„Kiedy byłem donkiem…” – David Peters

0
David Peters wygrał pierwszy turniej w 2017 roku

„Kiedy byłem donkiem…” to cykl, w którym profesjonalni pokerzyści wspominają dni, kiedy ich gra pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Dzisiaj jedna z największych gwiazd światowej sceny turniejowej, David Peters.

David Peters to cichy zabójca sceny high rollerów. Choć swoje pierwsze miejsce w kasie pokerowego turnieju zaliczył jeszcze w 2006 roku, dopiero wyniki osiągane na przestrzeni ostatnich trzech lat sprawiły, że obecnie jest jednym z najlepszych graczy na świecie. W 2015 zarobił przy karcianych stołach 3.000.000$, w 2016 niemal 6.000.000$, a w poprzednim roku dorzucił jeszcze do tego dorobku kolejne 3.500.000$.

Łącznie ma już na swoim pokerowym koncie prawie 18.500.000$ zarobionych w grach na żywo. Ten wynik plasuje go na siedemnastym miejscu światowej all-time money list.

David Peters

Nie ułatwiać życia rywalom…

Trudno mi sobie przypomnieć konkretne rozdanie z początku swojej kariery, które rozegrałem bardzo źle. Ale bynajmniej nie dlatego, że zawsze grałem perfekcyjnie. Po prostu potrafię relatywnie szybko wyrzucać ze swojej głowy rzeczy, o których wolałbym zapomnieć.

Choć Peters nie potrafi przywołać konkretnych rozdań, doskonale pamięta, z jakim pokerowym konceptem miał mnóstwo problemów.

Z perspektywy czasu żałuję, że w pierwszej fazie mojej pokerowej kariery nie wiedziałem zbyt wiele o bronieniu z big blinda. Moim błędem było to, że broniłem zdecydowanie zbyt tight. Straciłem przez to mnóstwo pieniędzy.

Jak szeroko zatem, zdaniem Petersa, powinno się bronić z dużej ciemnej?

To zależy od wielu czynników. Trzeba wziąć pod uwagę opening range rywala, rozmiar podbicia, rozmiar stacków, jego umiejętności, rzeczy tego typu. Jeśli czuję, że przeciwnicy zbyt śmiało atakują moje blindy, staram się odpowiednio dostosować swoją strategię. Ale to wszystko zależy od rywala. Jeśli przesadzisz i zaczniesz bronić ze zbyt szerokim zakresem, ucierpi na tym Twój stack.

Peters dodaje, że jeśli myśli się o przejściu na najwyższy pokerowy poziom, nie wolno ułatwiać życia swoim przeciwnikom.

Kiedy zaczynałem, tak naprawdę nie miałem pojęcia, jak szeroki powinien być zakres obrony z big blinda. Lepsi gracze bez problemu to dostrzegali i skrzętnie wykorzystywali. Choć z drugiej strony – podobnie grało wówczas większość pokerzystów. Myśleli, że na blindach trzeba grać pasywnie, by uniknąć częstej gry bez pozycji. To dobra strategia – ale dla graczy początkujących. Ci na bardziej zaawansowanym poziomie nie powinni ułatwiać życia swoim rywalom, nie powinni dawać im szansy na łatwą kradzież blindów.

ŹRÓDŁOCardPlayer
Poprzedni artykułSOPC Rozvadov – dwóch Polaków w dniu finałowym
Następny artykułPokerowa kartka z kalendarza – UribZ wygrywa 150.000$ w Spin&Go (14 stycznia)