Na pytanie co odróżnia gracza średniego od bardzo dobrego odpowiedzi może być wiele, ale spora część najlepszych pokerzystów powie, że różnica ta polega na wyciąganiu maksymalnej wartości ze swoich silnych układów.
Kluczem zaś do maksymalizowania wartości i zysków z silnych układów jest odpowiedni bet sizing, czyli dostosowywanie wielkości zagrań do sytuacji na stole. Czynniki, które musimy brać pod uwagę to wielkość stacków, struktura flopa, wizerunek przeciwnika i wiele innych. Odpowiednie dobranie wielkości zagrań tylko pozornie może wydawać się nam prosta sprawą, a tak naprawdę jest to zagranie, które powinno być poprzedzone wnikliwą analizą. Pomóc nam w tym może naprawdę ciekawy i wartościowy artykuł internetowego zawodowca Rossa Jarvisa.
Najlepsi pokerzyści nie przejmują się tym na co nie mają wpływu. A więc bad beaty czy coolery to nie jest coś co wprowadza ich w zgubny tilt. Tym co ich naprawdę denerwuje są własne błędy, a często największym popełnianym błędem jest nieumiejętność uzyskania maksymalnej wartości z silnych układów. Jak już napisałem powyżej kluczem do optymalnego wykorzystywania silnych rąk jest odpowiedni bet sizing. Dzięki mądremu dostosowywaniu wielkości zagrań możemy sprowokować rywala do głupiego blefu, albo spowodować, że sprawdzi nasze zagranie na river ze słabą ręką. Wiedza o tym ile i kiedy zagrywać wymaga dużego doświadczenia i wyczucia, jednak w pokerze mamy też kilka standardowych, często powtarzających się sytuacji, do których możemy się dobrze przygotować i być pewnymi, że nie popełnimy w nich błędu i nasze silne układy zostaną sowicie opłacone. Temu właśnie ma służyć poniższy przegląd najczęstszych sytuacji wraz z radami Rossa Jarvisa.
All-in pre flop
W typowej grze na stole 6-max allinować się przed flopem będziemy chcieli z takimi rękoma jak AA, KK, QQ oraz AK. Oczywiście zdarzą się pojedyncze sytuacje, kiedy poprawne będzie spasowanie QQ (po jakiejś dużej akcji z udziałem ultra-tight przeciwnika), albo też zdecydujemy się na zagranie allin z parą dziewiątek (przeciwko loose maniakowi). Jednak w zdecydowanej większości gier, w których będziemy brali udział do allinów pre flop dążyć będziemy tylko z wyżej wymienionymi czterema układami.
Aby osiągnąć nasz cel, czyli sprowokować przeciwnika do zainwestowania wszystkich żetonów będziemy musieli idealnie dobierać wysokość naszych zagrań. Ross Jarvis tłumaczy to na przykładzie rozdania ze stołu $1/$2, gdzie stacki zawodników wynoszą po $200. Dostajemy A-A, wykonujemy standardowe podbicie do $6, a big blind przebija nas do $20.
Jak osiągnąć największą wartość z naszej ręki? Wielu graczy uzna, że należy ukryć rzeczywistą siłę naszego układu i tylko sprawdzi zagranie big blinda. W większości sytuacji będzie to jednak zagranie błędne, które spowoduje, że trudniej nam będzie doprowadzić do allinów. Jeśli nasz przeciwnik ma KK, QQ czy AK to być może pre flop mamy jedyną szansę na sprowokowanie go do zagrania allin. Jeśli tylko sprawdzimy to na flopie może pokazać się całe mnóstwo układów, które nie pozwolą nam na uzyskanie maksymalnej wartości z naszej pary asów. Jeśli przykładowo przeciwnik ma AK to o ile nie trafimy pary to zapewne wygramy jedynie jego continuation bet. Podobnie może być z wysokimi parami KK czy QQ, jeśli na stole pojawią się overkarty to również ciężko nam będzie sprowokować rywala do wrzucenia do puli wszystkich żetonów. Dlatego też Ross Jarvis pisze, że w zdecydowanej większości sytuacji monstery pre flop powinniśmy rozgrywać szybko, nie bawić się w żadne gry slow-play i dążyć do allinów już przed flopem.
Dlatego też w podanym przykładzie powinniśmy przebić do $50. To jest optymalne zagranie z kilku powodów. Po pierwsze przeciwnik może uznać, że nadal ma folding equity, a więc może zdecydować się na allin z takimi rękoma jak TT czy JJ, albo jeśli jest bardzo agresywny zdecyduje się na zwykły blef. Dodatkowo to zagranie powoduje, że grając bez pozycji nie może on sobie pozwolić na call, bo po flopie przy dużej puli zmuszony byłby do grania bez pozycji.
