Pokerzyści z całego świata zjechali się do Las Vegas, aby uczestniczyć w festiwalu World Series of Poker. W tym gronie nie mogło zabraknąć również Liv Boeree, która robi co może, aby zrelaksować się pomiędzy turniejami, w których uczestniczy.
Solidnie grindujący zawodnicy zwykle po przekroczeniu progów poker roomu nie wytykają z niego nosa, dopóki nie zrobi im się zbyt gorąco lub potrzebują przerwy na papierosa. Boeree preferuje inny styl i w każdej możliwej chwili wymyka się z czterech ścian kasyna Rio.
– Wariuję, kiedy muszę spędzić zbyt wiele czasu w pomieszczeniu.
W tym roku jej priorytetem stała się krótka wycieczka do Wielkiego Kanionu. Chciała pokazać to wyjątkowe miejsce swojemu wybrankowi serca – Igorowi Kurganovowi.
– Igor nigdy nie widział Wielkiego Kanionu, więc musiałam coś z tym faktem zrobić.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Dwójka pokerzystów, która niedawno świętowała zdobycie pierwszych mistrzowskich bransoletek, wybrała się w podróż do tego wyjątkowego miejsca. Jak przebiegała ich wycieczka do Arizony?
Liv Boeree – Dorastałam w otoczeniu natury
Feeling a bit grand after some canyoning pic.twitter.com/ERjitIiYE5
— Liv Boeree (@Liv_Boeree) June 15, 2017
Każdego roku Wielki Kanion odwiedza około pięć milionów osób. Patrząc na zdjęcia udostępniane przez Liv Boeree na Twitterze i Instagramie, łatwo domyślić się dlaczego. Jej posty nie tylko pokazują piękno okolicy, ale również jej wielki szacunek do natury. Zapytana o to, jak ważne jest dla niej życie w zgodzie z fauną i florą, pokerzystka bez wahania odpowiada:
– Niezwykle ważne. Dorastałam w otoczeniu natury i zawsze czułam się z tym dobrze.
W kwietniu Boeree postanowiła uczcić Światowy Dzień Ziemii i wybrała się do Parku Narodowego Zion położonego w stanie Utah. Trzeba przyznać, że zdjęcie okolicy robi spore wrażenie.
Boeree postanowiła również udzielić krótkiej rady zawodnikom, którzy skierowali swoje kroki do Las Vegas. Tym, którzy poczują się zmęczeni wielogodzinnymi pokerowymi rozgrywkami, Brytyjka poleca lokalizację idealną na krótką wycieczkę.
– Najłatwiej będzie wybrać się do Red Rock Canyon – jest oszałamiający, znajduje się zaledwie 25 minut drogi od miasta i nadaje się do każdego rodzaju wycieczek – od długich spacerów po intensywne wspinaczki. Jeśli natomiast chcecie uciec od upałów, w 50 minut możecie znaleźć się w Mount Charleston – jest tam dużo chłodniej i panuje zupełnie inny, alpejski klimat.