Karty Dżentelmenów to towarzyska gra karciana dla osób lubiących czarny humor bez cenzury. Zainteresowani? Zapraszam więc do recenzji gry, której zasady są banalnie proste, a każdej rozgrywce towarzyszą salwy śmiechu.
Co przeważyło szalę zwycięstwa podczas bitwy pod Grunwaldem? Ładne Niemki? Cios w szczepionkę? Półamatorska brygada remontowo-budowlana „Szwagier”? A może Hesus Hernandez Martinez el Contador junior?
Głupie pytania i jeszcze głupsze odpowiedzi to wszystko, o co chodzi w Kartach Dżentelmenów. Każdy z graczy na początku rozgrywki dostaje po pięć białych kart odpowiedzi, na których znajdują się rzeczy tak trywialne jak Ocet, tak zaskakujące jak Brązowy zmaz, który niekoniecznie jest śladem po czekoladzie, a także tak pełne fantazji jak Przerabianie bezdomnych na mobilne punkty Wi-Fi.
Jeden z graczy wciela się w narratora, który ciągnie czarną kartę pytania i zadaje je reszcie graczy. Pytania czasem są „zamknięte”, a więc np. „Co Amerykanie wysłali głodującym Afrykańczykom?”, ale mogą mieć też puste pole, które trzeba uzupełnić: „Kobietę można szybko zaspokoić za pomocą …..” lub „Za moich czasów ….. było jedyną potrzebną rzeczą, by się świetnie bawić.”
Zadaniem reszty graczy jest dać jak najbardziej absurdalną lub śmieszną odpowiedź. Ale przede wszystkim taką, którą wybierze narrator za jego zdaniem najfajniejszą. Trzeba więc trochę znać swoich graczy, żeby spróbować odpowiedzieć pod ich poczucie humoru. Aczkolwiek z góry trzeba powiedzieć, że Karty Dżentelmenów to przede wszystkim zabawa, a nie gra. Wszystkie karty odpowiedzi przekazywane są narratorowi, który je najpierw tasuje, żeby nie wiedzieć kto podał jaką odpowiedź, a następnie odczytuje je wszystkie na głos. Kiedy wszyscy już przestaną płakać ze śmiechu, narrator wybiera odpowiedź, która najbardziej przypadła mu do gustu. Ta osoba dostaje kartę pytania jako punkt, a następny w kolejności gracz wciela się w narratora i będzie wybierał odpowiedź.
Co jest powszechną walutą w więzieniu? Palec grzebalec? Rudzi ludzie? Smalczyk? A może Ta niebieska ciecz z reklam tamponów?
W ten sposób gramy w zasadzie tak długo, jak chcemy. Jeżeli bardzo zależy nam na punktach, to musimy jedynie pilnować, żeby każdy gracz wcielił się w narratora taką samą ilość razy. I to tyle. Zasady są tak proste, a teksty tak głupie, ponieważ to idealna rozrywka na różnego rodzaju spotkania, najczęściej zakrapiane alkoholem. Ale i na spotkaniu rodzinnym, gdzie przekrój wieku to 15-65 lat wszyscy też się świetnie bawią.
Największa wada tej gry to jej niewielka regrywalność. O ile za pierwszym czy drugim razem wszyscy pokładają się ze śmiechu, to gdy już po raz kolejny pojawia się to samo pytanie lub karta, to gra zaczyna tracić swój urok. Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia, ponieważ możemy zmienić towarzystwo, z którym gramy, a ich śmiech i komentarze udzielą się również nam. Możemy też kupić dodatki z nowymi kartami, które nie tylko dadzą nowe opcje, ale też pomogą na nowy sposób wykorzystać posiadane już wcześniej karty tworząc nowe, zabawne połączenia.
W pudełkach znajduje się też po kilka pustych kart, które możemy wypełnić własnymi pytaniami i odpowiedziami, a zrobienie ich większej liczby samemu również nie powinno stanowić większego problemu.
Plusem gry jest również to, że każda karta ma także tekst w języku angielskim, dzięki czemu można w Karty Dżentelmenów grać w międzynarodowym towarzystwie. W sam raz na jakiś pokerowy turniej 🙂
Odkąd posiadam grę, pokazałem ją już kilkudziesięciu osobom i chociaż czasem miałem obawy, czy humor nie będzie dla nich zbyt prostacki, to za każdym razem okazywało się, że nie było się czym martwić. Tym bardziej, że na dobrą atmosferę przy grze wpływają nie tylko karty, ale też komentarze, żarty i sam śmiech innych osób.
Na rynku znajduje się kilka innych tytułów opartych na tym samym działaniu, ale po przetestowaniu większości z nich zgodnie doszliśmy do wniosku, że to Karty Dżentelmenów są najlepszą opcją. Mają najzabawniejsze teksty, nie przekraczają pewnej granicy, a pytania sformułowane są w taki sposób, że zawsze można do nich dopasować jakieś odpowiedzi. Zdecydowanie polecam!