Już 30 maja zaczyna się The Big 50 na tegorocznym WSOP. Wpisowe wynosi 500$, a na zwycięzcę czeka gwarantowany milion dolarów! Jak grać w turniejach z tak dużym fieldem? Coś na ten temat wie Ben Keeline, który w pewnym momencie Colossusa w 2016 roku miał 500 żetonów na blindach 1.500/3.000/500, a jednak wygrał cały turniej!
– Przewiduje się, że field turnieju The Big 50 będzie zbliżony do tego z pierwszych Colossusów. Ponieważ grałeś i wygrałeś w jednym z nich, co byś radził graczom, którzy chcą wziąć udział w The Big 50?
– Jeśli chodzi o samą grę, to trzeba płynąć z prądem. Wielu amatorów denerwuje się, gdy ich stół się rozpada. Czasem zdarza się to kilkukrotnie w ciągu dnia. Sugeruję, żeby tacy gracze patrzyli na te przerwy, jak na coś dobrego. W końcu im więcej stołów, na których grają, jest rozwiązywanych, tym dalej są w turnieju. Dlatego też sam chciałbym być częścią wielu takich sytuacji. Takie nastawienie pozwala pozbyć się frustracji, która buduje się w tych graczach.
– Gdy wygrałeś Colossus w 2016 roku, gracze zaczynali mając 5.000 żetonów, czyli 100BB. W The Big 50 początkowy stack to 250BB, 50.000 żetonów. Poziomy też będą dłuższe – 50-minutowe kontra 30-minutowe w Colossusie. Jak te różnice powinny wpłynąć na podejście graczy do The Big 50?
– Przez lata zauważyłem, że im więcej gracze dostają żetonów na start, tym chętniej wrzucają je do puli. Ludzie pozwalają sobie wtedy na więcej i niepotrzebnie marnują żetony. Nie pozwól sobie na takie marnotrawstwo, ponieważ żetony nie tracą na wartości tylko dlatego, że masz ich więcej niż jesteś do tego przyzwyczajony. Nie musisz szaleć tak wcześnie i starać się zbierać duży stack. The Big 50 z pewnością będzie maratonem, a nie sprintem. Szczególnie z 50-minutowymi poziomami.
– Ponieważ jest to event, który pozwala na liczne re-entry, mógłbyś coś poradzić na ten temat?
– Na samym początku musisz zadecydować ile pieniędzy możesz przeznaczyć na ten event. W 2016 roku byłem przygotowany tylko na dwa wpisowe. Jeśli chodzi o samą grę, to nie zmieniam strategii w oparciu o to, czy turniej to rebuy czy freezeout. Staram się po prostu grać w najbardziej efektywny sposób w danej sytuacji. Warto jednak wziąć pod uwagę, że z możliwością zrobienia re-entry niektórzy gracze będą chętni do hazardu.
– Wielu amatorów skupia się na rzeczach, których nie mogą kontrolować, jak np. ogromne stacki przy innych stołach. Jest coś, co twoim zdaniem za bardzo skupia uwagę początkujących graczy?
– Przede wszystkim wielu z nich lekceważy średnią wielkość stacków. Trzeba zrozumieć wartość tego, ile bib blindów nam pozostało. Turnieje typu Colossus czy The Big 50 spokojnie mogą mieć średnią wielkość stacków na poziomie 70-80BB. Niektórzy amatorzy zaczynają panikować, gdy mają 30-40BB. Widzą średni rozmiar stacków i czują się short stackami. W rzeczywistości mają jednak mnóstwo miejsca na grę i są tylko o jedno podwojenie się od wejścia na ten średni poziom. Nie ma sensu więc panikować. Zamiast tego lepiej poczekać na odpowiedni moment.
– Gdy w Colossusie pękł bubble, czy jacyś gracze zareagowali inaczej, niż zrobiliby to w innych turniejach?
– Drugiego dnia, już całkiem daleko w kasie, zaczęliśmy tracić graczy w bardzo szybkim tempie. Można było zauważyć, że niedoświadczeni gracze myśleli, że w oka mgnieniu znajdą się na finałowym stole. Dlatego wielu z nich nie grało, bo bali się eliminacji. Jeśli masz solidny stack, to możesz wykorzystać tę sytuację i zgromadzić mnóstwo żetonów. Wielu graczy nie było świadomych tego, że na tym etapie turnieju daleko było jeszcze do finałowego stołu. Szybkość eliminacji kolejnych graczy miała znacznie zwolnić. A oni czuli się przytłoczeni tym, że znaleźli się w ostatnich kilkuset graczach i nie wiedzieli jak powinni zareagować.
– Jakie rady masz dla graczy, którym udało się zaliczyć deep run?
– Powinni przygotować się na to mentalnie. Wykorzystaj dzień wolny między drugim a trzecim dniem. Będziesz dużo grał w pokera, dlatego odpoczynek jest kluczowy. Tym bardziej, że czekają cię kolejne dni gry, jeśli uda ci się dotrzeć do finałowego stołu. Nie planuj nic na dzień wolny, tylko odpocznij i skup się na tym, co cię dalej czeka.
– Jeżeli komuś uda się dotrzeć do finałowej dziewiątki, co byś poradził graczowi, który po raz pierwszy dotarł do final table na WSOP?
– Jest to nie lada chwila, ale postaraj się zachować skupienie na grze. Nie rób z tego nic wielkiego, dopóki nie zakończysz gry. Na stole finałowym graj tak, jak do tej pory. Postaraj się też zidentyfikować graczy, którzy starają się tylko załapać na wyższe wypłaty i wykorzystaj to, gdy nadarzy się okazja.
Jak skutecznie uczyć się gry w pokera? Oto 11 najlepszych metod