Jak już dowiedzieliśmy się z pierwszej części podsumowania wyczynów Marcina w Pradze, dzień 2 zakończył on na 16 miejscu, pośród 78 pozostających w grze osób. To właśnie w tym momencie rozpoczynała się bezpośrednia walka o wejście do kasy oraz o kolejne tysiące euro.
Piątek, 7 grudnia
Dzień 3 na WPT Praga rozpoczynał się od mocnego akcentu, bowiem zaledwie sześciu eliminacji brakowało do miejsc płatnych i minimalnej wypłaty €5.000. W przypadku Marcina kwota ta nie zrekompensowałaby mu nawet dwóch opłaconych buy-inów, ale z pewnością nie mierzył on wówczas w wejście do kasy tylko co najmniej w stół finałowy.
Bąbel pękł bardzo szybko, bo w niecałe pół godziny od rozpoczęcia gry.
Na pierwszym poziomie blindów Marcin Wydrowski niczym profesor rozgrywał dużo niewielkich pul, większość wygrywając bez showdownu. W ten sposób z 330.000 w półtorej godziny nabudował się do 500.000. Przez kolejne 90 minut nie wydarzyło się nic znaczącego i na drugą przerwę tego dnia Marcin schodził ze stackiem 480.000.
Do pierwszej większej akcji dochodzi dopiero na kolejnym poziomie blindów (3K/6K ante 1K). Wówczas to nasz gracz uskutecznił dosyć nietypowy limp z buttona i wraz z oboma dżentelmenami z blindów obejrzał flopa: A T 7 . Blindy czekają, a Marcin zagrywa za 6.000. Gracz z małego blinda dokłada, a BB nagle się przebudza i zagrywa all in za około 100.000! Na sprawdzenie decyduje się tylko Polak, a jego J T jest ho ho z przodu wobec 5 2 big blinda. Na stole pojawiają się jeszcze 6 oraz 3 . Na kolejną przerwę Marcin schodzi ze stackiem 700.000 (było to wówczas 88 BB).
Od razu po przerwie nasz bohater niestety podwaja short stacka za 100.000 na wojnie blindów (short zagrał all in z SB). K Q Polaka nie dało rady 5 2 Daniela Rudda. Kolejną kiepską informacją było to, że do stołu Marcina dosiadł się Elio Fox, zwycięzca zeszłorocznego Main Eventu na WSOPE.
W miarę upływu czasu i po kolejnych eliminacjach, gdy w turnieju uczestniczyło już tylko 34 zawodników, ramię w ramię z Marcinem przyszło rywalizować Wojciechowi „Łozo” Łozowskiemu (dla jednych znany jako wokalista grupy Afromental, a dla drugich jako kolega Eli Zapendowskiej z jury programu „Must be the Music”).
Na tak zwaną przerwę obiadową Marcin udał się ze stackiem 445.000 co wynikało z kilku mniejszych przegranych rozdań. Jak się okazało, była to jedynie chwilowa słabość, gdyż w drugim rozdaniu po przerwie nasz zawodnik zaliczył „double-upa i jeszcze trochę”. Akcja zaczęła się od podbicia Polaka z UTG do 20.000. Na call decyduje się Alin Grasu, a siedzący kilka miejsc dalej short przesuwa cały swój dobytek za 130.000. Marcin też przesuwa, tyle że 440.000. Grasu sprawdza!
Marcin Wydrowski – A K
Alin Grasu – J J
Short – A J
Na flopie Q 4 2 Marcin pomocy nie odnalazł, ale takowa nadeszła już na turnie w postaci K ! Potem 6 na river i było pozamiatane, a raczej to Marcin musiał pozamiatać żetony o wartości miliona ze środka stołu.
W kolejnych rozdaniach dochodzi do nieuniknionego, czyli potyczek na linii Elio Fox – Marcin Wydrowski. Te dwukrotnie kończą się zwycięstwem Amerykanina, który w sumie odbiera naszemu pokerzyście aż 500.000. Stąd też stack Polaka przed ostatnim poziomem blindów w dniu 3 wynosił 700.000.
Na ostatnim levelu Marcin odebrał sobie co nieco od Foxa i dzień 3 na WPT Praga zakończył z 1.118.000, co dawało mu 6. miejsce pośród 22 pozostających w grze zawodników.
