Ostatnio poznaliśmy nazwiska dwóch kobiet, które dołączyły do Women in Poker Hall of Fame. Z tej okazji Matt Savage, dyrektor turniejowy World Poker Tour, odniósł się do sytuacji kobiet w pokerze. Nie szczędził mocnych słów.
Matt Savage to znany amerykański dyrektor turniejowy zajmujący się obecnie cyklem World Poker Tour. Ostatnio został zaproszony do wygłoszenia mowy podczas ceremonii wprowadzania Marii Ho i Lupe Soto do kobiecej Galerii Sław (Women in Poker Hall of Fame). Z tej okazji swój ostatni wpis na blogu poświęcił właśnie sytuacji kobiet w pokerze.
Gry mieszane sposobem na przyciągnięcie pokerzystek
Savage przyznaje, że w przeszłości powinien był starać się bardziej, aby zwiększyć liczbę eventów dla pań. Dodaje jednak, że postara się naprawić swój błąd.
– Przede wszystkim chciałbym, żeby powrócił turniej WPT Ladies Night. To był jeden z naszych najpopularniejszych eventów. Głęboko wierzę, że WPT wykona w tym kierunku odpowiednie kroki.
Amerykanin zwraca również uwagę, że poker nie ogranicza się do odmiany No-Limit Hold'em.
– Większa ilość kobiet przystępuje do turniejów w grze mieszanej. Powód? Myślę, że te eventy są bardziej towarzyskie. Najsłynniejsze pokerzystki, by wymienić chociażby Lindę Johnson, Jan Fisher, Marię Ho, Shirley Rosario czy Jen Harman, doskonale radzą sobie w grach mieszanych. Te odmiany byłyby świetnym sposobem na zwiększenie liczby kobiet w pokerze.
Sala pokerowa to nie szatnia!
Matt Savage już od 25 lat jest częścią środowiska pokerowego. Przez cały ten okres jego celem numer jeden był jak największy rozwój gry. Przede wszystkim chodziło mu o trzy rzeczy: aby poker nie przestawał być rozrywką, aby dołączali do niego coraz to nowi gracze rekreacyjni oraz aby możliwie najbardziej zwiększyć liczbę pokerzystek.
– Jeśli chodzi o tę ostatnią rzecz, zawsze mówiłem, że gdyby odsetek pokerzystek przystępujących do turniejów wynosił 20%, byłby to wielki sukces. Jeśli spojrzeć na eventy WSOP czy WPT, obecnie ten wskaźnik wynosi około 5%. Kobiety wciąż są w ogromnej mniejszości. My, jako pokerowa społeczność, musimy robić wszystko, aby to zmienić.
W praktyce bywa jednak różnie. Ostatnio Savage został wezwany do jednego ze stołów turnieju L.A. Poker Classic w odmianie Stud Hi-Lo, aby wyjaśnić sporną kwestię.
– Zapytałem krupiera i innych graczy o więcej informacji. Każdy przedstawił swoją wersję, a do dyskusji dołączyła również Carol Fuchs, dobrze znana i ceniona pokerzystka. Powiedziała, że według niej, jeden z graczy próbował oszukać innych. Gdy kończyła swoje wyjaśnienia, ów gracz krzyknął, aby Fuchs „zamknęła się i nie mieszała w tę sprawę”. Z reguły zachowuję spokój, ale tym razem wiedziałem, że muszę natychmiast zareagować. Wykrzyknąłem więc: „STOP, nie możesz się do niej odzywać w ten sposób!”. Wezwałem ochronę i gracz został wyproszony tak z turnieju, jak i kasyna.
Savage pisze, że to wydarzenie otworzyło mu oczy. Dodaje, iż zaraz po nim dowiedział się również o szeregu innych, które w jawny sposób wyrażały brak szacunku mężczyzn wobec pokerzystek czy kobiet jako takich, np. masażystek.
– Takie zachowania muszą się skończyć! Sala pokerowa nie jest męską szatnią! Mężczyźni, wyobraźcie sobie, że wasza matka albo córka jest krupierką bądź pokerzystką siedzącą przy stole. Pozwolilibyście, aby inni byli wobec nich niestosowni? Czy jednak podnieślibyście głos? Dopóki nie sprawimy, że pokerowe środowisko będzie bardziej przyjazne, a kobiety będą się czuły komfortowo i pewnie, wyrządzamy kobietom i naszej grze ogromną szkodę.