Po czterech dniach gry poznaliśmy wreszcie zwycięzcę Main Eventu Master Classics of Poker. Bogatszy o ?636.000 opuści Amsterdam młody Szwed Kristoffer Thorsson, który dotąd wygrywał głównie on-line (w sumie prawie $2.000.000!). Finał nie ułożył się Holendrom, z których najlepszy, Tim van de Riet, był piąty.
Fatima Moreira de Melo
Jako pierwsza odpadła ulubienica gospodarzy, mistrzyni olimpijska w hokeju na trawie i nowa gwiazda holenderskiego teamu PokerStars, Fatima Moreira de Melo. Za dziewiąte miejsce otrzymała ?32.832. Finał rozpoczął się dla niej całkiem dobrze; jej odważny re-raise all-in na riverze z pocket 8 8 (pomimo króla i damy na boardzie) zmusił chipleadera, Andrasa Nemetha, do wyrzucanie swych kart. Węgier od początku grał agresywnie i angażował się w prawie każdą rękę – co w ciągu pierwszej godziny gry mocno uszczupliło jego dorobek. W końcu jednak los się odmienił: kolejny raise pre-flop Nemetha z A Qo, re-raise Fatimy z KK, szybki all-in Nemetha i jeszcze szybszy call Fatimy. As na flopie, węgierscy kibice szaleją z radości, a Holendrzy z niedowierzaniem kiwają głowami. "Niektórzy za bardzo lubią A Q, to boli", skomentował akcję Noah Boeken. Co ciekawe, kiedy Fatima uścisnęła już dłonie wszystkich pozostałych graczy, okazało się, że… pozostały jej jeszcze 4 tysiące. Cudownego powrotu jednak nie było i niezwykła przygoda holenderskiej sportsmenki przy finałowym stole szybko się skończyła.
Ben Roberts
Pochodzący z Iranu, Ben Roberts, uchodzi za jednego z najgroźniejszych graczy cash w Anglii i ze swych cashowych wygranych finansuje turniejowe starty. Tegoroczny MCOP zaliczy na pewno do udanych – wcześniej zagrał także w finale Pot Limit Omaha i to w Amsterdamie licznik jego turniejowych wygranych przekroczył $1.000.000. Ben gra głównie cash-games, co nie znaczy jednak, że i w turniejach nie odnosi sukcesów. Wystarczy wspomnieć finałowy stolik Main Eventu WSOP 1998, gdzie "Gentelman Ben" ostatecznie był szósty. Udało mi się z nim porozmawiać w trakcie krótkiej przerwy po odpadnięciu Fatimy.
Jesteś najbardziej doświadczonym graczem przy stole. Jak opisałbyś styl swoich młodszych przeciwników i jak go oceniasz?
Oni są bardzo dobrzy, agresywni i w większości przypadków dobrze z tej agresji korzystają. Ale czasami przesadzają i za często re-raise`ują. Myślę, że można to wytłumaczyć brakiem doświadczenia, ale kiedy już go w przyszłości nabiorą, będą naprawdę trudni do zatrzymania.
Kto jest najgroźniejszy?
Ten węgierski gracz i ten, który siedzi obok niego [Nemeth i Thorsson] są najbardziej niebezpieczni, co oznacza, że to właśnie oni teoretycznie mogą najbardziej ryzykować. Co też robią – niepotrzebnie, bo z taką przewagą żetonów, jaką mają, powinni być bardziej rozważni. Tu właśnie pojawia się rola doświadczenia, o której już wspomniałem. Ale cokolwiek się wydarzy, ten turniej będzie dla nich świetną lekcją.
Jako pierwsza odpadła jedyna kobieta przy stoliku finałowym Fatima Moreira de Melo…
Tak, ale jestem pod wrażeniem jej gry. Jest bardzo rozsądną kobietą. Z tego, co wiem, gra w pokera od niedawna, ale wiedzę wielką przyszłość przed nią. Widać, że czuje tą grę.