Sobota, 8 grudnia
Tutaj nie było już miejsca na żadne uprzejmości, walka toczyła się o bezpośredni awans na stół finałowy WPT Praga!
Z przytupem, choć trzeba przyznać że szczęśliwie, dzień rozpoczął nasz zawodnik. Marcin został autorem drugiej tego dnia eliminacji, gdy z SB podbił A 9 do 40.000, a następnie sprawdził all in Daniela Rudda z BB za 270.000. Ręka Polaka była zdominowana, gdyż rywal odwrócił A J . Na szczęście już na flopie spada 9 i mieliśmy jednego gracza mniej, a stack Marcina rozrósł się do półtora miliona.
Kolejną ofiarą Polaka padł Yann Dion, który zagrał all in z małego blinda za 190.000 z 7 5. Call Marcina z BB z Q 4 nie był natychmiastowy, ale w miarę szybki. Tym razem lepsza ręka się utrzymała i kolejny krok w kierunku stołu finałowego został poczyniony.
Trzeci skalp, nie byle jaki bo rudy, Marcin ściągnął z głowy Dermota Blaina. W przeciwieństwie do poprzedników nie był on short stackiem, stąd też awans naszego gracza po tym rozdaniu w rewiry chip leadera (stack 2.500.000). Rozdanie rozpoczął Polak podbiciem do 45.000. Po jednym callu, Irlandczyk oznajmia all in za 600.000, który zostaje sprawdzony jedynie przez naszego rodaka.
Marcin Wydrowski – A K
Dermot Blain – 9 9
Wszyscy kibice z Polski uspokoili się już na flopie K 8 3. Kolejnymi kartami wspólnymi były nic nieznaczące 4 i 8 . Po tej ręce w grze pozostawało 12 osób.
Do tradycyjnej przerwy obiadowej dotrwało już zaledwie ośmiu zawodników. Marcin znajdował się wówczas na czwartym miejscu ze stackiem 2.300.000. Niecałe półtorej godziny po wznowieniu gry było już jasne, że Marcin Wydrowski zasiądzie przy stole finałowym WPT Praga!
Niedziela, 9 grudnia
Emocje związane z występem Marcina Wydrowskiego na stole finałowym WPT Praga udzieliły się wszystkim. Przeprowadzający dla Was relację Pawcio, zaczął na przykład cytować Mateusza Borka! Podniosłość sytuacji w miarę go usprawiedliwia…
Sześcioosobowy stół finałowy WPT Praga panowie rozpoczynali z następującymi stackami:
Miejsce | Zawodnik | Stack |
1 | Bodo Sbrzesny | 4.605.000 |
2 | Tony Chang | 3.610.000 |
3 | Alexandr Lakhov | 2.815.000 |
4 | Marcin Wydrowski | 2.745.000 |
5 | Michael Gagliano | 2.375.000 |
6 | Alin Grasu | 855.000 |
Z grą bardzo szybko pożegnał się najkrótszy z finalistów, Alin Grasu.
Wówczas doszło do rozdania, które mogło być kluczowym dla całego finału! Michael Gagliano podbija do 90.000 i dostaje call od Sbrzesnego. Marcin przebija do 310.000, ale Gagliano nie słabnie i odwija się 4-betem za 645.000 (Sbrzesny fold). Polak chwilę myśli i przesuwa za linię 1.000.000, zmuszając rywala do spasowania ręki. Widzowie live streamingu zobaczyli później, że Marcin był wówczas w posiadaniu A 9 !!!
Niecałe pół godziny później z turniejem na piątym miejscu żegna się Michael Gagliano.
Kolejna duża pula wpada w ręce Polaka po rozdaniu, w którym większa akcja zawiązała się dopiero na turnie 9 6 4 K . Wtedy to Alexandr Lakhov sprawdził bet naszego zawodnika za 185.000. Ostatnią kartą wyłożoną przez dealera jest A i Marcin ponawia agresję, zagrywając za 525.000. Przeciwnik postanowił przejąc pulę przebiciem do 1.225.000, ale gucio mu z tego wyszło, bo Marcin bez problemu sprawdził z 4 4 . Jak się okazało, Lahkov zaszalał sobie nieco z J T .
