W końcu dobiega końca historia napadu na berliński turniej European Poker Tour. Cała czwórka napastników znalazła się już w miejscu dla nich przeznaczonym, czyli w niemieckim areszcie.
Pierwszy przestępców w zeszły poniedziałek sam zgłosił się na policję i wyjawił tożsamość swoich kompanów. W związku z tym kolejne aresztowania były tylko kwestią czasu. Drugi z bandytów Ahmed el-Awayti został zatrzymany w środę na berlińskiej stacji metra, a dwaj ostatni wpadli w ręce policji w sobotę na lotnisku. 20-letni Mustafa Ucarkus został zatrzymany po powrocie ze Stambułu, a 19-letni Jihad Chetwie po wylądowaniu samolotu z Bejrutu. Co ciekawe dwaj ostatni przestępcy poprzez swoich prawników poinformowali policję o terminie swojego powrotu więc zatrzymanie ich przebiegło bardzo spokojnie i można powiedzieć, że oni też sami oddali się w ręce policji. Nadal nie wiadomo czy odzyskano już całość ze skradzionych 240,000 EUR.
Niedzielne wydanie Berliner Morgenpost przedstawiło hipotezę, że czterech zatrzymanych przestępców było tylko wykonawcami napadu, który został zorganizowany przez jedną z arabskich grup przestępczych. Co ciekawe według dziennikarzy w trafieniu na trop przestępców przysłużyła się policja inna, konkurencyjna do arabskiej grupa przestępcza, która pomagała policji w zidentyfikowaniu napastników.
Napad w Berlinie robi się coraz dziwniejszy: najpierw posiłek w McDonaldzie pod okiem kamer, potem zgubienie torby z pół milionem EUR, następnie samodzielne zgłoszenie się na policję, do tego jeszcze informowanie policji o planach powrotów i inni przestępcy "kablujący" na konkurentów. To jest naprawdę dobry materiał na ciekawą komedię sensacyjną…
wszyscy kradną wszędzie… szczególnie blindy z dilera
@niedzwiedz
POlacy kradną w Polsce.
A mówią że w Germanii to Polacy kradną.I jak tu nie być rasistą…?
Gang Olsena jako żywo
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.