Kim jestem ???

20

Cześć 🙂 Nazywam się Paweł Piotr Jabłoński. Na początek opowiem Ci swoją historię. Dowiesz się z niej co robiłem w życiu oraz kim jestem, jak myślę i czym się zajmuję.

Dzieciństwo miałem bardzo standardowe, robiłem dużo głupich rzeczy, których ogólnie nie powinienem robić (skakałem po garażach, paliłem, piłem i uciekałem z lekcji). To co mnie wyróżniało (tak mi się wydaje) to duża ciekawość świata i kwestionowanie autorytetów, dogm i prawd, które próbowano mi wpoić. Stąd również zainteresowanie rozwojem osobistym i funkcjonowaniem człowieka (psychofizycznym).

Przez większość swojego życia uprawiałem różne dyscypliny sportowe zaczynając od pływania, przez breakdance, boks, Muay Thai, Brazylijskie Jiu Jitsu oraz MMA. Miałem kilka walk amatorskich i zawodowych w MMA (po prostu jakaś część mnie lubi się ponapierdalać).

Skończyłem technikum gastronomiczne i nawet był etap kiedy pracowałem jako kucharz w kilku restauracjach.Był również czas kiedy pracowałem w Castoramie !

W trakcie studiów interesowałem się fizjologią, budowaniem sprawności fizycznej, odżywianiem, metodologią prowadzenia zajęć sportowych i zażywaniem wszelkich odmian substancji zabronionych. Posiadam wykształcenie wyższe w kierunku wychowanie fizyczne z uprawnieniami instruktorskimi z samoobrony.

Następnie przez półtora roku prowadziłem własny klub Submission Wrestlingu i MMA oraz zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci w dwóch przedszkolach w grupach wiekowych 3-5lat.

W 2012 zrobiłem podwójną międzynarodową certyfikację coachingową w Noble Manhattan Coaching. Od kilku lat stale szkolę się z tematyki coachingu, zmiany osobistej i psychologii. Interesuje mnie to kim jestem, po co w ogóle żyję, co jest ważne w życiu i o co w tym życiu chodzi. Cały czas próbuję zrozumieć siebie, innych i świat dookoła. Szkolę się min. u Mateusza Grzesiaka – osobę, od której uczę się niespełna 10 lat.

W latach 2006-2010 grałem cash games na FTP, Paradise Poker i Pokerstars – 6max NL Holdem. Doszedłem do NL50 i zrezygnowałem na rzecz czegoś innego. Do tej pory uwielbiam pokera. Czytanie przeciwników, komunikację niewerbalną (co jest jednym z moich „koników”), analizę i towarzyszące emocje.

Obecnie spełniam się jako ojciec, mąż, coach i trener. Pomagam ludziom w osiąganiu swoich celów, uzyskiwaniu określonych wyników (zarówno osobistych jak i zawodowych) oraz rozwiązywaniu problemów i dylematów życiowych. Jestem Coachem. Pracuję nad wieloma aspektami. Wiem „co nieco” o zdrowiu, sprawności, zmianie, nawykach i efektywności, emocjach, komunikacji interpersonalnej i relacjach międzyludzkich. Wiem czym są cele życiowe i co to znaczy nie mieć na nic ochoty i chcieć po prostu jebnąć se w łeb. Jestem człowiekiem. Nazywam się Paweł Piotr Jabłoński.

Jeżeli uważasz, że jest coś w czym mógłbym Ci pomóc to pisz śmiało. Pozdrawiam 🙂

Poprzedni artykułWSOP 2015: Benjamin Zamani, Sam Greenwood i Christian Pham z bransoletkami
Następny artykułsztuka pragmatyzmu

20 KOMENTARZE

  1. Widać szczere pisze. Wpis przecież jest o sobie więc nie ma co się stresować, że lekko reklamowy. Polecam pomyśleć nad kwestią dotacji z Unii i otworzyć firmę szkoleniową. Unia płaci za każdego co się będzie szkolił tak jak są np darmowe kursy językowe. W takich kursach UE płaci za szkolącego. Jednak tu najlepiej firma szkoleniowa jak się tym zajmie bo wtedy szkolący ma mało dokumentów i nie musi się na tym znać aby mieć sfinansowane szkolenie. Inaczej jest jak sam ktoś na własną rękę chce pozyskać wsparcie na szkolenie indywidualne. Jest z tym trochę papierków ale jak się to ogarnie może być ciekawie. Programy Unijne za lata 2014-2020 ruszą za kilka miesięcy więc warto iść także w tym kierunku. Wtedy każdy zadowolony i szkolący się może mieć dzięki temu za darmo nauki bo za niego zapłaci UE. Powodzenia.

