejść z Teamu Pro Poker Stars. Zapraszam do lektury!

Rekord za rekordem w Hicie

W poprzedni weekend w warszawskim kasynie Hit odbył się trzeci finał Polish Poker Series. Nie ma co ukrywać, że jest to największe pokerowe wydarzenie w Polsce od czasu wprowadzenia idiotycznej ustawy hazardowej, więc nie ma się co dziwić, że po raz kolejny zainteresowanie turniejem było ogromne. Ogromne, ale po raz pierwszy cap nie został osiągnięty. 450 przygotowanych miejsc zajęło 391 zawodników, którzy 94 razy skorzystali z opcji re-entry, więc w sumie w puli nagród finału znalazło się 485 buy inów i kwota dodana przez kasyno, co dało rekordową pulę ponad 320.000 zł! Myślę, że jak na warunki stworzone nam przez ministra Kapicę, to wynik jest doprawdy świetny.

Każdy kolejny finał ma swoich nowych bohaterów, ale dziś chciałbym powiedzieć o dwóch z nich. Pierwszym jest niewątpliwie Grzesiu Tryba, który ponownie znalazł się na stole finałowym i zajął ostatecznie szóste miejsce, a przypomnę, że trzy miesiące temu to właśnie on odbierał główną nagrodę i puchar za zwycięstwo. Biorąc pod uwagę, że pomiędzy dwoma finałami w Hicie Grzesiek wygrał jeszcze ostatni turniej Redbet Hunter w Pradze, to śmiało można powiedzieć, że wrocławianin ma obecnie rewelacyjną passę. Zobaczymy, co zaprezentuje w tym tygodniu podczas Redbet Poker Open w Pradze, bo z pewnością się tam ponownie spotkamy.

Drugim bohaterem turnieju był na pewno jego zwycięzca, Michał Łazicki. W jego przypadku można powiedzieć, że wszyscy pokerowi bogowie umówili się, że będą po jego stronie i za żadne skarby świata nie pozwolą go wywalić z turnieju. Ilość suckoutów i bad beatów, które sprzedał swoim rywalom ratując skórę w beznadziejnych sytuacjach, przekroczyła zdecydowanie zwykłą średnią i pozwoliła mu sięgnąć po wygraną w turnieju. Cóż, każdy z nas chce mieć choć jeden taki turniej w życiu, a dla Michała przyszedł on w najlepszym możliwym momencie. Jakby nie było, do kasy zgłosił się po wygraną w wysokości około 50.000 zł do ręki.

Szkoda tylko, że Michał podczas turnieju zabawił się lekko w Dana Colmana i całkowicie olał sprawy medialne. Podczas relacji najpierw zakazał robić sobie zdjęć (do czego akurat zawodnicy mają prawo i nie jest to może nic dziwnego, bo zazwyczaj kilku takich się podczas finału zdarza, choć dziwię się trochę, bo to w końcu całkowicie legalna impreza), a nawet długo nie chciał się nawet w tej relacji znaleźć po swoich wygranych rozdaniach, ale gorzej, że po swoim zwycięstwie odmówił nawet zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia z pięknym pucharem za wygraną. Tak więc jedyne zdjęcie zwycięzcy, jakie mogłem umieścić w relacji z finału wyglądało tak…

Tak czy inaczej, finał udał się znakomicie. Graczom przy stołach przez całe pięć dni po raz kolejny asystowały przesympatyczne dziewczyny z Ekipy Masującej, które pozwalały chłopakom choć na chwilę zapomnieć o stresie związanym z występem w turnieju. A że dziewczyny są i sympatyczne i ładne, to na brak chętnych do masażu nie narzekały. Przyznam się bez bicia, że sam przez wszystkie dni ciągle korzystałem z usług dziewczyn, bo gnaty od ciągłego ślęczenia przy komputerze i łażeniu po sali w poszukiwaniu akcji bolały mnie z dnia na dzień coraz bardziej. Ale oddać się w takie ręce to sama przyjemność, co wiedzą zresztą wszyscy stali bywalcy Hita, bo Ekipa Masująca pojawia się tam od kilku miesięcy regularnie na turniejach. Jeśli więc robicie jakieś większe eventy pokerowe w swoich miastach, to zaproście koniecznie dziewczyny do siebie!

Ja osobiście bardzo cieszę się z reakcji Czytelników mojej pięciodniowej relacji na moją pracę. Znowu zebrałem mnóstwo pochwalnych recenzji i ciepłych słów, za które naprawdę bardzo, bardzo gorąco wszystkim dziękuję, bo robota jest z pewnością przyjemna, ale nie ukrywam, że ciężka i taki feedback daje mi mnóstwo sił do dalszej pracy. Przez wszystkie dni słuchałem i czytałem tylko pozytywne opinie o relacji, nawet od osób, których w ogóle nie znam, więc niezmiernie się cieszę, że komuś się ta moja praca podoba. Patrząc codziennie na wyniki oglądalności szczerze łapałem się za głowę, bo przez pięć dni relacja miała prawie 40.000 odsłon, co jest wynikiem doskonałym. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że z każdą kolejną relacją poprzeczka podniesiona jest coraz wyżej, więc muszę raz za razem udowadniać, że jedna czy dwie dobre relacje to nie przypadek. A następna dziennikarska praca na turnieju już nadchodzi…

