Niemiecki magazyn Bild wysłał do Ljublany swojego reportera, którego zadaniem było prześledzenie ostatnich godzin życia pokerzysty Johannesa Strassmana.
Pod koniec czerwca Johannes Strassman zaginął w stolicy Słowenii Ljublanie, a tydzień później jego ciało zostało wyłowione z rzeki. Dzięki pracy niemieckiego dziennikarza Alessandro Alvianiego wiemy nieco więcej o tajemniczej śmierci Johannesa Strassmana.
Alviani dotarł do naocznego świadka, który powiedział mu, że feralnej soboty 21 czerwca, gdy Johannes zaginął wyszedł on na miasto w towarzystwie trzech Słoweńców. Jeden z nich był jego dobrym znajomym, ale pozostałych dwóch niemiecki pokerzysta w zasadzie w ogóle nie znał. Świadek powiedział też, że jeden z towarzyszy Strassmana był dobrze znanym dealerem narkotyków.
W czasie wieczoru na starym mieście, Johannes wraz z trzema towarzyszami mieli jeść grzyby halucynogenne. Około 22:00 Johannes nagle wstał od stołu i wybiegł z pubu, w który spędzali oni wieczór. Niemiec pozostawił na stole swój telefon komórkowy i od tego momentu już nikt więcej go nie widział.
Słoweńskie władze potwierdziły, że badania toksykologiczne wykonane po śmierci Strassmana wskazują iż w chwili śmierci był on pod wpływem działania środków halucynogennych. Wygląda więc na to, że do śmierci Strassmana przyczynił się nieszczęśliwy wypadek, na który wpływ mogły mieć środki będące w organizmie niemieckiego pokerzysty. Przedstawiciel policji Vinko Stojnsek powiedział, że chciałby aby „ta historia miała inne zakończenie”.
Na podstawie – „Report: Hallucinogenic Drugs May Have Caused Johannes Strassman's Death” – www.pokernews.com
poor guy
Ta, oczywiście 🙂 Pewnie kolejny dziennikarz dowie się, że Strassman sam się zabił a następnie na wszelki wypadek dodatkowo utopił w rzece. Lepiej niech sprawdzą jego konta pokerowe /MB/NT itd bo się okaże, że te grzyby kosztowały go setki tysięcy dolarów.
boziu, ale Ty głupi jesteś.. szkoda słów
Przedstawiciel policji Vinko Stojnsek powiedział, że chciałby aby „ta historia miała inne zakończenie”.
No tak, dziwne jakby powiedział „dobrze, że tak się stało” WTF co to za wypowiedź?
Co do grzybów – jadałem wiele w swoim zyciu, raz widywałem krasnoludki, raz smoki, jak miał pierwszy odjazd połączony z alkoholem mógł coś zobaczyć w wodzie i poszedł – koniec. Najgorsze w tym, że gdy wybiegł z tego pubu każdy to olał i nie interesowało ich gdzie pobiegł.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.