Jonatan „Pot4eUS” Hellman to jeden z najlepszych szwedzkich pokerzystów online. To jednocześnie prawdziwy tytan pracy – każdego dnia rozgrywa kilkadziesiąt turniejów, a łącznie w swojej karierze ponad 7.000 razy dochodził do miejsc płatnych! Poznajcie jego historię.
– Poker wciąż wywołuje u mnie od czasu do czasu dreszcz emocji. Deep runy, nawet jeśli jest to mały turniej, rywalizacja w drodze na stół finałowy… Robię to codziennie, ale dreszcz emocji pozostaje.
Dla szwedzkiego profesjonalisty Jonatana „Pot4teUS” Hellmana pokerowy grind jest stałym elementem życia codziennego. Pomimo wszystkich rzeczy, z jakimi musiał zmagać się na przestrzeni ostatnich dwóch lat – małżeństwo, rozwód, przeprowadzka ze wsi do miasta – zachował pełne skupienie i dalej zawzięcie grindował.
Hellman od ponad pięciu lat widnieje w rankingach PocketFives na najlepszych graczy online, a profesjonalistą jest jeszcze dłużej. Łącznie w swojej karierze wygrał 6.600.000$. Należy do elitarnego grona szwedzkich pokerzystów, którzy od lat stanowią jedną z głównych sił pokera online. Dość powiedzieć, że w pierwszej 100 rankingu na najlepszych graczy online jest aż dwunastu Szwedów. W tym zajmujący pierwsze miejsce Niklas „lena900” Astedt.
– Znam ich wszystkich. Wielu z nas trzyma się naprawdę blisko, często spędzamy razem czas czy dyskutujemy na Skypie o rozdaniach. Duża grupa mieszka w Göteborgu, drugim największym mieście w Szwecji: jestem tam ja, Mr. Andrew („r4ndomr4gs”), Lena („lena900”), „eisenhower1”, „inhoo”… Mieszkamy w tym samym mieście, więc często gdzieś razem wychodzimy – mówi Hellman.
I kontynuuje: – Zazwyczaj idziemy na obiad bądź imprezujemy. Ale już nie tak często, jak kiedyś. Każdy chce zostać w domu i grindować. Przede wszystkim Lena – jest zdecydowanie najnudniejszy – śmieje się Szwed. – To dlatego jest numerem jeden. W piątki, kiedy zazwyczaj robimy sobie wolne, idziemy do fajnej restauracji i wypijamy kilka piw, Lena wypija jedną colę, a potem wraca do grindingu. To dlatego jest najlepszy.
Już nie tak szaleni, jak kiedyś
Gracze ze Szwecji uważani są powszechnie za szalonych pokerzystów znanych z wielkiej agresji. Czy takie opinie są jednak zgodne z rzeczywistością?
– Kiedyś byliśmy szaleni. Ale myślę, że obecnie ludzie grają w dużej mierze tak samo, może poza graczami z Ameryki Południowej, a przede wszystkim Urugwaju, którzy moją swój własny styl – mówi Hellman. Dodaje, że reputacja, która chodzi za Szwedami, miała więcej wspólnego z rzeczywistością kilka lat temu. – To nie tak, że każdy Szwed gra jak „Isildur1” z 2008 roku. Oczywiście, mamy kilka wspólnych tendencji, ale gra każdego z nas różni się od siebie.
Hellman, który był niegdyś w pierwszej piątce rankingu na najlepszych graczy online, zaczął osuwać się na coraz dalsze pozycje, ale ostatnio znów pnie się do góry, a obecnie zajmuje w tym samym rankingu 21. miejsce. To przede wszystkim zasługa zdobycia tej jesieni swojego pierwszego tytułu WCOOP.
– WCOOP było dla mnie okropne. Przegrywałem każdego dnia – mówi Szwed. – Ale ostatniego dnia zwyciężyłem w turnieju Turbo Bounty za 1.000$.
„Pot4teUS” zgarnął 84.000$ za zajęcie pierwszego miejsca, a kolejnych 78.000$ przyszło za zebrane bounty. To jego największy finansowy sukces w całej karierze. Dodajmy od razu – bardzo imponującej karierze. Szwed niedawno przekroczył granicę 7.000 scashowanych turniejów online. Pracuje tak ciężko i wytrwale, że nie jest nawet w stanie powiedzieć, ile turniejów rozgrywa w trakcie poszczególnych sesji.
– Gram na około dwunastu stołach jednocześnie. Zgaduję więc, że w trakcie każdej sesji rozgrywam 40, 50 turniejów. W niedziele może jeszcze więcej – mówi Hellman.
Sukces w Main Evencie
Szwed jest tak skupiony na osiągnięciu perfekcji w pokerze online, że nie uczestniczy już tak często w turniejach na żywo. – Jeszcze kilka lat temu grałem w większej liczbie eventów live, ale bardzo mnie to męczyło. Podróże, długie godziny i możliwość gry tylko na jednym stole – to nie dla mnie. Deep runy w turniejach na żywo to ogromna frajda, ale poprzedzające je dni są bardzo nudne.
Hellman może się pochwalić zajęciem 28. miejsca w Main Evencie WSOP z 2012 roku. – To był jeden z pierwszych turniejów live, w jakich wziąłem udział. To zabawne, ponieważ wówczas byłem jeszcze okropnym graczem turniejowym, grałem niemal wyłącznie cashówki – przyznaje pokerzysta. – Obecnie bardzo przejmuję się skokami w drabince wypłat. Na przykład posiadając pięć big blindów w turnieju Hot $55 [na PokerStars – red.], będę przeciągać grę, byle tylko zarobić dodatkowych 20$. W Main Evencie różnica między 28. a 27. miejscem wynosiła 60.000$, czyli mniej więcej tyle samo, ile wynosiła wówczas moja wartość netto. A ja w ogóle nie myślałem o jakichkolwiek skokach w wypłatach!
Łącznie w turniejach live Hellman zarobił niemal 500.000$.