Włoski zawodowiec Max Pescatori w profesjonalnie w pokera gra już od 15 lat. W tym czasie próbował już chyba wszystkiego, a w turniejach na żywo wygrał ponad 3,3 miliona dolarów.
W rozmowie ze stroną CalvinAyre.com Max Pescatori twierdzi, że wygrywanie w pokera robi się coraz trudniejsze, a w przyszłości będzie jeszcze trudniej. „Dlatego lubię grać inne odmiany niż Holdem. One są mniej rozpoznane przez graczy, jest tam mniej dobrych przeciwników i jeśli jesteś dobry masz większą przewagę nad rywalami” twierdzi Max Pescatori.
W dalszej części rozmowy widać, że Pescatori jest wielkim zwolennikiem pokerowej wszechstronności stwierdza on bowiem, że prawdziwy poker to gry dealers choice z możliwością wyboru nawet 25 odmian pokera. „Dealers Choice to najlepsze co może być do gry live, mogę grać godzinami i w żadnym momencie nie poczuję się znudzony” dodaje włoski pokerzysta.
Pescatori podkreśla jednak, że nadal bardzo lubi turniejowego holdema, w odróżnieniu od gier cashowych w holdem. Gry te nazywa bardzo trudnymi i nudnymi. On sam zaczynał swoją karierę od gier cashowych w Limit Holdem, potem stopniowo zajmował się innymi odmianami pokera, aż w końcu uznał, że nawet największe wygrane cashowe nie zapewnią mu sławy i dlatego postawił też na pokera turniejowego, który przyniósł mu spore sukcesy m.in. bransoletki WSOP: w 2006 roku za wygraną w $2,500 NL Holdem oraz w 2008 za turniej $2,500 PL Holdem/Omaha.
Jednak pomimo swoich sukcesów Pescatori uważa, że zawodowe granie turniejów na żywo jest zajęciem niezwykle trudnym. „Nawet 15 lat temu profesjonalne granie turniejów live było zajęciem niełatwym. To najtrudniejsze zajęcie na jakie może zdecydować się pokerzysta. Ciężko jest zarabiać na życie tylko grą w turniejach live. Jeśli jesteś w stanie znaleźć sobie sponsora to inna sprawa, ale bez tego to niezwykle trudne zadanie. Uważam, że powinieneś umieć grać gry cashowe i w nich przede wszystkim zarabiać, a turnieje traktować po prostu jak dobrą zabawę” twierdzi Max Pescatori.
Źródło – „Max Pescatori on the difficulties of being a live tournament grinder” – www.calvinayre.com
„Ciężko jest zarabiać na życie tylko grą w turniejach live. Jeśli jesteś w stanie znaleźć sobie sponsora to inna sprawa, ale bez tego to niezwykle trudne zadanie.”
I taka prawda, gdyby nie sponsor góral dawno by poszedł z torbami, jak doczłapie do kasy to cud w co czwartym turku odrobi wpisowe reszta w dupsko no ale opłaca mu stars to se jeździ
Mnie ciekawi jedno: większość tutaj unosi się na forum gdy twierdzę że poker live to gra szczęscia z niewielkim elementem umiejętności (=wygrywa największy farciarz z graczy o podobnym skilu bo dobrych graczy teraz jest multum i średnich też) , i to już w turkach od 40 osób a co dopiero MTT.
teraz tak: na to słyszę że „wariancja odda”, „graj rozsądne stawki”,”bankroll management” bla bla a wogole to jestem frustrat.
tyle że co czytam pokerzystę prosa to pisze on /mówi że wygrywanie jest coraz trudniejsze turniejów, że chodzi o to by znaleźć słabych graczy by być ev+ itp
No to zaraz: albo zawodowcy kłamią albo jest jak mówię : ta gra to gra głownie (80% minimium) farta. gdyby było inaczej to przecież takie prosy jak powyżej nie mówić o Ivey 'm miażdżyliby wszystko i wszystkich w turniejach. a jakoś tak nie jest…….
odnośnie zaś graczy co shipują ponadprzeciętnie np TryToexpoit powiem tak: na pewno grają duużo lepiej niż średnia, ale też i los ich kocha duuużo bardziej niż średnią. pomyślcie o tym jak kolejny raz polamią wam asy.
Musze się z Tobą zgodzić. Co do Trytoexploit’a, znam chłopaka osobiscie i naprawde gosc ma nieprzecietne umiejetnosci, i przede wszystkim zajebisty mindset, a dokladniej co do wahan bankrolla i „wylaczenia mysli” o grubym hajsie kiedy deepuje w turnieju ( cos czego mi sie nie udalo do tej pory osiagnac;) ) Moze z tym trzeba sie urodzic? A moze szczescie sprzyja lepszym:)?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.