AGA – American Gaming Association zintensyfikowała swoje wysiłki w sprawie uregulowania pokera online i coraz mocniej naciska na Rząd USA. Według prezesa AGA Franka Fahrenkopfa zmiana przepisów i zalegalizowanie pokera jeszcze nigdy nie było tak blisko.
Przypomnijmy, że AGA kilkanaście dni temu wprowadziła specjalny kodeks według, którego powinny działać legalne serwisy pokerowe w USA i co pozwoliłoby na uniknięcie problemów podobnych do tych z FTP. Dodatkowo organizacja wypuściła specjalny promocyjny film, a teraz stara się wykorzystać szum związany właśnie z Full Tilt Poker by przepchać nowe przepisy. (Tutaj możecie przeczytać kodek i obejrzeć film)
Według Fahrenkopfa grupa lobbująca na rzecz pokera online działa bardzo sprawnie i chociaż ciągle są pewne problemy (zwłaszcza sprawa prania brudnych pieniędzy) to gracze w USA mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość:
„Jesteśmy prawdopodobnie bliżej niż kiedykolwiek by zmienić prawo federalne. W Waszyngtonie coraz głośniej się mówi, że potrzeba podjąć kluczowe decyzje w tej sprawie” – powiedział Prezes AGA, dodając, że klimat polityczny jest ostatnio bardzo przychylny pokerzystom.
AGA wyjawiła również, że podjęła współpracę z setką ustawodawców, którzy do tej pory nigdy wcześniej nie zajmowali się sprawami hazardu online. Organizacja ma nadzieję, że wydarzenia z „Czarnego Piątku” pozwolą przekonać ustawodawców by wprowadzili niezbędne poprawki w prawie dzięki, którym uda się zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Dodatkowym i bardzo mocnym argumentem są oczywiście pieniądze, które do tej pory uciekały ze Stanów Zjednoczonych do rajów podatkowych.
„Faktem jest, że, mimo oskarżeń, miliony Amerykanów nadal zostawiają miliony dolarów na zagranicznych stronach pokerowych. Stronach wobec, których Stany Zjednoczone nie są w stanie egzekwować swojego prawa narażając tym samym graczy na zbędne ryzyko.”
Według AGA światowy rynek hazardu online warty jest 30 miliardów dolarów rocznie, z czego aż 6 miliardów dolarów generują gracze w Stanach Zjednoczonych.
Czy Amerykanie naprawdę nie rozumieją z jak gigantycznych pieniędzy i z ilu miejsc pracy dobrowolnie rezygnują?
