Narzekamy na nasze prawo, które bardzo źle traktuje pokera, ale w niektórych krajach można spotkać jeszcze większe absurdy niż w Polsce.
Ciekawie o sytuacji pokera w Bułgarii napisał WolnyPoker, który w artykule „Poker online w Bułgarii” przedstawił jeden z największych absurdów prawnych dotyczących regulacji pokera online.
Półtora roku temu w Bułgarii uchwalono prawo, które miało uregulować gry hazardowej i pokera online oraz pozwolić na ściąganie podatków od operatorów oferujących te gry. Na tym się jednak zatrzymano, nie uchwalono przepisów wykonawczych, a prawo jest niejasne i dzisiaj w Bułgarii działa tylko jedna legalna strona oferująca zakłady sportowe. Pozostałe firmy wpisane są na czarną listę i dostęp do nich jest blokowany. Nie wpływa to dobrze na rozwój pokera w Bułgarii, nie jest też dobre z punktu widzenia bezpieczeństwa graczy, cały czas rozwija się bowiem rynek nielegalnych operatorów.
Na czym polega jeden z największych problemów istniejącego prawa? W uchwalonym półtora roku temu prawie mamy zapisy dotyczące opodatkowania. Stanowią one, że operatorzy powinni płacić 15% podatku od wszystkich prowizji pobieranych w trakcie gier. Jak pisze Wolny Poker „Porównując to z innymi krajami Unii Europejskiej, nie jest to najgorsza stawka.”.
Mamy jednak również i drugi przepis, który właśnie jest niejasny i część ekspertów uważa, że został on wprowadzony po to, aby faktycznie zamknąć bułgarski rynek przed zagranicznymi operatorami. Kontrowersyjny zapis stanowi, że operatorzy muszą płacić €3,400 za każde „wirtualne urządzenie do gier” (opłata raz na kwartał). Ustawa nie precyzuje czym jest to „wirtualne urządzenie do gier”, ale są opinie ekspertów, które twierdzą, że takim urządzeniem jest każdy jeden stół pokerowy online, na którym odbywa się gra. Przy takie interpretacji prawa nie jest możliwe, aby jakikolwiek operator pokerowy zdecydował się na legalne wejście na bułgarski rynek pokerowy.
Więcej o sytuacji pokera w Bułgarii na stronach Wolnego Pokera.