Mike Matusow zalicza naprawdę znakomity rok. Wygrana w NBC Heads-Up Championsip, wygrana bransoletka WSOP, a dodatkowo jeszcze dwa wysokie miejsca na WSOP (11 i 14).
To wszystko powoduje, że świat pokera przypomniał sobie, że Mike Matusow to nie tylko „wielka gęba”, pokerowy showman, który zainteresowanie wzbudza swoim niekonwencjonalnym zachowaniem, ale także świetny gracz.
Nieco inaczej patrzy na to sam Mike Matusow, który wcale nie uważa, że 2013 rok to jest dla niego rok przełomowy i nie zgadza się z twierdzeniem, że to „powrót Mike Matusowa”. Wszystko dlatego, że Mike stwierdza iż on nie musiał nigdzie powracać, bowiem cały czas radził sobie nieźle tylko nie wszyscy to zauważali. Matusow stwierdza, że w 2010 roku rozegrał tylko trzy turnieje, a i tak zanotował jedną wygraną zwyciężając w turnieju Florida State Poker Championship ($103,820). W 2011 zajął 3 miejsce w turnieju WPT Bay 101 Shooting Stars, a w zeszłym roku zagrał tylko w 13 turniejach, a zaliczył dwa stoły finałowe i pięć miejsc płatnych.
„Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele osiągnąłem przy niewielkiej ilości rozegranych turniejów” mówi Matusow dodając, że w tym roku też jak na razie gra bardzo mało – oprócz NBC Heads-up zagrał jeszcze tylko jeden turniej i teraz cztery turnieje WSOP.
Mike Matusow nawiązuje jeszcze do „Czarnego Piątku” i upadku Full Tilt Poker. On sam uważa, że to wydarzenie zniszczyło jego dotychczasowe życie. Po upadku FTP Matusow znowu musiał zacząć grać, żeby zdobyć pieniądze na swoje utrzymanie i powrót do regularnego, zawodowego grindu okazał się dla niego dość ciężkim wyzwaniem. „Rok czasu zajęło mi zrozumienie, że znowu muszę wrócić do pracy przy pokerowym stole. Dzisiaj znowu zaczynam lubić pokera” stwierdza Matusow.
Na podstawie – „Mike Matusow Says He Has Finally Recovered After Full Tilt Poker 'Destroyed My Life” – www.cardplayer.com
przeczytałem tytuł i mi się skojarzył z pudelkiem 😛
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.