Mimo swego doświadczenia to jednak właśnie Roberts odpadł jako następny. Będąc short-stackiem decyduje się na push z buttona, siedzący na SB Mattson odpowiada all-inem, big blind się wycofuje. Q 3 Robertsa w starciu z A K nie otrzymują pomocy w postaci damy ani trójki i Anglik opuszcza kasyno z nagrodą wysokości ?45.144.
Thierry van den Berg
Po odpadnięciu Robertsa tempo finału opadło i przez parę godzin nie doszło do żadnej większej akcji czy eliminacji. Kiedy spiker po raz kolejny przypomniał graczom, że za kilkanaście minut zacznie się godzinna przerwa obiadowa, Węgier Nemeth zapragnął ją dwóm swoim kolegom nieco wydłużyć. Dwie ręce, dwie eliminacje!
Najpierw coin-flip zdecydował o losie Thierrego van den Berga. Ten doświadczony Holender zaliczył już w swojej karierze dwa stoliki finałowe EPT (w Dublinie i Baden) i jeden finał WSOP (turniej short-handed za $5,000 w 2007, ostatecznie skończył jako siódmy); także trzy razy z rzędu (2007-2009) dochodził do kasy Main Eventu WSOP, a w turniejach na żywo zarobił dotąd ponad $800.000. Tym razem zadowolić się musiał ?65.664 za siódme miejsce.
Oto akcja: przy blindach 5.000-10.000 van den Berg otwiera za 32.000, Nemeth re-raise`uje do 90.000. All in van den Berga i call Nemetha. Holender pokazuje parę waletów, Węgier A Qo. As na turnie i kolejny bolesny cios dla gospodarzy.
Rzeczywiście, niektórzy naprawdę bardzo lubią A Q. Na nieszczęście Holendrów…
kenny hallaert
Po następnym rozdaniu w pojedynku Nemeth vs Kraje Beneluxu jest już 3:0. Tym razem padło na najbardziej znanego belgijskiego pokerzystę Kennego Hallaerta (wygrał m.in. Sunday Warm Up za $107.000), który po wcześniejszym podwojeniu tureckiego shorta utracił większość ze swoich żetonów i sam musiał szukać okazji do double-upa. W kolejnym po wyeliminowaniu van den Berga rozdaniu, Hallaerta ogłasza all-in, na co Nemeth odpowiada szybkim callem. Czyżby Węgier za bardzo uwierzył w swoje szczęście i zapragnął zostać kolejnym Orient Expressem, eliminującym po kolei swoich przeciwników? Showdown każe odrzucić takie przypuszczenia. Tym razem Nemeth nie musi liczyć na szczęście w coin-flipie czy kolejny suck-out. Jego króle na tle dam Hallaerta wyglądają całkiem przyzwoicie. Board niczego nie zmienia i Hallaert może wracać do Belgii, gdzie zresztą w przyszłym tygodniu rozpoczyna się turniej Belgium Open.
Hallaert, tuż po eliminacji: "To była dla mnie unikalna szansa, duży turniej, prawie czterystu graczy, sześćset tysięcy euro za pierwsze miejsce, takie coś nie zdarza się co roku. Bardzo rzadka szansa i szkoda, że tak się skończyło. Na początku finałowego stolika przegrałem dziewiątki przeciwko królom i podwoiłem short-stacka. Później właściwie nie dostałem żadnej ręki i wiele foldowałem. W przyszłym tygodniu zaczyna się turniej w Belgii, więc z pełną koncentracją oczywiście się tam wybieram i mam nadzieję, że to będzie świetny turniej. W ostatniej ręce nic innego nie mogłem zrobić, dostałem damy, pech, że musiałem zmierzyć się z królami, typowy cooler. Z 82 tysiącami nie mogłem wygrać turnieju, więc szybko musiałem coś zrobić."