Niewiele później gracze udali się na przerwę z następującymi stackami:
Miejsce | Zawodnik | Stack |
1 | Bodo Sbrzesny | 7.500.000 |
2 | Marcin Wydrowski | 4.500.000 |
3 | Alexandr Lakhov | 3.800.000 |
4 | Tony Chang | 1.100.000 |
W jednym z pierwszych rozdań po przerwie na czwartym miejscu odpada Tony Chang.
Największe rozdanie stołu finałowego dla Marcina miało jednakże dopiero nadejść! Niczego nie świadomy Lakhov podbił do 125.000 i został przebity przez Polaka do 300.000. Bodo Sbrzesny z big blinda dołącza do zabawy i 4-betuje stawkę do 680.000. Rosjanin pasuje, ale będący akurat w posiadaniu K K Marcin zagrywa za 1.100.000. Obfity proces myślowy Sbrzesnego zostaje zakończony all inem, który jest natychmiast sprawdzony! Mina Niemcowi rzednie, kiedy odwraca swoje K Q i widzi, że jest daleko z tyłu. Na szczęście żadne cuda na boardzie się nie dzieją i Marcin Wydrowski zalicza zdrowego double-upa.
Po podliczeniu żetonów okazało się, że all in Polaka wynosił 4.395.000! Ciekawym bardzo jest to, jaki wpływ na decyzję Niemca miała wspomniana wcześniej ręka, gdy Marcin 5-betował z A 9 . Nikt nie ukrywał, że w przerwach koledzy przekazywali graczom z jakimi kartami miały miejsce różne akcje pokazywane w live streamingu.
Od tego momentu Marcin bardzo mądrze kontrolował całą rozgrywkę aż w końcu udało mu się wyeliminować na trzecim miejscu Bodo Sbrzesnego. Rozdanie rozpoczął nasz gracz od podbicia z SB do 225.000 z A J i następnie szybko sprawdził all in Niemca z 6 6 . Flop niezbyt trafiony, bo pokazały się 9 3 3 . Turn już nieco lepszy za sprawą 7 , a eliminacja Sbrzesnego staje się faktem po A na river.
Heads-Up WPT Praga rozpoczął się od sporej przewagi Marcina:
Miejsce | Zawodnik | Stack |
1 | Marcin Wydrowski | 12.800.000 |
2 | Alexandr Lakhov | 4.200.000 |
Pojedynek jeden na jeden trwał niecałe pół godziny. Ostatnie rozdanie rozpoczęło się od podbicia Lakhova do 225.000. Marcin przebił do 500.000, a następnie szybko sprawdził all ina rywala!
Marcin Wydrowski – 7 7
Alexandr Lakhov – 7 6
Jak to mówią „never easy” i na flopie J 8 5 Rosjanin łapie obustronnego drawa do strita. Na szczęście na kolejnych ulicach pojawiają się K oraz K i…MARCIN WYDROWSKI ZOSTAJE MISTRZEM WPT PRAGA!!! Jest to oczywiście historyczne wydarzenie dla polskiego pokera, gdyż Marcin zostaje pierwszym Polakiem z tytułem mistrzowskim cyklu World Poker Tour.
W nagrodę Marcin otrzymał:
- €325.000
- Zaproszenie na turniej WPT Championship w Bellagio z wpisowym $25.000
- Piękny puchar
- Tysiące gratulacji od wspierających go kibiców z całej Polski
Pakiet wyjazdowy na kolejny turniej cyklu WPT możecie wygrać w turniejach kwalifikacyjnych na:
Gratulacje jeszcze raz Marcin jednak angielski troche boli 🙂
Nie było źle…Jakbym był na jego miejscu to Łozo musiałby tłumaczyć 😉
Sorry zboczenie zawodowe jestem dyplomowanym nauczycielem angielskiego 🙁
Bartku, super wpis 😉
bartus zazdrosny polaczek 🙂 japierdole masz 32 lata wnioskuje po nicku a takie glupoty piszesz
No to wskaż mi gdzie napisałem głupotę? Może Ty się lepiej naucz rozmawiając dyskutować nie na etykietki a na FAKTY. Nie zazdroszczę po prostu nie rozumiem wynoszenia pod niebiosa wyniku który jak to wyliczyłem oparty jest GŁÓWNIE na szczęściu. I to nie jednorazowym. wcześniej nasz mistrz też zdaje się skrócił się to akuratnie mu asy przyszły (nie mówiąc o tym że turniej był re-entry i p. Wydrowskiego jakoś skill nie uchronił przed utratą żetonów.). więc pytam: gdzie głupota w moim wpisie? że obalam wygodną dla hazardzistów tezę że to gra umiejętności z ewentualnie niewielkim marginesem szczęścia? Tak was to boli? To pouczcie się matmy koledzy. Na tym polega wnioskowanie: jeżeli dla zajścia zdarzenia X potrzeba czynników A B C D , z czego X może zajść bez czynników B C D ale nie może zajść bez czynnika A(w tym wypadku A =masa szczęścia ), no to (implikacja) zdarzenie X zależy od A i koniec kropka, tylko ten kto ma A osiągnie X. a skoro tak to osiągnięcie X nie powinno być tak fetowane skoro A =kupa szczęścia. Fajnie, graty i jedziemy dalej. A zbiorowy orgazm bo naszemu siedem razy lub więcej siadło uważam za śmieszny.