Kolejna pokerowa wyprawa do Pragi

Czeską Pragę polscy pokerzyści odwiedzają ostatnimi czasy częściej niż osiedlowy supermarket, bo co chwila ma tam miejsce kolejny event zorganizowany głównie z myślą o naszych graczach. Już jutro rano ponownie wyjeżdżam do stolicy Czech i ja, aby przeprowadzić dla Was na łamach Pokertexas kolejną relację z turnieju Redbet Poker Open. Na miejscu zapowiada się jak zwykle nawałnica naszych krajowych graczy, więc znowu będzie o kim i o czym pisać. Ale relacja pisana to nie wszystko, bo już na pewno z dnia finałowego będę prowadził komentarz z live streamingu z odkrytymi kartami. Istnieje duża szansa na to, że również dzień drugi będzie transmitowany z King’s Casino na żywo, ale o tym dowiem się już pewnie na miejscu. Jakby nie było – moją relację z całego turnieju z pewnością znajdziecie od środy do soboty na Pokertexas, więc zapraszam gorąco do jej śledzenia. Będzie też na pewno sporo zdjęć i materiałów wideo i w związku z tym mam również dla Was ciekawą propozycję.

Sprawa ma się tak – idąc za przykładem relacji z turniejów EPT, jako prowadzący relację wykonam dla Czytelników zadanie, które oni sami mi zadadzą. Czekam więc na Wasze propozycje – jakie zadanie mam wykonać będąc w Pradze? Swoje propozycje wrzucajcie oczywiście w komentarzach pod blogiem powiedzmy do środy do godz. 15:00, a ja wraz z moją ekipą pomocniczą przy drinku w barze wybierzemy jedno lub dwa zadania do wykonania. Zadanie może być związane z samym turniejem Redbet Poker Open, z relacją pisaną, z live streamingiem, z samą Pragą – tu oczekuję Waszej kreatywności. Oczywiście dla autorów najlepszych propozycji Redbet ufunduje nagrody w postaci ticketów do satelit do kolejnego turnieju z cyklu Redbet Live. Oczywiście wszystko zostanie nagrane i zaprezentowane w relacji z turnieju. Nie mogę się już doczekać, co głupiego (bo jak Was znam to nikt nic mądrego dla mnie nie wymyśli) będę musiał zrobić!

A tu jeszcze dla przypomnienia filmik nagrany przeze mnie przed stołem finałowym ostatniego turnieju Redbet Hunter. Jakość nie była może najlepsza, ale tym razem powinno być lepiej, bo już wiem, jak to cholerstwo obsługiwać…

Vicky Coren – baba z jajami

Przyznam się bez bicia, że nie darzę Vicky Coren jakimś wielkim uwielbieniem, a jej pokerowych umiejętności nie darzę jakimś specjalnie olbrzymim szacunkiem. OK, wygrała jako pierwsza w historii dwa turnieje EPT, ale nie powaliło mnie to jakoś na kolana, wręcz przeciwnie, bo wolałem, żeby takie osiągnięcie przypadło w udziale któremuś z wielkich graczy, jak choćby Daniel Negreanu czy Mike McDonald. Ale ostatnio Vicky zaplusowała u mnie bardzo mocno i za jej ostatnią decyzję należą się jej ode mnie wielkie brawa i słowa uznania. Odejście z Teamu Pro Poker Stars dla żadnego z graczy nie jest na pewno decyzją prostą i przyjemną, a już na pewno odejście na własną prośbę trzeba ocenić jako coś niezwykłego (nie wiem nawet czy to nie był pierwszy taki przypadek w historii, bo wątpię, żeby ktoś zrezygnował z udziału w najlepszym teamie świata z własnej woli). Górę wzięło jednak sumienie Vicky, która nie chciała mieć nic wspólnego z obecnymi działaniami Poker Stars.

Wprowadzenie do oferty turniejów Spin&Go sam ostatnio uznałem na moim blogu jako zwyczajne poszerzenie pokerowej oferty i nie widziałem w tym nic złego, inaczej ma się jednak sprawa z wprowadzeniem na PS gier kasynowych. Jako przeciwnik tych gier zawsze miałem dozę sympatii dla Poker Stars, że nie ulegają wszechobecnej modzie i nie mają wśród swoich gier wszystkich tych internetowych ruletek, black jacków i innych gówien, na których można tylko i wyłącznie wtopić majątek. Zawsze uważałem PS za soft stricte pokerowy i dlatego właśnie mający taką przewagę nad innymi poker roomami. Niestety, zmiana właściciela przyniosła również zmianę sposobu myślenia, a nowa miotła przyniosła również nowe pomysły na wydojenie graczy. Postawa Vicky, która jest przeciwna tego typu rozwiązaniom i z tego powodu odeszła z Teamu Pro budzi uznanie, bo – jak już pisałem na swoim Twitterze – jako pierwsza miała jaja i pokazała środkowy palec nowym szefom. Fajnie, że akurat to ona pierwsza wyszła z taką inicjatywą zaraz po swoim podwójnym zwycięstwie w EPT, ale szkoda też, że nikt nie poszedł jej śladem. Gracze, a w szczególności pokerzyści z Teamu Pro, powinni być przeciwko tego typu rozwiązaniom, mającym na celu wyciagnięcie jeszcze większej kasy z olbrzymiej liczby graczy, która mniej lub bardziej regularnie gra na PS. A przed nami kolejne zmiany, bo nowi szefowie PS mają w planach wprowadzenie również bukmacherki…

