Holenderski pokerzysta Lex Veldhuis to jedna z ciekawszych osobowości w świecie pokera.
Lex Veldhuis znany jest ze swojego szalonego, ultra agresywnego stylu gry. Chociaż jest on głównie graczem cashowym to sporą sławę przyniosły mu relacje z World Series of Poker sprzed kilku lat. W relacjach tych uwypuklono świetne blefy Veldhuisa, który dzięki temu zyskał reputację gracza bardziej szalonego niż jest naprawdę. Potem brał udział w popularnych programach pokerowych jak High Stakes Poker czy The Big Game. Dzięki temu Veldhuis został jedną z gwiazd pokera.
Niedawno Veldhuis udzielił ciekawego wywiadu stronie PokerListings.com, w którym opowiada o tym jak bardzo zadowolony jest ze swojego obecnego życia, ale mówi także o tym co robił kiedyś źle, kiedy zachłysnął się pieniędzmi i źle rozumianą wolnością.
Lex Veldhuis prywatnie związany jest z pokerzystką Evelyn Ng, obecnie razem mieszkają w kanadyjskim Toronto. Lex opowiada, że przed Czarnym Piątkiem mieszkali w Las Vegas, gdzie mógł grać zarówno live jak i online, jednak po „Czarnym Piątku” musiał opuścić Las Vegas i zdecydował się na Toronto. Dzisiaj głównie grywa online, jednak i w Toronto może znaleźć ciekawe gry cashowe live, a część swojego czasu poświęca także na grę w turniejach w Europie, starając się nie omijać żadnego turnieju cyklu European Poker Tour.
Holender zaznacza, że jest bardzo zadowolony ze swojego życia. „Nie wiem czy to jest wymarzone życie, ale na pewno jest to najlepsze życie o jakim tylko mógłbym pomyśleć. I wcale nie jest tak szalone jak mogłoby się wydawać” – mówi Veldhuis. Zaznacza on, że obecnie stara się wieść stabilne, uporządkowane życie, zdrowo się odżywiać, uprawiać sport i spać odpowiednią ilość godzin. Jest to o tyle istotne, że kiedyś tak nie było – „Nauczyłem się na błędach z przeszłości. Był czas, gdy zupełnie nie szanowałem swojego zdrowia, grałem przez całe noce, czasami przez cały weekend w ogóle nie spałem. Nie myślałem o tym co robiłem i w końcu moje zdrowie dało o sobie znać. Nabawiłem się problemów żołądkowych i problemów ze snem. To wszystko było efektem niezdrowego trybu życia, ale było to też dzwonkiem alarmowym. Dzisiaj uprawiam sport 5-6 razy w tygodniu i czuję się znacznie lepiej”.
Wracając już do samego pokera Lex pokazuje, że rzeczywiście nie jest wcale tak szalony jak wielu sądzi. O grach w Macau na wielkie stawki mówi, że nigdy tam nie był i wcale go do tych gier nie ciągnie. „Lubię swoje życie takim jakie jest. Żeby pojechać do Macau musiałbym mieć wielki bankroll i grindować 24 godziny na dobę, żeby go zdobyć. To by zmieniło pokera z zabawy w pracę, a tego staram się uniknąć. Na żywo powinieneś grać tylko w grach, które sprawiają ci przyjemność, albo są dobre, a jedne i drugie mam blisko siebie.” mówi Veldhuis.
Lex mówi też o tym, żeby zwrócić uwagę na wielu graczy, którzy przyjeżdżają do Las Vegas grindować. Są młodzi, szczęśliwi i pełni energii, a rok później widzisz żałosnych, zmęczonych i zrezygnowanych gości. „Oni wybrali złą drogę. Wiem jak to jest, bo sam taki byłem i wtedy czasami wyglądałem jak duch. Tak naprawdę to nie ma żadnego związku z pokerem, chodzi po prostu o odpowiedzialność. Młodzi gracze po raz pierwszy czują, że mają tyle wolności, mają pieniądze i wydaje im się, że mogą robić co tylko chcą. Gdy ja byłem w tej fazie, przestałem uprawiać sport, przestałem regularnie spać i w końcu po prostu przegrałem wszystko. Z drugiej strony są ludzie, którzy grają z wielkimi sukcesami i pozostają bardzo zdrowi. Dlatego dla mnie bardzo ważną rolę w pokerze pełni dobra zabawa„ stwierdza Veldhuis.
Na podstawie – „It's Definitely the Best Life I Can Imagine”- www.pokerlistings.com
https://www.youtube.com/watch?v=oOaUr3wqqY8
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.