Jeśli zagralibyśmy przebicie do $70 to nawet słabszy gracz będzie wiedział, że folding equity już nie ma, a to spowoduje, że zakres rąk, z którymi zdecyduje się na zainwestowanie wszystkich żetonów będzie znacznie węższy. Tak samo mało opłacalnym zagraniem byłby mini-raise do np. $38. Rywal po pierwsze może pozwolić sobie na call i grę bez pozycji, a dodatkowo takie zagranie zawsze zapali ostrzegawczą lampkę w głowie rywala, który teraz będzie spodziewał się, że naprawdę mamy monstera.
Flop – ważne jest planowanie
Mając silne ręce nie zawsze jednak uda nam się doprowadzić do allinów pre flop i często będziemy zmuszeni do rozgrywania swojej ręki po flopie. Tutaj podejmowane przez nas decyzję są już zdecydowanie bardziej skomplikowane i w dużym stopniu będą zależały od struktury flopa oraz od tego ilu przeciwników pozostało w rozdaniu.
Ross Jarvis zaznacza, że silne ręce zdecydowanie łatwiej rozgrywa się po flopie kiedy to my byliśmy agresorem przed flopem. Wracając do przykładu z parą asów i grą $1/$2 zmieniamy sytuację i big blind tym razem tylko sprawdza nasz bet za $6. W tym momencie nasze decyzje po flopie będą uzależnione głównie od struktury flopa.
Na suchych flopach typu J-7-3 lub K-4-2 w tęczy powinniśmy zagrywać cont.bet w wysokości 65-70% puli, czyli w naszym przykładzie ($13 w puli) powinniśmy zagrać za $8. Jednak jeśli flop to J-T-9 z dwoma kartami w kolorze możemy zagrać trochę więcej np. $11. W tym drugim przypadku z jednej strony chcemy chronić naszą rękę przed potencjalnymi drawami, a z drugiej strony na takim flopie istnieje większa szansa, że flop trafił w zakres rąk przeciwnika więc możemy próbować uzyskać większą wartość z naszej ręki.
Pod uwagę, oprócz struktury flopa, musimy brać również ilość przeciwników. Jeśli na flopie mamy 3 rywali to nawet na „suchych” flopach możemy pokusić się o większe zagrania w okolicach puli, bowiem szansa, że któryś z rywali trafił top parę jest znacznie większa niż w grze heads-up.
Pamiętać jednak musimy, że dostosowanie wielkości zagrania na flopie to nie jest jedyna trudność jaką będziemy mieli. Już na flopie powinniśmy mieć bowiem plan na dalszą cześć rozdania. Musimy porównać naszą rękę ze strukturą flopa i zakresem rąk przeciwnika i na tej podstawie ustalić co będziemy robić dalej. Przykładowo jeśli mamy AA na flopie J-7-3 to powinniśmy być przygotowani na granie value betów przez wszystkie 3 rundy licytacji (jest niewiele rąk, które nas biją, a przeciwnik będzie mógł nas z reguły pokonać tylko wtedy, jeśli trafi druga parę lub gut-shota). Inna sytuacja będzie, gdy na stole pojawią się Q-J-T (wszystkie karty w jednym kolorze), w takim rozdaniu możemy rozważyć zagrywanie na flopie i turnie (w celu ochrony przed drawami) i zagranie check na river, bowiem rzadko kiedy ręka słabsza od naszej overpary zdecyduje się na opłacenie naszego value betu na river.
Szybko czy wolno?
Z tego co już omówiliśmy wynika, że mając silną rękę i będąc agresorem pre flop zawsze powinniśmy grać dość szybko, czyli value-betować zarówno flopa jak i turna. Więcej możliwości mamy w sytuacji, kiedy przed flopem agresorem był nasz przeciwnik, a my tylko sprawdzaliśmy.
Przykładem może być rozdanie, w którym zdecydowaliśmy się na call z 3-3 będąc na małym blindzie, a na flopie widzimy A-T-3. W rozdaniu jesteśmy tylko my i nasz przeciwnik. Jeśli zaczekamy i przeciwnik zagra c.bet za $8 do puli $14 mamy dwie opcje – przebicie lub tylko call. Według Jarvisa zdecydowanie większą wartość w tej sytuacji osiągniemy decydując się na slow-play i tylko sprawdzając. Nasze przebicie oznaczać będzie bowiem takie ręce jak AT, sety i blefy. Na stole nie ma żadnych realnych drawów więc nasz zakres w oczach przeciwnika będzie bardzo wąski, a to może doprowadzić do tego, że rywal zdecyduje się spasować nawet tak silne ręce jak A-J czy A-Q. Jednak jeśli zdecydujemy się tylko na call, to istnieje duża szansa, że przeciwnik mający A-J zagra również na turn. Wtedy powinniśmy przebić o taką wartość, która pozwoli nam na zagranie allin na river.
