Do ciekawego wyroku sądowego doszło w niemieckiej Kolonii, gdzie sąd oddalił pozew gracza przeciwko urzędowi skarbowemu i nakazał mu zapłacenie podatków od pokerowych wygranych.
Eddy Scharf to niemiecki pilot, który w wolnym czasie oddaje się swojemu hobby jakim jest poker. Poker dla Scharfa to jednak nie tylko hobby, ale dzięki sporym umiejętnościom jest on graczem regularnie wygrywającym, od początku 2011 roku wygrał w pokera około 1,2 miliona dolarów. Na część tych pieniędzy ochotę miał niemiecki fiskus, który zażądał od Scharfa zapłacenia podatków.
Pilot-pokerzysta oddał sprawę do sądu argumentując, że poker to gra hazardowa, a jako że wygrane hazardowe w Niemczech są nieopodatkowane to nie powinien on płacić podatków. Podczas procesu Scharf twierdził, że raz wygrywa, raz przegrywa, a wszystko zależy od szczęścia i tego jakie karty otrzyma.
Sąd przychylił się jednak do opinii urzędu skarbowego, który uznał, że Scharf jest typem zawodowego gracza, który swoje wygrane zawdzięcza psychologicznym i analitycznym umiejętnościom. Sąd w Kolonii uznał, że „wygrana w pokera zależy w dużej mierze od przypadku. Jednak gracz, który przez dłuższy czas uczestniczy w renomowanych turniejach, powinien być traktowany inaczej, niż ktoś, kto gra tylko sporadycznie. Fakt, że organizowane są turnieje w pokera oraz że poszczególni gracze są bardzo znani w środowisku, świadczy o tym, że w tej grze chodzi nie tylko o szczęście i przypadek, lecz również o umiejętności„.
Na podstawie – „Fiskus go zrujnował, bo grał w pokera” – www.wp.pl
Mogli byście napisać coś więcej. Np. na jakiej podstawie zażądano podatku, czy chodzi o wygrane live czy online, jak us dowiedział się o kwotach itp..
to dokładnie odwrotnie jak u nas, w polandzie fikus próbuje udowodnić, że poks to hazard
Zobaczmy: facet ma 2 bransoletki WSOPa za Omahę, zajął 15 miejsce w Main Evencie w 2004 r. Na pewno to tylko szczęście.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.