Niedzielny pokerzysta

19

Niedzielny pokerzysta ma akurat trochę wolnego czasu, czym prędzej siada więc przed komputerem, z zapałem odpala ulubiony poker room i…przegrywa. Przegrywa… Przegrywa! Rozzłoszczony przeklina swoich przeciwników, przeklina soft, w końcu przeklina także i sąsiadkę, która nie dalej jak wczoraj spojrzała na niego w windzie wilkiem mówiąc przy tym odpychającym głosem "do widzenia", zapewne więc wszystkiemu winna jest ona i jej zły urok, a przecież miał być luz i relaks i żeby móc się potem pochwalić dobrymi wynikami kolegom. Głupi ten poker!

Niedzielny pokerzysta zaczyna z kolei myśleć z zazdrością o swoim pokerowym znajomym: w końcu ten gra w Texas Hold'em zawodowo, żadna strategia mu nie straszna, ma podobno wzorowe statystyki (po co komu w ogóle jakieś liczby??!), a na koncie w banku uzbierała się już całkiem miła sumka, którą może teraz inwestować w dalszą grę… Taki to pożyje ? wzdycha smętnie nasz pokerzysta, bo sam ma przecież zupełnie zwyczajną pracę, zupełnie zwyczajne życie i sesję w pokera od święta, gdy akurat uda mu się wykraść na to wolną chwilę. Czy jednak niedzielny pokerzysta rzeczywiście aż tak bardzo zawodowcom zazdrościć powinien?

Przede wszystkim wszyscy ci, którzy traktują Texas Hold'em czysto rekreacyjnie, mają nad zawodowcami przewagę kluczową i podstawową: dla nich bowiem poker to świetna zabawa, do której można podejść lekko, z marszu i bez stresu! Mamy akcję, zdrową rywalizację i emocje i chociaż trzeba pogodzić się z faktem, że równie często co wygrywać, przyjdzie nam także i przegrać, satysfakcja z przygody, jaką jest poker ? gwarantowana. Tutaj więc uda nam się zgadnąć rękę przeciwnika, tam z kolei oponent niewłaściwie oceni siłę kart należących do nas, od czasu do czasu na river spadnie jedna z czterech upragnionych w talii kart dających przeciwnikowi zwycięski układ, a serce już niemal wyskakuje z piersi przy (nie)udanej próbie heroicznego blefu – wszystko to sprawia, że grą w pokera można się emocjonować, a w związku z tym i lubić nawet wtedy, gdy przegrywamy. Zresztą dowody na to znajdziemy choćby i na stawkach najwyższych, jak pokazuje przypadek Guya Laliberte: znany bogacz regularnie przecież staje w szranki z najlepszymi graczami na świecie, przegrywa zawrotne dla zwykłego śmiertelnika sumy w przeciągu zaledwie kilku minut, a następnie niezrażony robi rebuy i gra dalej jak gdyby nigdy nic!

W efekcie więc, jeśli również i my należymy do licznego grona pokerzystów od przypadku do przypadku, zgryzoty pozostawmy żyjącym z gry zawodowcom. Bo i po co zatruwać sobie wolny wieczór frustracjami z powodu jakiegoś przegranego rozdania? A że nadmiernie często blefujemy , na turnie gramy słabo, uparcie dokładamy z czwartą parą przy byle nadarzającej się okazji i zazwyczaj mało przebijamy ? cóż z tego? Rozgrywamy zbyt wiele rąk, nabożnie podbijamy wszystkie asy z blotką z każdej pozycji, mamy dziwną słabość do ręki 95 w pikach, bo kiedyś trafiliśmy z nią pokera, a do tego lubimy zagrać znienacka all-in, żeby ukraść blindy z 72o ? czemu nie?

Prawdziwy pokerzysta działa w imię pozytywnej wartości oczekiwanej i dostaje gorączki, gdy od zasady +EV odstąpił – gracz od święta nie musi nawet znaczenia tego dziwnego skrótu rozumieć ani tym bardziej się do niego stosować.

