Phil Ivey jest jednym z najbardziej podziwianych, siejących postrach a zarazem skrytych graczy, nie dziwi więc przesadnie, że wszelkie historie z nim związane przyjmowane są z wielkim entuzjazmem. Aktualnie na forum two plus two triumfy święci wątek, w którym pokerzyści dzielą się opowieściami o "Tigerze Woodsie pokera", postanowiłam zatem przybliżyć Wam najciekawszą z tych anegdotek - ot, taka niezobowiązująca lektura w sobotni poranek.