Jakub Dorociński – tenisista stołowy z pokerowym zacięciem

0

Światy pokera i sportów wyczynowych przeplatają się ze sobą od wielu lat. Żeby nie oddalać się zbytnio od polskiego podwórka, wystarczy wspomnieć o Agnieszce Rylik (która prowadziła na naszym portalu bloga) czy Roberta Kubicę (kierowca Formuły 1 w wywiadzie dla PT). Kolejną ciekawą postacią, która doskonale się w powyższe kryteria wpisuje, jest Jakub Dorociński.

Jakub na co dzień mieszka w Danii, a wszystko to za sprawą kontraktu w klubie tenisa stołowego. Na swoim koncie ma powołania do juniorskiej kadry kraju, nigdy jednak nie udało mu się dołączyć do seniorskiego zespołu reprezentującego nasze barwy na arenie międzynarodowej.

Co ciekawe, na polskiej ziemi Dorociński nie rywalizował od dobrych kilku lat. Rozpoczynający się we wtorek turniej w Spale miał być okazją do przypomnienia się polskim kibicom, jednak i ten scenariusz nie doczeka się spełnienia. Choć Jakub jest bardzo zapracowanym człowiekiem, tym razem plany pokrzyżowała choroba.

– Jestem zawodnikiem Broenderslev, zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli i jesteśmy na dobrej drodze do elity. Wyniki indywidualne mam również dobre, choć wcale dużo nie trenuję, takie są realia. Na co dzień prowadzę zajęcia z dziećmi, trochę dorabiam w firmie komputerowej, która współpracuje z branżą medyczną. Instaluję oprogramowanie lekarzom w szpitalach. 

W tym miejscu przechodzimy do najciekawszego punktu wywiadu udzielonego portalowi Polsat Sport. Dorociński przyznał w nim bowiem, że obecnie pierwsze skrzypce w jego wypełnionym po brzegi kalendarzu zajmuje… poker.

– Moją pasją jest natomiast… poker. Muszę przyznać, że w ostatnich dwóch latach to z gry w karty mam większy dochód niż z tenisa stołowego. W pokera zacząłem grać mając 15 lat, początkowo dla zabawy, nikt wtedy nie myślał o pieniądzach. Ale z czasem zacząłem wygrywać i bardziej się wciągać. Jeździłem na turnieje do Niemiec, Belgii, Czech, kilka imprez było w Danii. Rozgrywane są np. w kasynach, uczestniczę także w zawodach internetowych. Jeśli nie mam ligi tenisowej w weekend, to już od piątku zajmuję się tylko pokerem. Całkiem dobrze mi idzie, choć podkreślam, że nie jestem profesjonalnym zawodnikiem.

Skoro już przy Czechach jesteśmy, to grzechem byłoby nie wspomnieć o festiwalu, na którym mieliśmy okazję oglądać Jakuba w akcji. Mowa tu rzecz jasna o wydarzeniach spod szyldu Poker Fever, na które tenisista stołowy z chęcią przyjeżdża. Kto wie, może i podczas marcowej edycji będzie Wam dane rywalizować z nim na gruncie pokerowym? Trudno nam jednak ocenić, przy których stołach – tenisowych czy pokerowych – jest groźniejszy.

Jakub Dorociński

Już dziś o 21:00 – przedostatnia satelita online do marcowego PF Series – 5 biletów w puli nagród!

ŹRÓDŁOPolsatSport
Poprzedni artykułReporter turniejowy na szlaku – niesamowity rok Christiana Zetzsche
Następny artykułPięć niezapomnianych momentów z pokerowej kariery Parkera „tonkaaaaP” Talbota