Bankroll management , sztuka okiełznania tiltu , znajomość obsługi Poker Trackera , niekończące się dyskusje na forum na temat kontrowersyjnych zagrań, czyli wszystko to, co dla profesjonalistów jest chlebem powszednim, pokerowi entuzjaści mogą zwyczajnie pominąć: bo jeśli mają ochotę grać tak, jak dyktuje im fantazja, humor, przeczucie czy dziura w lewej skarpetce, nie będziemy przecież wciskać im ciężkostrawnej teorii na siłę – żeby się zniechęcili?

Dla zawodowca poker jest przede wszystkim pracą ? dla amatora Texas Hold'em to czysta przyjemność, kaprys, któremu folguje wtedy, gdy akurat przyjdzie mu na to ochota, atrakcyjna alternatywa dla kolejnego wieczoru w kinie, na piwie czy zakupach. Zawodowiec musi więc martwić się o wariancję, downswing , przeciwników typu LAG , dobry rakeback, czy wykres rośnie należycie i jak poprawić value bety , niedzielny pokerzysta tymczasem będzie czerpał radość z wrzucania żetonów do puli, nieoczekiwanych wygranych i min zdziwionych przeciwników, gdy po raz kolejny znalazł się w rozdaniu z K2 w kierach. A także tupał nogą gdy przegra, przeklinał piątek 13-go i narzekał, że ktoś w nieodpowiedniej chwili życzył mu "powodzenia" – bo akurat jest przesądny.

A zatem nie bójmy się bawić pokerem ? w końcu nie każdy musi wygrać od razu World Series of Poker !

Poprzedni artykułWPT World Poker Finals – Jonathan Little wygrywa
Następny artykułPoker w paddocku Formuły 1 – wywiad z Robertem Kubicą

19 KOMENTARZE

  1. podoba mi sie olo i ma racje

    PS: mi zawsze ciezko idzie z przeciwnikami ktorzy mysla ze poker to nie hazard.

  2. tak sobie mysle, ze bardzo skrajnego niedzielnego opisalas 😉 dodatkowo wlasciwie stawiajac znac rownosci pomiedzy niepro a donkiem… a wszak chyba jest bardzo szeroka przestrzen pomiedzy owym Niedzielnym z artykulu a jego przeciwienstwem – pro (czy moze w naszych warunkach czesciej pro-wannabe). I wydaje mi sie, ze tym podstawowym wyroznikiem jest po prostu ukierunkowanie ambicji ;)Bo przyznam sie, ze nijak nie widze sprzecznosci pomiedzy niedzielnym graniem dla przyjemnosci na symboliczne stawki a pokerowa wiedza, liczeniem EV, studiowaniem artykulow z netu, zapchana ksiazkami z 2+2 szafka itd…pzdr

  3. Dzięki Monika za artykuł.

    Dokładnie opisałaś moją osobę. Dla mnie poker to przyjemne spędzanie wolnego czasu ale zasad muszę przestrzegać jak we wszystkim w życiu. Za uczciwe podejście do tej rozrywki czasami zostaję nagrodzony. Porażki jak w całym życiu przyjmuję z pokorą.

    Zawodowcy powinni wiedzieć żeby się dobrze bawić DONK musi czasami dla zabawy zagrać nietypowo np all-in z 7 2.

    pozdrawiam

  4. olo = ‘uczciwy’ prowokator nr2 który anonimowo leczy swoje kompleksy. Masz frajde z tego co tu piszesz?

  5. No cóż ja mam swoje zdanie, Ty masz swoje, więc nie będę Cię przekonywać na siłę, chociaż przykład wydaje mi się nietrafiony. Akurat w ostatniej fazie MTT to rzeczywiście bardziej przypomina loterię, jednakże żeby dojść daleko to trzeba wykazać się umiejętnościami, że już o cashówkach nie wspomnę…

  6. Jesli ktoś twierdzi że poker to nie hazard to(bez obrazy)a.ma klapki na oczach b. nie widzi oczywistej losowości tej gry.

