Kiedy przedstawiciele świata pokera potrzebują kogoś, żeby stanął przed mikrofonem i powiedział parę słów do kamery, wyglądając przy tym jak milion dolarów, to Kara Scott jest pierwszą osobą, której numer wybierają. Przez lata brała udział w wielu inicjatywach i organizacjach, a jej wkład w rozwój pokera jest imponujący. Jak jednak wygląda jej życie, kiedy światła gasną? O tym opowie w wywiadzie, na którego pierwszą część zapraszamy.
– Wydaje się, że 888Poker podejmuje ostatnio duży wysiłek chcąc polepszyć rozpoznawalność ich marki. Jak to odczuwasz z wewnątrz firmy?
– Myślę, że faktycznie dużo jest w tym kierunku robione, ale nie tylko teraz. Teraz działania te są bardziej widoczne, a nowe programy przyciągnęły uwagę. 888 chce zadbać o klientów, których mają od dawna i myśleli, jak najlepiej to zrobić. To jest ich odpowiedź.
Ludzie chcący zabawy kierują się do 888, zarówno dla pokera na żywo, jak i online. To jedna z rzeczy, który i mnie przyciągnęły do firmy – słyszałam jak pokerzyści rozmawiali o tym, jak dobrze zostali potraktowani. 888 zabierało ich na wycieczki, upewniało się, że każdy ma co robić, wybierało świetne miejsca na wakacje, jak Barcelona. A online 888 znane jest z miejsca, gdzie nie ma dużo rekinów. To poważny poker, ale z przyjemnym twistem.
Nowa strategia „Taking Back The Game” ma na celu dbanie o graczy i upewnianie się, że poker to dla nich fantastyczna zabawa. Poker zmienił się przez ostatnie dziesięć lat w pewnych miejscach idąc w mało zadowalające strony. 888 zamierza podjąć działania, żeby pozbyć się wszystkiego, co psuje dobry nastrój i zabawę z gry.
Dużą ilość czasu spędzają słuchając graczy. Poważni pokerzyści są ważni i z pewnością stanowią ważną część rynku, ale nie jesteśmy całym rynkiem. Czasem dostajemy niewspółmierną ilość uwagi mediów, ale jest wielu graczy grających bardzo dużo i ważne jest, by wysłuchać ich potrzeb i tego, co mają do powiedzenia.
– Niedawno napisałem artykuł dla PokerListings, w którym przeprowadzałem wywiad z czterema rekreacyjnymi graczami. Największym dla nich problemem było znalezienie czasu na grę.
– Tak, to jedna z rzeczy, które 888 umieściło na liście psujących zabawę i której bacznie się przygląda. Sprawdzają szybsze warianty gry. Nie oznacza to, że pozbędziemy się dużych turniejów, ponieważ ludzie je kochają. Ale ważne jest również stworzenie odpowiednio szybkich wariantów dla ludzi mogących zagrać online tylko przez krótki czas z powodu zobowiązań wobec rodziny lub pracy.
– Jestem rekreacyjnym graczem i szybkie warianty są dla mnie kluczowe, ponieważ nie mogę grać w pokera przy dzieciach, w pracy lub innych zobowiązaniach odciągających moją uwagę.
– Wiele osób jest w takiej sytuacji, aczkolwiek ważne jest, żeby nowe warianty nie tylko były szybkie, ale też wciągające, dające satysfakcję. Jeśli grasz dla rozrywki, a robi tak wiele osób, masz najprawdopodobniej miesięczny budżet na tego typu rzeczy. Kino, poker, restauracje, cokolwiek. Chcesz czerpać z nich przyjemność. Brak doświadczenia gwarantującego dobrą zabawę przy pokerowym stole, to jak pójście do kina na słaby film. Strata czasu.
– Na turniejowej scenie panuje atmosfera zdrowej rywalizacji. Jaka jest twoja opinia na ten temat?
– Jestem podekscytowana! Czuję, że to renesans pokera, zwłaszcza z wiadomościami docierającymi z World Series of Poker i streamowaniem live tak wielu eventów. Ludzie prosili o to od jakiegoś czasu. Uwielbiam, kiedy poker pojawia się w dobrym świetle. Było już trochę depresyjnie słuchać samych złych wiadomości. W pokerze można mieć tyle zabawy. Jest tyle turniejów na żywo, innowacyjnych pomysłów jak MILLIONS – mówi mi to, że poker jest dzisiaj zdrowy, a to jest dobre dla nas wszystkich.
– Jak zmiany na WSOP miały wpływ na ciebie, biorąc po uwagę twoją pracę dla ESPN?
– Wydaje mi się, że to dobry moment do powrotu do formatu, w którym final table rozgrywany jest latem. Finaliści wciąż dostaną kilka dni wolnego, co jest bardzo dobre. Nam da to okazję do podkręcenia emocji przed finałem, a oni się trochę wyśpią. Podoba mi się, że nie tracimy tempa Main Eventu, a przed finałowym stolikiem nie będzie tyle coachingu zmieniającego przebieg gry.
Nas czeka za to dużo więcej pracy. Zwykle miałam trzy miesiące na zebranie informacji. Dużo czasu poświęcałam na research, żeby wiedzieć o co zapytać każdego z graczy, ich rodziny i przyjaciół. Mogłam podejść do stolika przygotowana i gotowa, bez potrzeby rozmawiania z graczami, kiedy karty były w grze. Uwielbiałam pracować w ten sposób, ponieważ nie musiałam przeszkadzać zawodnikom, kiedy uwagę skupiali na wygrywaniu. Teraz nie będę na tyle gotowa! Jest to nieco zniechęcające dla kogoś takiego jak ja (czyli osoby ciągle coś planującej), ale również trochę ekscytujące.
Lubię to. Nie, kocham to. Plus będę mogła prowadzić Break-Desk przez cały stream na żywo, a nie tylko na finałowym stole. Cudownie! To moja ulubiona część pracy – siedzenie przy biurku i streszczanie poprzedniego levelu, zapowiadanie kolejnego i rozmawianie z graczami. Kocham to i będę miała tego więcej, więc bardzo się cieszę.
– Przeprowadzałem w tym tygodniu wywiad z Sofią Lovgren i uderzyła mnie jej pewność siebie, zarówno w życiu, jak i pokerze. Powiedziała, że wynika ona z jej pokerowej wiedzy. Czujesz to samo w swojej pracy w mediach?
– Chciałabym mieć jej pewność siebie! Wciąż mam motyle w brzuchu, kiedy pracuję, a wejścia na żywo to dodatkowa presja. Nie ma miejsca na błędy, a to przyprawia o ciarki ze strachu. Do pracy przed kamerą potrzeba więcej skupienia i koncentracji. A dwa tygodnie z rzędu to sporo czasu. Bycie skupionym przez ponad dwanaście godzin dziennie trochę działa na nerwy, ale jest to dobry stres – czuję bardziej ekscytację niż lęk.