Tim van de Riet
Po eliminacjach Fatimy Moreira de Melo, Thierrego van den Berga i Kennego Hallearta, ostatnim przedstawicielem Holandii i Belgii, pozostał mieszkający obecnie w Pradze Tim van de Riet. Holender pochwalić się mógł dotąd jedynie jednym większym sukcesem turniejowym: na Unibet Open w Madrycie był drugi za co dostał ?66.800. Kiedy ten specjalizujący się raczej w grach cash on-line Holender zdecydował się na all-ina z A Ko, znalazł się w naprawdę kiepskiej sytuacji, gdy zobaczył A A Thorssona. Lepsza ręka się utrzymała i już było pewne, że Main Event Master Classics of Poker po raz kolejny będzie miał zagranicznego zwycięzcę. Tim van de Riet za swoje piąte miejsce otrzymał ?108.756.
Andras Nemeth
O tym, że wielkość stacków przed rozpoczęciem finałowego stolika niekoniecznie musi sie przełożyć na układ w końcowej klasyfikacji najlepiej świadczą losy Turka Saydama Ozgura oraz Węgra Andrasa Nemetha. Ozgur zaczynał finał jako short-stack – był nim zresztą także przez większość dnia trzeciego – z kolei Węgier prawie przez cały turniej był w czołówce, a finał zaczynał jako chipleader. Kluczowa dla ich losów była ręka nr 104 finału, w której to coin-flip (7 7 Nemetha kontra A Qs Ozgura) zdecydował o podwojeniu się Ozgura i poważnym ciosie dla stacka Nametha. Szczęście, które towarzyszyło Nemethowi przez większość turnieju, w końcu go opuściło. Ostatnie jego rozdanie miało klasyczny przebieg dla tego turnieju. Węgier podbija pre-flop, a siedzący zaraz po jego lewej stronie Thorsson re-raise`uje, stawiając skróconego już mocno Nemetha na all-inie. Znając agresję obu tych graczy, nie dziwi call Nemetha i następujący showdown: Q T Nemetha, K J Thorssona.
Board: 3 4 4 5 J i Węgier dostaje za czwarte miejsce ?135.432.
Choć w rozmowie ze mną Nemeth przyznawał wcześniej, że w pokera gra w miarę poważnie od czterech lat, to liczące się sukcesy odniósł dopiero w tym roku. Najważniejszym było zwycięstwo w Austrian Classics ?1.500 Main Event, gdzie pokonał 120 graczy i wygrał ok. ?50.000. Dobry wynik Nematha jest kolejnym potwierdzeniem faktu, że poker na Węgrzech świetnie się rozwija.
Nicklas Mattson
W finałowej trójca znalazło się więc dwóch Szwedów i jeden Turek. O tym, kto zajął trzecie miejsce, zdecydowała wewnątrz-szwedzka rozgrywka: wciąż przy blindach 5.000/10.000, Maatson z A T podbija do 33.000, Thorsson z 9 8 sprawdza. Flop: A T 5 . Maatson betuje swoje dwie wysokie pary za 43.000, a Thorsson ze swoim flush-drawem decyduje się na all-in. Maatson sprawdza i już na turnie ogląda kolejnego pika. River nic nie zmienia i Maatson, który jak dotąd już siedmiokrotnie zasiadał przy finałowych stolikach mniejszych i większych międzynarodowych turniejów, zajmuje trzecie miejsce i opuszcza Amsterdam z ?211.356.
