Pierwszych 19 lat swojego życia spędziłam w Krakowie, niemniej opowieści o niewydarzonej nastolatce z miasta Lajkonika Wam daruję. Gdy trochę już zmądrzałam, znalazłam się z kolei w Warszawie, aby to właśnie w stolicy i z dala od czujnych oczu rodziców zdobywać wiedzę na Iberystyce. I choć z założenia miała to być przygoda życia, 5 lat spędzonych na wydziale na Oboźnej* okazało się być przede wszystkim ucieleśnieniem…nudy. Ja jednak nudzić się nie lubię, dlatego też w wolnym czasie ochoczo testowałam zajęcia najprzeróżniejszego typu. I tak przez 2 lata tańczyłam nałogowo salsę, potem zainteresowałam się przelotnie flamenco, pobawiłam się trochę w uprawianie szermierki, na długo zakochałam się w grze go, przez chwilę miałam kaprys, żeby skakać na macie DDR, zafascynowałam się brydżem, aż wreszcie w lipcu zarażono mnie texasem i czuję, że przez dłuższy czas tak już właśnie pozostanie.
Gram, bo
"- Nie dla ciebie, nie dla ciebie… (…) a co jest dla ciebie?
– Ty tego nie rozumiesz (…). Jak tu pójść tyrać za nędzne parę groszy? Przy robocie nic nie wymyślisz, naharujesz się i co miesiąc dostaniesz te same parę złotych. A ja chcę i umiem, i mogę inaczej.
– I co ci z tego?
– (…)jestem wolny i nikt mi nad głową z robotą nie stoi…"
jak to ładnie ujął Tyrmand w swej sztandarowej powieści "Zły", i chociaż wyznanie to pada w rzeczywistości z ust drobnego cwaniaczka z czasów powojennej Warszawy, a dotyczy życia poza prawem, wyjątkowo trafnie oddaje mój stosunek do pokera. Bo ja docelowo będę z tego żyć (!). Skoro sama gra sprawia mi nieokiełznaną przyjemność, wolność cenię sobie ponad wszystko, a w dodatku nudy boję wręcz panicznie**, kariera ma wydaje się przesądzona: ocalić może mnie tylko poker! I choć na razie jestem zwykłym fishem z zacięciem grafomańskim, kiedyś dopnę swego i jeszcze będziecie się bać. To obietnica – nie groźba 😉
Co poza tym? Mam wieczny bałagan w głowie i mieszkaniu, lubię czekoladę oraz nie wierzę w UFO. Na wszelkie pytania odpowiadam chętnie, nawet bardzo.
Pozdrawiam czule
* czyż już sama nazwa ulicy nie zdaje się sugerować, iż człowieka mogą czekać tam jedynie katusze?
** nudniejsze od perspektywy codziennego wysiadywania w biurze, pobudek o 7 rano, mdłych garsonek, ograniczonego menu w firmowej stołówce, 2-tygodniowego urlopu oraz wiecznych nadgodzin jawi mi się jedynie Radio Maryja
Kartka, dlaczego nie piszesz nic ostatnio na blogu i gdzie trenowałaś szermierkę, bo ja też przez półtora roku się w to bawiłem 🙂
No no Moniś…napisane ładnie i składnie…pod wrażeniem :)“powtarzam numer…23…pod tym numerem kryje sie wszystko”
No no Moniś…napisane ładnie i składnie…pod wrażeniem :)“powtarzam numer…23…pod tym numerem kryje sie wszystko”
Ale czy ja wam bronię? Czytajcie sobie! Po to nam Monia pisze, nie? Ja się z kobieta bił nie będę, sam chciałem, żeby do nas przyszła 🙂 Macie nową gwiazdę chłopaki to mi może dacie trochę spokoju 🙂
No Jack , musisz się wziąć w garść – bo jak nic przerzucimy się na blog Moniki :
) Karteczko – RESPECT :)Znowu jakieś Ewoki i Endory… jeszcze książkę napiszcie 🙁
Jacku musze uscislic Twoja wypowiedz – Ewokowie zamieszkuja księzyc Endoru (ksiezyc nazywa sie rowniez) – roznica kosmetyczna ale mnie jako fana Star Wars bije w oczy :p
W ufo nie wierzę, bo bliska jest mi zasada brzytwy Ockhama (istnień nie należy mnożyć ponad potrzebę)
właśnie…
Nie rozumiem tylko jak można nie wierzyć w UFO 🙂
Nick brzmi znajomo, ale niczego więcej nie pamiętam :-/
hehe, 10 lat temu bylismy znajomymi z irca, a jakos zapamietalem twoje imie i nazwisko 😉 moj nick to Akeley
A poza tym, drogi Jacku, już ustaliliśmy, że Ty ryczysz na całą salę i wygrywasz poprzez zastraszenie bądź wyprowadzenie z równowagi swoich przeciwników, ja natomiast jestem dla tych przeciwników miła, dzięki czemu zyskuję dodatkowe informacje. Każdy orze jak może 😉
UFOCZKA ???
Nooo, jestem pod wrażeniem. Udane introduction, z dystansem, inteligentnym humorem, sprawnie napisane – na pewno dalekie od grafomaństwa. Powodzenia!
ps.
Też rzuciłem z nowym rokiem. Łatwo nie jest…
No to chyba oczywiste! Ja na lidze jestem statystą 🙂
I regularnie zajmuję wyższe miejsca w lidze WLP niż Jack Daniels:)
Ja bym do tekstu dodał jeszcze: – z wielką pasją pochłaniam lizaki – przy stoliku pokerowym cały czas miauczę – jestem specjalistką od wykorzystywania swojej płci do poznawania kart przeciwników 🙂
Wtedy będzie komplet informacji 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.