Osoby Kary Scott raczej nie trzeba bliżej przedstawiać. Kanadyjka od dobrych kilkunastu lat pojawia się na ekranach przy okazji największych festiwali pokerowych. W niedawno udzielonym wywiadzie podzieliła się swoimi refleksjami na temat przenikania się różnych mediów, pracy reportera na WSOP i trikach związanych z tym zawodem.
W pierwszym pytaniu Scott została namówiona do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat mediów typu YouTube, które na drugi plan spychają tradycyjne transmisje pokerowe. Na tej platformie każdy może dodawać treści, co dla osoby tak ściśle związanej z przekazami medialnymi może być rozpatrywane w ramach konkurencji. Kara nie widzi w tym jednak większego problemu.
– Media zawsze będą się zmieniały i zmierzały w różnych kierunkach, jednak nie wydaje mi się, aby mogły zastąpić tradycyjne formy. Media mogą się zmieniać, ale zawsze zostanie miejsce dla obydwu form. Jeśli spojrzymy na gości typu Parker Talbot czy Douga Polka – wielką osobowość YouTube'a, obydwaj są świetnymi osobami. Doug przyszedł przygotowany, ciężko pracował, wziął to na poważnie. Nie sądzę, aby wszyscy, którzy robią to co on, mogliby wskoczyć do telewizji. Niektóre osoby są świetnymi twórcami w swoich niszach, ja jednak nie mogłabym robić tego, co oni. Jedno nie równa się drugiemu.
Kara optymistycznie patrzy również na fakt nawiązania współpracy między WSOP a kanałem PokerGO. Podobnie jak w przypadku YouTube'a, postrzega do medium jako bardzo pożyteczne. Mimo to dostrzega pewne różnice między transmisjami prowadzonymi na potrzeby stacji ESPN, a PokerGO.
– Wydaje mi się, że transmisje ESPN, choć traktowane są bardzo poważnie, poszerza zakres wartości rozrywkowej. Mamy szeroką publiczność przypadkowych widzów z tego kanału oraz poważniejszych odbiorców z PokerGO. W tym roku znalazły się osoby, które narzekały na to, że transmisja podzielona jest na części telewizyjne i te odtwarzane w sieci, ponieważ musieli skakać między mediami, aby obejrzeć pełną relację. Łączna liczba widzów była jednak znacznie większa, niż w latach poprzednich.
Określenie „poważniejsi odbiorcy” w odniesieniu do widzów kanału PokerGO bierze się z faktu, że za możliwość śledzenia transmisji trzeba było zapłacić. W początkowej fazie rozwoju tego projektu znalazło się wiele osób, które wyśmiewały takie podejście do tematu. Czas pokazał jednak, że subskrypcje nie były wcale takim kiepskim pomysłem.
– Ludzie śmiali się, gdy PokerGO zasugerowało wprowadzenie subskrypcji, inni byli wstrząśnięci, że ktoś każe im płacić za treści. Jednak wciąż można oglądać transmisję na ESPN, jak to było do tej pory.
Kara na wizji spędziła tysiące godzin, co pozwala sądzić, że opanowała każdy możliwy scenariusz do perfekcji. Barry Carter prowadzący wywiad zapytał ją o triki, jakich używa w sytuacji, w której podczas wielogodzinnej transmisji zaschnie jej w gardle.
– Mam za sobą dużo pracy nad głosem, więc nauczyłam się kilku trików. Kiedy zasycha mi w ustach, jem zielone jabłko. Kwas oczyszcza jamę ustną.
Na zakończenie rozmowy nie mogło zabraknąć pytania o radę, jakiej Scott udzieliłaby osobom, które chcą rozpocząć karierę w jej branży.
– Wydaje mi się, że bardzo pomaga oglądanie licznych transmisji, które przekazują klimat tego, co działa i tego, co nie działa. Zanim zaczęłam przygodę z pokerem, wykonywałam wiele prac, za które nawet nie dostawałam wynagrodzenia, byłam bardzo źle traktowana, ale również wiele się nauczyłam. Z czasem otrzymałam dobry sprzęt i mogłam po prostu praktykować pracę z kamerą i próbować powoli budować widownię. To właśnie ludzie w dzisiejszych czasach robią i jeśli trafisz na właściwy grunt, możesz być bardzo skuteczny.