Inaczej sytuacja będzie wyglądała jeśli z tą samą parą trójek obejrzymy flopa J T 3 . Ponownie czekamy, rywal zagrywa za $8 i w tej sytuacji obowiązkowym i jedynym poprawnym zagraniem z naszej strony musi być przebicie. Zdawajmy sobie jednak sprawę, że nie przebijamy w celu ochrony naszej ręki, ale w celu maksymalizowania wartości. Na tym flopie nasz zakres jest po prostu znacznie szerszy niż w poprzednim przykładzie. W ten sposób (check-raise) możemy przecież rozgrywać wszystkie drawy, a na tym flopie tych drawów jest naprawdę dużo. Dlatego też może okazać się, że przeciwnik będzie gotowy do zagrania allin na flopie z takimi rękoma jak: A-J, J-T czy nawet K-J. Nasze przebicie powinno być dość wysokie, trochę większe niż trzykrotność c.betu, a więc około $28-$32. Jeśli zostaniemy sprawdzeni to na turn w puli znajdzie się już $78, co przy efektywnych stackach $162 spowoduje, że łatwo nam będzie doprowadzić do allinów na turn lub na river.
River nie taki trudny
Jak widać z powyższego dobranie odpowiedniego bet sizingu, w przypadku gdy mamy monstera, przed flopem nie jest bardzo trudne. Poziom trudności znacznie za to wzrasta na flopie i na turnie. A na river ponownie zadanie to staje się łatwiejsze.
W skrócie możemy powiedzieć, że im bardziej struktura flopa sprzyja spolaryzowaniu naszego zakresu rąk tym większy bet powinniśmy zrobić. Jeśli więc nasze zagranie na river będzie oznaczać, że mamy albo nutsa, albo jest to całkowity blef to zagranie takie powinno być naprawdę duże (w okolicach wielkości puli, a czasami nawet może to być overbet). Częstą sytuacją tego typu są rozdania, gdy na stole leżą cztery karty w kolorze. Jeśli na stole mamy 5 3 K T 8 , a na ręku trzymamy A Q to mamy nutsa. Ross Jarvis pisze o przykładzie, w którym w puli znajduje się $100, a efektywne stacki wynoszą $150. Nasz value bet powinien wynosić więc około $90, a w pewnych sprzyjających okolicznościach może to być nawet overbet all in. Dzieje się tak dlatego, że na takim stole nasz zakres jest w zasadzie ograniczony do nutsa lub blefu. Przeciwnik więc podejmie decyzję o sprawdzeniu lub nie w oparciu o ocenę sytuacji, a wielkość zagranie nie będzie miała większego znaczenia.
Pamiętać jednak należy, że są sytuacje, gdy tak duży value bet nie ma sensu i zbyt duże zagranie oznaczać będzie stratę wartości. Przykładem takiego rozdania może być sytuacja, gdy na ręku mamy A Q, a na stole leżą 5 3 K T 8 . W tym rozdaniu też mamy nutsa, ale nasz zakres nie jest już aż tak bardzo spolaryzowany. Duży bet zostanie więc sprawdzony zbyt rzadko (w zasadzie tylko jeśli rywal to słaby przeciwnik, albo sam ma coś w stylu second nutsa), aby był zagraniem opłacalnym. Odpowiedni value bet w tej sytuacji to zagranie za około 50-65% puli. Dzięki takiemu zagraniu dajemy sobie szanse, że sprawdzą nas ręce w stylu top para, dwie pary.
Zawsze gdy mamy nutsa będziemy więc dążyć do jak najszybszych allinów i podwojenia się. Jednak doprowadzenie do takiej sytuacji nie jest łatwe. Czasami zrobimy wszystko jak trzeba, a rywal i tak spasuje swoje karty. Jednak nie należy się tym przejmować, bo dopóki podejmujemy optymalne decyzje, poprawnie dostosowujemy wielkość zagrań to możemy być pewni, że w długim okresie czasu będziemy z naszych silnych układów wyciągać maksymalną wartość. A dzięki temu nasze zyski będą cały czas rosły.
Na podstawie – „Size it up” Ross Jarvis – Poker Player
na pana dziwna linia, zawsze najlepszym value jest push 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.