    • Dziękuję. Jeśli chodzi o pieniądze unijne to nie chcę iść w tę stronę. Interesuje mnie sytuacja w której ludzie będą chcieli mi zapłacić bo zobaczą dla siebie wartość. Rynek szkoleń unijnych to rynek osób, które chcą wszystko za darmo. Są ludzie/firmy które się tym zajmują. Osobiście nie przypada mi takie rozwiązanie.

  2. Nie wiem czym się kierujesz. Fakty pozostają faktami a póki co nie masz żadnych argumentów tylko rzucasz dziecinnymi oskarżeniami.

    • Od samego początku poddajesz w wątpliwość moje kompetencje i w sumie nie mam nic przeciwko. Jednak jak już coś robisz to rób to dobrze.

      To czy jestem dobry nie ma żadnego związku z ilością książek, które przeczytałem. Umiejętności to coś innego niż suche informacje.

      Posiadam certyfikację: http://www.noblemanhattan.pl/index.php/pcd i sporo doświadczenia.

      Nie będę podawał ani tytułów wszystkich książek, które przeczytałem ani szkoleń które obejrzałem/odbyłem.

    • Nie zawsze chodzi o elokwencję i samo czytanie bez końca. Edukacja ważna ale bardzo ważna jest także ów praktyka życiowa bo na samej suchej teorii książkowej możemy dorobić się tylko dużych okularków. Ważne aby mieć także po pewnym czasie swoje zdanie oparte na doświadczeniu a nie tylko zdanie kogoś co napisał książkę. Bez własnego doświadczenia jesteśmy jak kukiełki na sznureczku sterowane w teatrzyku.

    • na to, że zawsze znajdzie się jakiś rodak, który bezinteresownie się przypierdoli, można liczyć w ciemno – nie mam w sobie chęci do bycia coachowanym, ale podobała mi się Twoja strona kolego, tak trzymaj i się tymi marszczyfredami nie przejmuj

  3. Witam, co ma na celu ten wpis? to strona pokerowa, blogi pokerowe, co ma na celu wpis w stylu : 5 lat temu grałem w pokera , jestem coachem? no offence , mi to również wygląda na reklamę 🙂

    • Ten wpis miał na celu przedstawienie się aby nie być anonimowym. Kolejne wpisy będą dotyczyły różnych kwestii z zakresu psychologii i rozwoju osobistego – również w kontekście pokera. Wyprzedzając kolejne pytania. Oczywistym jest, że blog powstał w celach marketingowych – co od razu zauważyliście. Nie widzę w tym nic złego. Od początku do końca jestem szczery w tym co robię.

      To, że kiedyś grałem wiąże się z tym, że rozumiem graczy i wiem jakie są ich wyzwania i problemy. Dzięki temu jestem w stanie być efektywniejszy jako coach a moi klienci uzyskiwać szybsze wyniki. Z reguły jest tak, że lepsze wyniki uzyskują coachowie którzy znają temat. Coach korporacyjny, który nie pracował w korporacji będzie miał problem ze zrozumieniem ludzi. Itd.

  4. masterspinggo pisze:Gratuluję ale w latach 2006-2010 do nl50 to się w tydzień dochodziło zaczynając od freerolli.

    Twoja wypowiedź sugerowała kilka rzeczy:

    1. Założyłeś, że dojście do NL50 traktuje jako jakieś osiągnięcie -nie traktuje.

    2. „Gratuluję ale…” od razu dewaluujesz moją wypowiedź a w domyśle mnie jako osobę.

    Co potwierdzasz swoim założeniem o mojej nerwowej reakcji. Ba ! Zakładasz, że jako trener lub coach nie powinienem wyrażać się w określony sposób bo to świadczy o tym jakim jestem trenerem. Według mnie jest to totalna bzdura. Dawno już minąłem etap kiedy uważałem, że skoro zajmuję się rozwojem osobistym to muszę być perfekcyjny.

    Nie mam w zwyczaju z założenia być miły dla każdego niezależnie od sytuacji. Szacunek zawsze odwzajemniam i jestem z reguły bardzo otwartą i miłą osobą.

    A co do mojej odpowiedzi to uważam, że powinieneś otrzymywać tego typu odpowiedzi jako informacja zwrotna dla Ciebie, odnośnie tego w jaki sposób komunikujesz się z ludźmi. Więc jeśli się zastanowisz nad moim pytaniem i pominiesz swoją iluzję odnośnie jej 'nerwowości’ to jaka będzie odpowiedź ?

    • Jeśli jesteś trenerem takiej jakości jak pokerzystą to ma wiele do rzeczy:) Zresztą Twoja nerwowa reakcja o tym świadczy.

  5. Gratuluję ale w latach 2006-2010 do nl50 to się w tydzień dochodziło zaczynając od freerolli.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.