Poker jest grą dla zuchwałych jednostek, które nie boją się podejmowania ryzykownych decyzji. Cała reszta zostawia na stołach mnóstwo pieniędzy. Świetnie obrazuje to poniższa analiza rozdania.
Mierząc się z podbiciem od gracza ze środkowej pozycji, Hero decyduje się na obronę swojego big blinda z T8. To niewygodny spot, ponieważ stack startowy rywala wynosi jedynie 50 big blindów. Nasze oddsy na sprawdzenie wynoszą 1,67:1, czyli około 37%. Pytanie brzmi zatem: „czy uda nam się wygrać tę pulę przynajmniej w 37% przypadków?”. Jeśli tak, powinniśmy wkroczyć do akcji, jeśli nie – powinniśmy po prostu spasować.
Głównym powodem, dla którego wygranie tej puli może przyjść nam z trudem, jest prosty fakt, że gramy bez pozycji i trzymamy rękę, która zazwyczaj będzie chciała zobaczyć wszystkie pięć kart na boardzie. – Nie lubię pasować ładnie wyglądających kart, ale w tym przypadku najlepszym pomysłem byłby prawdopodobnie fold – mówi James „SplitSuit” Sweeney, pokerzysta, trener i autor artykułów strategicznych. – Gdyby gra toczyła się na głębszych stackach albo mielibyśmy pozycję nad rywalem, ta ręka stałaby się dużo bardziej grywalna.
Zaskakujący fold
Hero zdecydował się jednak na call. Na flopie spadły AT9, dające nam środkową parę. Hero zagrał check-calla. T8 jest na dole naszego zakresu kontynuacyjnego, ale zwykle powinniśmy zobaczyć z tymi kartami turna. T8 wystarczająco często jest tu najlepszą ręką, a nawet jeśli jest z tyłu – wciąż posiada niezłe equity.
Na turnie spada fantastyczna dla nas karta – 8. Mamy teraz dwie pary. Hero czeka, rywal zagrywa all-ina za ponad pulę, a w odpowiedzi Hero… pasuje.
Sweeney nie ma wątpliwości, że to bardzo złe zagranie w wykonaniu Hero. W tym momencie rozdania musimy zadać sobie jedno tylko pytanie: „czy mamy najlepszą rękę wystarczająco często, biorąc po uwagę oddsy wynoszące 1,6 do 1?”. Innymi słowy – czy jesteśmy z przodu w 40% przypadków lub więcej? Rywal, rzecz prosta, może trzymać kombinacje rąk, z którymi nie mamy żadnych szans – jak top set czy QJ – ale jednocześnie ma w swoim zakresie mnóstwo kombinacji, które bijemy.
Hero napisał po rozdaniu:
„Po zakończeniu rozdania rywal wspomniał, że trzymał AJo. Nie jestem jednak co do tego przekonany. Czy mój pas był uzasadniony? Czy byłem jednak zbyt konserwatywny? Jego słowa, jakoby zagrywał all-ina na turnie jedynie z parą asów, nie brzmią dla mnie zbyt wiarygodnie”.
Według Sweeneya, istnieje spore prawdopodobieństwo, że rywal trzymał właśnie AJ. Spójrzmy na ten spot właśnie z perspektywy przeciwnika. Na turnie trzyma top parę i drawa do strita z dwóch stron. To dla niego dość wygodna sytuacja. Poza tym, co zrobiłby, trzymając AK lub AQ? Prawdopodobnie również zagrałby all-ina. Mógłby zakładać, że jego ręka wciąż jest z przodu, ale board stał się tak zagmatwany – możliwe drawy do strita i koloru – że zagranie za wszystko wydawało się najlepszym pomysłem. Wielu słabszych graczy zbytnio się denerwuje i zagrywa all-ina dla ochrony swojej ręki. A co, jeśli rywal trzyma drawa do koloru i korzysta po prostu z szansy na blef?
Poker – gra dla zuchwałych
– Z powyższych powodów uważam, że rywal jak najbardziej może tu trzymać AJ. Poza tym nie sądzę, że jest to spot, w którym przeciwnik mógłby zdecydować się na overbet z setami czy stritami – mówi trener. – Dlatego usuwam z zakresu rywala kilka bardzo silnych kombinacji, co jeszcze bardziej zwiększa prawdopodobieństwo, że trzyma tu gorszą od naszej rękę.
Oczywiście, Hero od czasu do czasu przegra tę pulę. Niewystarczająco często jednak, aby fold na turnie wchodził w grę. Jeśli pasujesz w tym spocie dwie pary, pasujesz zdecydowanie zbyt często. Tego typu zagrania cechują pokerowych nitów. Tego typu gracze zostawiają na stołach mnóstwo pieniędzy, a ich winrate przeżywa przez tę przesadną bojaźliwość prawdziwe katusze. Poker to gra dla odważnych ludzi, którzy nie boją się podejmowania ryzykownych decyzji.