ps: wiem że osiągnięcia także przez net p.Wydrowskiego wskazują że jest dobrym graczem. tego nie neguję. ale i Herkules d….pa kiedy ludzi kupa. w tej grze trzeba mieć masę szczęścia , bez niego nawet mega umiejętności nie pomagają i kończy się daleko od kasy. więc to FART jest kluczowy, i to nie przy coinflipach ale by co jakiś czas wysuckoutować lub dostać rakiety lub kowboje. myślę że sporo forumowiczów to wie. CBDU
A ja myślałem, że minister Kapica ma na imię Jacek a nie Bartek … 🙂 Z jednym się zgodzę : żeby wygrać pojedynczy turniej trzeba mieć masę szczęścia, ale żeby mieć taki wykres jak Marcin na sharkscope, to nawet najwiekszy luckbox na swiecie nie jest w stanie tego zrobic nie majac wystarczajacych umiejetnosci 😉
tylko ze on gra gra i gra, a tych przegranych flipow nikt mu nie przypomina. a ze mu siadzie cos na 100turkow to dziwne?
Tia, i poker to nie gra losowa a umiejętności???
1. gdy „miszcz” miał 440 tysięcy wygrał kluczowe rozdanie kiedy przed flopem był z tyłu a po flopie miał 3 outy.
2. potem potracił staka i w sobotę spadł mu znowu 3 outowiec A9 wygrało z AJ
3.utrzymało mu się Q4. super skill, bez kitu
4.AK vs 99. znowu do tyłu , ale znowu Król spada….
5. stól finalowy- zlapal seta 44. jak on to zrobił???;)
6. potem dostał KK i mu big stack glupim blefem podarował stacka. ręka samograj
7. AJ vs 66 i oczywiscie spadlo
8. w HU przeciwnikowi nie spadło
oprocz poz. 8 jak dla mnie non stop fart. Ja nie mówię że Marcin gra źle. jakoś dotarł przecież do tego AK vs JJ vs AJ, szacun. ale to co napisałem potwierdza że to nie jest gra umiejętności z elementem losowym ale gra losowa z elementem umiejętności. i nie ma się co aż tak „jarać”. podobnie przykład K.Paluszkiewicza na Unibecie , stół finałowy dzięki wariancji.
dlatego poker powinien być uznany jako gra hazardowa i tyle.
Mało gra … to nie wie o czym mówi … ciekawe jak człowiek potrafi sobie wytłumaczyć pewne sprawy bez znajomości tematu.
Soundz no to słucham, gdzie konkretnie nie mam racji? zamiast klepać farmazony odnieś się do moich słów. Jedno czego nie rozumiem to właśnie takie mega ekscytowanie się tym jak kolega wyżej napisał że komuś „siadło raz na sto turków”. Owszem, zwycięzca WPT z Polski nie spieprzył szans jakie mu los dawał , no to piszę- szacunek że się nie zdradził z kartą itp ale to nadal nie zmienia faktu że z relacji widać że w kluczowych momentach zwycięzca miał non stop farta, nie farta przeplatanego z niefartem bo jakoś nie widać przegranych u Wydrzyńskiego pul w których przed flopem był grubo z przodu. Tak, nie on jeden bo ta graI O TO MI CHODZI polega PRZEDE WSZYSTKIM na farcie do n-tej potęgi ktoś kto myśli inaczej zaklina rzeczywistość. (zob. moje wnioskowanie z postu z 14:01)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.