„Kiedy byłem donkiem…” to cykl, w którym profesjonalni pokerzyści wspominają dni, kiedy ich gra pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Dzisiaj pochodzący ze Szkocji David Vamplew.
David Vamplew dorastał w szkockim Kirkcaldy, a zanim zdecydował się na przejście na pokerowe zawodowstwo, zdążył ukończyć jeszcze uniwersytet w Edynburgu. W 2010 roku zwyciężył w londyńskim Main Evencie cyklu European Poker Tour, wzbogacając się o ponad 1.400.000$. Niedługo później dotarł m.in. do finałowych stołów Main Eventu WPT Venice czy jednego z eventów festiwalu World Series of Poker.
W 2013 roku Vamplew otarł się o zdobycie upragnionej bransoletki, dwukrotnie zajmując drugie miejsca podczas WSOP. Łącznie w swojej turniejowej karierze live Szkot zarobił ponad 3.800.000$, a na tę kwotę złożyły się jeszcze m.in. finałowe stoliki w Makau, Pradze, Deauville, Monte Carlo i Barcelonie czy zwycięstwo na Bahamach. Do tego imponującego wyniku trzeba jeszcze dołożyć prawie 1.500.000$ wygranych online.
Przejść przez „pierwszą fazę”
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z pokerem, miałem trudności z tzw. „pierwszą fazą”, polegającą na tym, że skupiasz się przede wszystkim na konkretnych kartach, które trzymasz w ręku. Nie pamiętam dokładnie, o czym wówczas myślałem, ale moja gra polegała głównie na próbie trafienia czegoś na boardzie i liczenia na to, że moja ręka się utrzyma. Ale po pewnym czasie doszło do mnie, że nie można po prostu czekać na świetne karty czy doskonałego flopa – w tym właśnie momencie zacząłem grać, mając na uwadze karty trzymane przez rywali.
Vamplew przyznaje, że kolejnym ważnym krokiem w jego strategii było przestawienie się z gry pasywnej na agresywną.
Zobaczyłem wtedy, jak wiele może uchodzić mi płazem. Kiedy zaczniesz odpowiednio dobierać spoty, w których można wykazać się dodatkową agresją, poker staje naprawdę świetną, wciągającą zabawą. Nie byłem typem gracza, który pokazywałby swoje blefy wszystkim na stole, ale naprawdę czułem się świetnie, gdy kradłem pulę, której nie powinien był wygrać.
Ale nie wszystko szło jak z płatka.
Kiedy z powodzeniem przejdziesz przez tę pierwszą fazę, wówczas zaczynają pojawiać się kolejne problemy. Jeśli będziesz zbyt agresywny, możesz wpaść w tarapaty. Musisz odpowiednio to wszystko zbilansować, ale nie jest to łatwe zadanie – szczególnie widząc, jak inni gracze raisują się wzajemnie w każdym niemal rozdaniu.
Jak sobie z tym problemem poradził Vamplew?
Kiedy siedzisz przy pokerowych stołach, musisz posiąść umiejętność bycia elastycznym. Jeśli inni gracze pozwalają Ci na wzmożoną agresję, korzystaj z tego. Ale jeśli inni gracze są bardzo dobrzy, a Ty siedzisz na nie najlepszym miejscu, wówczas musisz się dostosować i starannie wybierać swoje spoty. W końcu w pokerze chodzi o zdobywanie jak największej ilości żetonów, a nie o podbudowanie swojego ego.