Dennis Blieden w 2018 roku zupełnie niespodziewanie wygrał WPT LA Poker Classic, za co dostał równy milion dolarów. Niespodziewanie, ponieważ ani wcześniej, ani potem, nie mógł pochwalić się żadnymi pokerowymi sukcesami. Teraz znów jest o nim głośno, ale na pewno nie z takiego powodu, z jakiego by chciał.
W czwartek, 11 lipca, Dennis Blieden został oskarżony przez sąd federalny o defraudację 22 mln dolarów z firmy StyleHaul. Pełnił w niej funkcję wiceprezesa księgowości i finansów. Będąc na tym stanowisku wyciągał pieniądze z firmowych kont i wykorzystywał je do celów prywatnych – włączając w to wpisowe do pokerowych turniejów i inne formy hazardu. Bawił się również w handel kryptowalutami. Proceder ten miał miejsce od października 2015 do marca 2019 roku.
Dokumenty sądowe wskazują, że Blieden rzekomo przekazał 1.204.000$ innym pokerzystom. Ponadto wykorzystał 1.134.956$ do spłaty kart kredytowych, a 8.473.734$ przelał na konta związane z kryptowalutami.
Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale widoki na przyszłość Dennis Blieden ma raczej marne. Jeśli zostanie uznany winnym wszystkich stawianych mu zarzutów, czeka go wyrok ponad 200 lat więzienia.
Gdy szesnaście miesięcy temu wygrywał LAPC, Blieden miał jedynie dwa wyniki wpisane w bazie Hendon Mob. Najlepszy opiewał na 21.148$ za zajęcie 13. miejsca w jednym z eventów WSOP w 2017 roku.
Od tamtej pory grał w Tournament of Champions na zakończenie sezonu WPT w 2018 roku, próbował swoich sił w 300.000$ Aria Super High Roller Bowl, a także dwóch eventach podczas US Poker Open – za 50.000$ i 100.000$. W żadnym z nich nie znalazł się w kasie. Można też przypuszczać, że to za te turnieje płacił pieniędzmi zdefraudowanymi ze StyleHaul.
Jedyne dwa turnieje, w których udało mu się coś wygrać od pamiętnego LAPC, miały miejsce w zeszłym miesiącu. Najpierw zajął 182. miejsce w turnieju 1.500$ Bounty, za co zgarnął skromne 1.603$. Następnie, podczas PartyPoker MILLIONS w Vegas, zajął 17. miejsce, co pozwoliło mu zarobić 35.000$. Na tym jednak dobra pasa się skończyła, a do drzwi zapukało FBI.
W rozmowie z PokerNews podczas TOC 2018, powiedział: „Mój plan gry powstaje na bieżąco. Nie mam żadnej ustalonej z góry strategii, gdy zapisuję się do turnieju. Gdy ktoś z moją agresją dostaje dobre ręce, ciężko jest mnie pokonać, ponieważ nie da się określić mojej ręki. Zawsze chcesz myśleć, że blefuję, więc gdy naprawdę mam rękę, jesteś w bardzo dziwnym położeniu.”
Tak agresywny styl czasem sprawdza się w pokerze, ale często gwarantuje też szybkie pożegnanie się z turniejem. Podobnie sprawa wygląda w życiu. Dlatego też niedawny blef Bliedena może okazać się jego ostatnim.