Saydam Ozgür
Tym sposobem wieczny short Saydam Ozgur, prześlizgujący się przez kolejne poziomy i oglądający liczne eliminacje znacznie większych od niego stacków, doczołgał się do finału! Oto, co oznacza cierpliwość i dyscyplina (no i od czasu do czasu złapanie solidnej karty i podwojenie się, by wystarczyło na blindy do wegetowania w kolejnych rundach). Wszystko to starczyło na osiągniecie heads-upa, ale tutaj szanse Turka nie wyglądały najlepiej. Thorsson do finałowej rozgrywki wchodził z dwudziestokrotną przewagą (ok. 4 mln w żetonach kontra 200 tys. Ozgura). Heads-up MCOP 2009 jest w dorobku Turka, którego największą dotąd wygraną liva było ?20.000 za drugie miejsce w turnieju w Baden, oczywiście największym sukcesem. Wobec olbrzymiej przewagi Szweda finałowe starcie – podobnie zresztą jak cały stolik finałowy – nie trwało zbyt długo i, mimo podwojenia się Ozgura i chwilowym zbliżeniu się do poziomu pół miliona w żetonach, skończyło się dosyć szybko. Thorsson z Q 9 postawił przeciwnika na all-inie, ten, po długim namyśle zdecydował się na call z J T . Board: 2 9 8 2 5 i Ozgur zajmuje drugie miejsce warte ?365.256. Zawsze to jakaś różnica w porównaniu z ?32.832 za miejsce dziewiąte, które zajmował przed rozpoczęciem finału, prawda?
Kristoffer Thorsson
Zwycięzcą Main Eventu Master Classics of Poker Amsterdam 2009 został zatem Kristoffer Thorsson. Pokonał 242 przeciwników i wygrał ?636.120. Małomówny, nastoletni Szwed w świecie pokera live był jak dotąd niezbyt znany. Nie można tego jednak powiedzieć o jego dokonaniach on-line. Grając jako 'sumpas' lub 'sompas' ma na koncie już prawie dwa miliony dolarów wygranych w sieci! Ostatnie miesiące są zresztą dla niego niezwykłe. We wrześniu wygrał jeden z najtrudniejszych turniejów on-line roku, $10.000 No Limit Holdem Highroller Event WCOOP i wzbogacił się o $611.000, a wczoraj zaś zwyciężył w MCOP Amsterdam i dorzucił do tego ?636.120. Sześćset tysięcy we wrześniu, sześćset tysięcy w listopadzie – nie najgorszy wynik jak na nastolatka. Dlatego warto zapamiętać to nazwisko.
Finałowa dziewiątka i ich wypłaty:
- Kristoffer Thorsson (Szwecja) ?636.120
- Saydam Ozgür (Turcja) ?365.256
- Nicklas Mattson (Szwecja) ?211.356
- Andras Nemeth (Węgry) ?135.432
- Tim van de Riet (Holandia) ?108.756
- Kenny Hallaert (Belgia) ?86.184
- Thierry van den Berg (Holandia) ?65.664
- Ben Roberts (Anglia) ?45.144
- Fatima Moreira de Melo (Holandia) ?32.832
Ostatnia nadzieja pomarańczowych – Noah Boeken
Co nie udało się gospodarzom w Main Evencie, udać się może w turnieju bocznym single-rebuy ?1.000, gdzie jako chipleader do finałowego stolika zasiądzie dziś Noah Boeken. Początek dnia układał mu się średnio, a kiedy w przerwie powiedziałem mu, że jest już w kasie, sam się zdziwił. Później było już tylko lepiej. Ten boczny turniej jest dla dwudziestodziewięcioletniego wychowanka Marcela Luskego jedną z ostatnich okazji, by podtrzymać swą niezwykłą passę – ósmy rok z rzędu z co najmniej jednym finałowym stolikiem na Master Classics of Poker! Rok temu zaliczył nawet dwa, ale ani rok temu, ani nigdy wcześniej, nie opuścił finału jako zwycięzca.
Dziś stanie więc przed idealną szansą, by zrealizować swe marzenie o wygraniu dużego pokerowego turnieju w swym rodzinnym Amsterdamie (za pierwsze miejsce przewidziano ?131.670). Boeken z 370.000 w żetonach jest wyraźnym chipleaderem przed drugim Cornelinem Gretu (204.000). Kibice gospodarzy mają zresztą więcej powodów do radości – oprócz Boekena zobaczą przy finałowym stoliku jeszcze trzech innych swoich rodaków.
fajnas realacja
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.