Zaczynacie grać w pokera, poznaliście już jego zasady i mniej więcej wiecie, czym się to je. Tylko co teraz? Co dalej?
Marzy Wam się pokerowa kariera i łatwe życie za wygrane pieniądze, ale nie do końca zdajecie sobie nawet sprawę z tego, czym ten poker tak w zasadzie jest. Jak się zabrać na poważnie za coś, czego jeszcze do końca nie jesteście w stanie zrozumieć i ogarnąć? Dziś kilka rad dla początkujących i chyba nie tylko dla nich, bo każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. Stare powiedzenie mówi, że najciemniej jest zawsze pod latarnią, czyli są prawdy, które są niby najbardziej oczywiste, ale nie zawsze nasza świadomość chce je do siebie przyjąć. Niech ten tekst będzie więc kagankiem wiedzy, który rozpali większy płomień i oświetli waszą drogę na przyszłość! Większość zawartych tu porad może odnosić się zarówno do pokera, jak i do innych dziedzin życia, więc interpretacja i wnioski należą do was, drodzy Czytelnicy. Zapraszamy!
5. Rzeczywista kontrola
Wielu z nas zapomina czasami, że nie mamy wpływu na wszystko, z czym się stykamy w życiu codziennym. Przykłady można mnożyć i wymieniać bez końca. Spóźniający się autobus, właśnie wtedy, kiedy nam się spieszy, nieczynny bankomat, gdy potrzebna nam gotówka na zakupy, padający deszcz, zawsze właśnie wtedy, gdy nie mamy przy sobie parasola, zły humor szefa od rana i wiele, wiele innych.
Skoro tak wielu rzeczy nie kontrolujemy, to na co tak realnie mamy wpływ? Co w naszym życiu jest zależne od nas? Odpowiedź znów należy do tych prostych i wręcz banalnych. Kontrolujemy tylko siebie. Mamy wpływ jedynie na swoje słowa, czyny, zachowanie. Na swoją teraźniejszość i przyszłość. Od nas samych tylko zależy jak potoczy się nasze życie, bo to my nim kierujemy i podejmujemy decyzje, które prowadzą nas w określonym kierunku. Wielu z was pomyśli od razu, że to nie jest do końca prawda, bo przecież jest żona, szef, dzieci, praca, nauczyciele, rodzina… Jednym słowem inne osoby lub rzeczy decydują o nas w równym stopniu, co my sami. Ale czy na pewno? Skoro nie lubicie swojej pracy i szefa, to czemu jej nie zmieniacie? Skoro mało zarabiacie, to czemu nie robicie nic w tym kierunku, by w końcu zarabiać więcej? Nie szukacie nowych pomysłów na siebie, choćby tylko nowej lub dodatkowej pracy, tylko siedzicie i oglądacie kolejny odcinek durnego serialu lub po raz setny tego dnia odwiedzacie Facebooka? Musicie przejąć kontrolę nad swoim życiem, bo tylko wy macie prawo o nim decydować i je odpowiednio kształtować.
OK, ale jak to się ma do pokera? Taką samą analizę możecie zrobić w odniesieniu do naszej gry. Zastanówcie się przez chwilę – co w pokerze możemy kontrolować? Dla ułatwienia kilka przykładów:
– ilość stołów, na których gramy
– nasze stawki
– rodzaj gry
– wybór stolika
– wybór poker roomu lub kasyna
– bankroll, z jakim chcemy zaczynać grę
Nad resztą możecie popracować już sami, najlepiej wypisz je na kartce papieru. Na drugiej kartce napiszcie sobie wyraźnie to, na co wpływu już nie macie. I ponownie kilka prostych przykładów:
– na wykładane karty
– na decyzje przeciwników
– na miejsce przy stole
– na zysk lub stratę podczas sesji
– na rozdającego wam krupiera
I tak dalej, i tak dalej… Ważnym aspektem jest zrozumienie przede wszystkim, że nie macie wpływu na zysk lub stratę podczas sesji. Możecie przecież zagrać każdą rękę w sposób absolutnie optymalny, ale nie oznacza to, że musicie takie rozdania wygrać. Są dni, kiedy gramy słabiej, a zysk mamy większy. Są też takie, gdy gramy świetnie, ale nic nam się nie układa i przegrywamy wszystko jak leci po kolei. W ten sposób przechodzimy płynnie do kolejnego punktu, jakim jest…
6. Ryzyko w pokerze
Jako doświadczeni gracze wiemy już od dawna, że poker, jako gra zawierająca elementy zarówno losowe, jak i elementy umiejętności, wiąże się z podejmowaniem ryzyka. Nieodłącznym elementem tej gry jest wariancja i losowość, zwłaszcza w krótkich odstępach czasu. Wielu z nas zdaje sobie z tego sprawę, lecz podświadomie wypiera tę wiedzę, zapomina o tym i tego nie stosuje. Ile razy każdy z nas zadawał sobie w duchu pytanie „Rany, co ten donk zrobił, jak on mógł tak zagrać?”. Złościmy się na takich graczy i wrzucamy im za moment od najgorszych. W takim momencie niech każdy zada sobie pytanie – to po co ja gram z tymi fishami? Czemu nie szukamy stolików z samymi regami i prosami, którzy podejmują odpowiednie decyzje? Dlaczego większość z nas tego nie robi? Chyba wszyscy wiemy dlaczego…
Podstawą prawidłowego podejścia do pokera jest zaakceptowanie, że słaby gracz musi czasami wygrać ze słabszą kartą lub po idiotycznym zagraniu. Wariancja ma to do siebie, że asy czy króle mogą nam łamać dziesiątki razy, bo tak wynika z prostej matematyki. Jest na to nikły procent szans, ale się może zdarzyć. Jeśli tego nie zrozumiemy, jeśli nie dotrze do nas, że AK ma przeciwko J4 tylko 70% equity, co oznacza w praktyce, że statystycznie w trzech przypadkach na dziesięć pewnie przegramy, gdy ta pokerowa prawda nas nie oświeci, to nigdy nie dojdziemy do stawek i limitów, o jakich marzymy w głowach.