    Ogladałem ostatni gre,bodajże EPT ,jak wszyscy grali all in pre flop.Tylko co ma taka gra wspólnego z umiejętnością?

    P.S.Co do ojca derektora mam takie same zdanie,ale to co napisałem miało być porównaniem.

  7. Skoro dla Ciebie to hazard, to po prostu daj sobie spokój z pokerem (bo chyba nie twierdzisz że nigdy nie miałeś z nim nic wspólnego) oraz wchodzeniem na pokerowe strony i daj nam zwykłym graczom i pozostałym którzy mamy niebywałą serię farta cieszyć się z tego, przecież i tak żadnego normalnego pokerzysty (nie mówię o rzeczywistych hazardzistach takich jak Lalliberte) nie nawrócisz…

  8. Liczyłem się z tym że jednak odpowiesz, ale łudziłem się że to będzie coś bardziej sensownego… Dla mnie osoba która twierdzi że poker to hazard to a)ktoś kto gra kiepsko i wtapia lub trafia na lepszych od siebie i wtapia, no i później wyżala się na forum; b) ktoś kto ma wielką uciechę z robienia sobie prowokacji na forum. Jeśli na dodatek taka osoba twierdzi że nie gra w pokera a czyta komentarze na forum pokerowym, to już w ogóle śmiechu warte (jak wspomniany uczciwy). Więc jeśli chcesz robić komuś nauki o hazardzie to spróbuj z Hellmuthem lub Brunsonem, zapewne z miłą chęcią pomogą Ci sprawdzić Twoje teorie w praktyce…

    P.S. I nie wyskakuj mi tu z jakimś ojcem dyrektorem, bo dla mnie to ten koleś już dawno powinien siedzieć za swoje przekręty…

  9. Proponuje poczytać definicje hazardu,i wszystko będzie jasne.

    A ci tzw.prosi to nic innego jak zwykli gracze którzy mieli farta.

    Na pokerze zarabiaja tylko i wyłacznie organizatorzy(pokerroom) i ludzie działający na około tej branży.

    Zwykły gracz wcześniaj czy pózniej i tak utopi

  10. Cyt:Tych wszystkich uczciwych i całej bandy trolli.

    Czyli,ojciec dyrektor ma zawsze racje i h.. wam do tego.Oczywiście odpowiadac nie musisz…

  11. No to sprowokuj siebie do tego myślenia, bo ja mam swoje spojrzenie na temat. Jest wielu ludzi którzy żyją z pokera i mają się całkiem dobrze (oczywiście cała reszta czyli większość na tym traci ale przecież nie wszyscy mogą być najlepsi). Ja chociaż nie gram zawodowo to i tak jest na solidnym plusie, jeśli to wg Ciebie znaczy że jestem naiwny to bardzo chętnie zostanę największym naiwniakiem na świecie. Co do tego że jesteś prowokatorem to jest jasne podobnie jak w przypadku tych wszystkich uczciwych i całej bandy trolli, którzy niby twierdzą że poker to hazard i największe zło na świecie a sami w tego pokera grają, bo inaczej za cholerę by na ten portal nie trafili. Więc oszczędź mi kolejnych wiązanek o hazardzie i proszę nie odpisuj…

  12. @OloTo twoja sprawa w co wierzysz, moze skoro wtapiasz robisz cos zle? Zastanawiales sie nad tym szukales pomocy u tzw. prosow.

    Moze ladowanie na ksiezycu to tez fikcja?

  13. daro-Prowokuje to jedynie do myślenia.

    Proponuje spojrzeć realnie na pokera,zwłaszcza internetowego.

  14. pieniądze na przegranie to jeszcze jakoś ujdą…ale to kupowanie nowego laptopa średnio co 2 miesiace bo stary nie wytrzymuej kolejnego bad beata mnie wykańcza ;/

  15. To po kiego grzyba wchodzisz na stronę o czystej fikcji dla naiwnych hazardzistów prowokatorze…

  16. Buhahaha! Zawodowiec! W pokera!Czyli kto? Superuser?Poker to czysta fikcja dla naiwnych hazardzistów.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.