To nie będzie kącik kulinarny tylko pies na żywo!
Tydzień temu w relacji z EPT słyszeliśmy, że w jednym kasynie w Warszawie grało naraz 90 osób. Oczywiście chodziło o satelitę do finału w Hicie. Komentatorzy zapomnieli dodać (nie wiedzieli?), że w tym samym czasie odbywał się „zwyczajny” 110 (zł) freezout w Olympicu, w którym zagrało 55 osób! Może zasilali go również ci, co odpadli z satelity?
I ja tam z gośćmi byłem… miodu ani wina nie piłem, tylko darmową colę, hot-doga w przerwie nabyłem za 5,50, a gdy zostały dwa stoły to moje AJ sprawdziła para szóstek, A65 na flopie wyrzuciło mnie z turnieju. Ciągnie jednak wilka do lasu…
Krzesło i chusta
Zacznę jak w dziewiętnastowiecznej powieści dydaktycznej: „I oto nadszedł z dawna oczekiwany wtorek…”
Tak się nie zaczyna? Widocznie mało czytaliście takich gramotek.
I umówiłem się z kumplem, który mieszka rzut beretem od Hiltona, że oddam mu kasę, za którą wkupiłem się tydzień temu. Ale kumpel nagle wybył, więc cóż było robić? Ubrałem jedwabną „powstańczą” chustę (opisaną niedawno) i wkupiłem się do turnieju.
Od tego miesiąca zmieniła się trochę rozpiska. Od poniedziałku do piątku mamy 2K mniej w stacku ale przez pierwszą godzinę jest 2nd Chance. Dzięki temu można wrócić po coolerze typu Króle na Asy (albo Asy na 4-ki z setem). Tylko w sobotę i niedzielę zostały freezouty z dawną strukturą.
Nabudowałem się w dwu rozdaniach. Najpierw na flopie 7s 8c9c mając 7h7d sprawdziłem allina żony p. Marka (istotne później) – miała 8s7c blanki do rivera dały mi doubleup a ją wyrzuciły z turnieju (potem tylko kibicowała mężowi).
W drugim było ciekawiej: short anglojęzyczny wrzucił allina, dopłaciłem za chyba 2 ciemne i jeszcze jeden call. Na flopie:
Jd 9h 8d przeciwnik wsuwa (krył mnie) a ja sprawdzam z Qd9d Pokazał QhTc ale na stół przyszły
Ad, 2d, a short miał jakieś radosne 53 offsuit.
W tym momencie byłem chyba czipliderem. I może wystarczyłoby to na stół finałowy… Ale przyszło takie rozdanie
Z KdKs na UTG podbijam mocno i dostaję 2 sprawdzenia (MP i BB).
Flop 6d,8d,9d mój bet za 10K allin za 30+K i drugi allin za 45K (młody gracz online). Gdybym to sprawdził, zostałoby mi jakieś 25K (startowy 20K, ale średni w tej chwili to 55K). Spasowałem aby zobaczyć seta szóstek versus A2d. Nuts flush skróciłby moje turniejowe życie…
Po tym rozdaniu długo nic nie miałem, a gdy chciałem coś ukraść, to przede mną allina wsuwał pan Janek (miły człowiek, kiedy wygrywałem turniej, pożyczył mi na bubla) i nie mogłem go sprawdzić za chińskiego boga.
Potem dotrwałem do stołu finałowego. Redraw też był zabawny. Zostałem na swoim miejscu a kiler i młody turniejowiec online zamienili się miejscami obok. Odebrałem to jako dobry znak.
Kurczak na słodko po wietnamsku?
Na 1 miejscu dosiadła się kobieta azjatyckiej urody z dużymi „niebieskimi oczami”. Były nie niebieskie, tylko odznaczały się opalenizną. Zaś niebieskie, a zwłaszcza beżowe były wielkie wieże… żetonów przed nią 🙂
I zagrała: sprawdza allina z 8d,7d, zawodnik (miał chyba więcej ode mnie) pokazuje KdKc a na stole 8 i 7 na flopie 8 na riwierze. Życzył powodzenia i zdegustowany opuścił stół finałowy.
Wrzuciłem z buttona z JToff sprawdził mnie BB z TT na stole Q i 8 zaś spadająca na river 9 uratowała mnie dając podwojenie (66K przy średniej 80-90K). No, teraz można pograć 😉
Podbiłem do pani na BB. Dopłaciła. Flop:
7c,9s,7s zagrałem z 6000 – dopłaciła. Turn:
9c zagrałem za 4000 – dopłaciła. River rozwiał wszelkie moje nadzieje:
5d – nic nie doszło… zagrałem 4000… Pani żywiołowo gestykulując zrzuciła face up Tc, 8d
Kiedy już żetony trafiły do mnie pokazałem 8s,2s – nietrafiony draw do koloru. Thank you very much!
Od tego momentu wiedziałem, że trzeba tylko mieć rękę (trochę lepszą od poprzedniej ;), trafić coś, choćby na river i pani dopłaci każde pieniądze…
Chyba następne rozdanie (albo kółeczko obiegło) pani na SB, na BB pan Janek (short) a ja podnoszę Qh, Qd (na UTG+1). No to bierzemy się do roboty… allin 3 szybkie foldy i pani prosi o przeliczenie… wyszło 105K (połowa jej stacka?), znowu dużo mówi i call z Ks, Tc.
Na stół nie spadł król i zostałem znowu czipliderem.
Jeszcze kilka rozdań, w tym sprawdziłem allin pana Janka z Js, 8s (on miał AQoff i A Q na stole dały mu podwojenie).
I znowu pani na BB. Podnoszę Qs, Js raise, jej szybki allin z… Ad, 4c
na stole od razu Jc, Jh, 6d jakiś blank i nawet As na river nic nie zmienił. Thank you very much!
Pani od razu pobiegła do automatu stojącego nieopodal i, jak się okazało po pół godzinie, wygrała wpisowe na dzień następny! To się nazywa trafiona inwestycja 🙂
A u nas bubbleboyem został pan Marek (no dawajcie te…) potem pan Janek i Pan Kiler (no wiem, że Mirosław, ale nigdy tak o nim nie powiedziałbym), młody turniejowiec, i… heads-up. Było już po 1-szej w nocy, przeciwnik nie chciał deala, spasowałem K3off do przebicia (powiedział później, że A9), podbiłem z buttona Q6, reraise i mój allin. Pokazał Kd, 5d na stole 575 i jeszcze król i udaliśmy się do kasy.
Przedtem zrobił sobie sweetfocię ze stackiem turniejowym, ale jak się pojawi na portalu, to poznacie, że to ustawka, bo Chris wyjął mu z mucka karty: Kh,7h – i takie będą na foci jako zwycięska ręka…
Sorki, że nie opisywałem szczegółowo założeń (ciemne, ante, stacki) ale już nie pamiętam wszystkich dokładnie – hand history jest chyba tylko na kamerkach kasyna :p
Trochę kultury
Na obrazku jest obok kurczaka teraz-taki manifest rysownika jeremyville (jeremyville.com) – do zastosowania na portalu, a zwłaszcza w życiu… turniejowym nawet!
Do przeczytania.
Mam wrażenie, że panuje w tym wpisie lekki chaos albo to tylko moje odczucie. Pokerowe relacje z live zawsze spoko +
Doczekałem się normalnego stricte pokerowego wpisu. +
Relacje z live’a zawsze są ciekawe 🙂 Gratuluje 2giego miejsca.
podobał mi się ten wpis. gratuluję drugiego miejsca.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.