Potyczek z ministrem ciąg dalszy

Szef Służby Celnej nie zwalnia i wciąż publikuje na swoim Twitterze kolejne pierdoły wyssane z palca. Urojenia tego człowieka są coraz poważniejsze, a wypisywane publicznie teksty wołają o litość. Oczywiście wykorzystuję każdą okazję do tego, żeby z Jackiem Kapicą wejść w polemikę, ale chyba ma mnie już powoli dosyć, bo przestał mi ostatnio odpowiadać. Tak czy inaczej robię co mogę, żeby uświadomić temu człowiekowi, że swoje farmazony może wpychać w głowy najwyżej bezmózgim debilom, a nie rozsądnie myślącym ludziom.

New Star Wars is coming!!

Kilka dni temu świat obiegł z prędkością światła krótki trailer, a w zasadzie teaser nowej części „Gwiezdnych Wojen”, która swoją premierę będzie miała za rok, w grudniu 2015. Od momentu premiery obejrzało go już na Youtube ponad 45 milionów osób. W tydzień! Jako człowiek absolutnie zboczony na punkcie Star Wars od ponad 30 lat oczywiście po obejrzeniu tej króciutkiej zajawki „The Force Awakens” natychmiast popuściłem w majty z radości, bo nie ma i nie było nigdy filmu, na który czekałbym tak bardzo, jak na nową trylogię SW. Niech Moc będzie ze mną przez najbliższy rok, niech wytrzymam do tego następnego grudnia i błagam, niech J.J. Abrams tego nie spieprzy!

Poprzedni artykułAlex Goulder wygrywa WPT National Praga
Następny artykułEureka Poker Tour Praga 2014 – Kacper Pyzara liderem po dniu 1B

24 KOMENTARZE

  1. Wyzwanie: A ja proponuję abyś przeprowadził wywiad/część relacji mówiąc tylko i wyłącznie wierszem.

  2. Kiedy kolejny turniej w Hicie? 😉 Raz warto nawet oddac zlodziejom te 25% by zagrać u nas 😉

  3. JD, swietna rzeczowa prasa! Cała twoje poświęcenie jest godne szacunku! Brawo ! Pozdrawiam .

  4. Chcesz zadanie??? to masz!!! – Mam!!! Zaśpiewaj na antenie – „Jacek Kapica naszym przyjacielem jest, Jacek Kapica naszym przyjacielem jest, Jacek Kapica naszym przyjacielem jest – jemu chwała jemu cześć” 😛

  5. Co do naszego lokalnego Dana Colmana to robi to odwrotny skutek – od razu widać, że koleś ma „coś na sumieniu” czytaj gra online i ja bym go na miejscu pana Kapicy przeczesał „dla zasady”. Rozumiem turki nielegalne w klubie ale takie coś? nawet Colman dał sobie zrobić zdjęcie 😛

  6. heh ten pomysł z jasiem wędroewniczkiem niezly… nie musisz pic, wystarczy odpowiedni „outfit” hehhehehe pzdr

  7. Ja proponuję zabawę jak w relacji z PCA 2013. Będzie tam masa polskich zawodników. Wybierz 3 albo 4 + Ty oczywiście i co kilka godzin albo raz dziennie róbcie mini challenge pokerowy typu liczenie rozrzuconych żetonów na stole, układanie stacków na czas, przekładanie żetonów( kto więcej) itp. W każdej konkurencji punkty. Na koniec przegrany musi wykonać zadanie, które wymyśli mu wygrany 🙂

    Pozdrawiam jak zawsze dobry blog :-]

  8. Twoja twitterowa akcja z Kapica jest godna podziwu – masz jaja . Ale wiesz jak to w tym kraju jest , psy szczekaja – karawana jedzie dalej …Kraj w ktorym poslowie to interfejsy do glosowania na uslugach lobbystow , gdzie kazdy urzednik to marionetka lobbystow lub kogos nad nim …nic tu sie nie wywalczy , wszystkko powiazane , sejm, prokuratura , sady wszystko zanim cos zrobi czekaja na rozkazy… Kapica to zwykla marionetka , ktora bedzie robic co mu kazano bo ma z tego kawalek tortu i jeszcze nagrody z pieniedzy podatnikow dostanie 🙂 kraj w ktorym kupuje sie 40 rakiet o wartosci 35m $ za cene 250 m $ … tu jest arena gdzie kazdy posel musi walczyc o swoj kawalek tortu

    • Ja już się w życiu nagrałem, teraz mogę popracować 🙂 Poza tym gram i tak cały czas 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.