Pokochajmy wariancję, choć to straszna zdzira i zabiera nam kupę nerwów i skraca życie przez ciągłe stresy. Cieszmy się, gdy donk z nami czasami wygrywa, bo to oznacza jedno – wkrótce statystyka przemówi na naszą korzyść, to my będziemy wygrywać i zarabiać na nim i jemu podobnych coraz więcej.
7. Pozytywne podejście
Macie przed sobą dwie osoby. Pierwsza z nich to zdecydowany życiowy optymista, zawsze potrafi dostrzec to, co dobre, szuka wszędzie pozytywów, nawet w sytuacjach wydawałoby się beznadziejnych. Jest uśmiechnięty i tryska dobrym humorem, zaraża nim otaczające go grono ludzi. Druga to wieczny malkontent i maruda. Energetyczny wampir. Dzień zaczyna od stwierdzenia, że życie jest do niczego i nic się mu nigdy nie uda. W każdym nowym pomyśle widzi tylko zbliżające się niechybnie problemy. Uśmiech na jego twarzy pojawia się tylko wówczas, gdy coś się nie uda, bo przecież on od początku mówił, że tak się stanie.
Prowadząc swój własny biznes i musząc wybrać spomiędzy tej dwójki swojego nowego wspólnika, którego wybierzecie? No wiadomo, że na pewno nie tego drugiego! A jak jest w pokerze? Poker to wasz pomysł na biznes, to wasza główna lub dodatkowa praca. Jaki jest wasz wspólnik od pokera, który w was siedzi? Do którego gatunku osób się zaliczycie? Optymista wierzący, że wariancja jest chwilowa i odda wszystko z nawiązką, czy malkontent stwierdzający, że przy pierwszym downswingu będzie „torba” i całą przygodę z pokerem trafi szlag?
Zmieńcie sposób myślenia. Myślcie zawsze pozytywnie, wierzcie w siebie i w swoje możliwości. Uda się, jeśli się do tego odpowiednio przygotujecie. Nie siadajcie nawet do gry, gdy siedzi w was tego dnia ten malkontent – zły, zmęczony, zestresowany, smutny, niezadowolony. Wasze decyzje będą wówczas dalekie od optymalnych a złe decyzje generują straty. Te z kolei powodują zły humor, złość, smutek i koło się zamyka. Wchodzicie na drogę bez szybkiej ucieczki, na autostradę stresu, przygnębienia i żalu, z której ciężko zjechać na inną drogę. Unikajcie jej!
8. Pokerowa odpowiedzialność
Zawsze chcąc osiągnąć jakiś sukces musimy wziąć na siebie odpowiedzialność. Będąc szefem czy właścicielem firmy podejmujemy decyzje, które kształtują jej zyski i wizerunek. To od naszych starań zależeć będzie jej dalszy los i funkcjonowanie w przyszłości. W pokerze jest podobnie jak w biznesie, choć mimo wszystko trochę prościej – musimy wziąć bowiem odpowiedzialność jedynie za siebie. Musimy nauczyć się kontrolować np. własne emocje, bo ile razy odbierały nam one pieniądze? Ile razy decyzja na tilcie powodowała, że rozdanie przegrywaliśmy? Ile? Wiele, zbyt wiele razy traciliśmy to, co niejednokrotnie budowaliśmy prze wiele godzin gry.
Jak bardzo prawdziwe będą stwierdzenia:
– przegrałem, bo na river rywal mnie oszukał
– soft mnie dziś okradł z pieniędzy, bo przeciwnik miał trzy razy wyższego seta niż ja
– połamali mi dziś dwa razy asy i cztery razy króle, a AK nie wygrało mi ani razu
– soft jest podkręcony
Ile jest prawdy w tych stwierdzeniach? Już dawno wiemy, że niewiele. Gdzie tu więc miejsce na odpowiedzialność? Takie rzeczy się muszą zdarzać, bo to jest ten element losowości, a my nie mamy wpływu na czynniki zewnętrzne. Biorąc odpowiedzialność za swoje emocje i decyzje ograniczamy jednak wpływ tiltu na swoją grę i zwiększamy w ten sposób zyski.
9. Wnioski
Najważniejsze jest samokształcenie się. Pieniądze przyjdą wtedy, gdy będziecie stale poprawiali swoją grę.
Porażka, odpadnięcie z turnieju lub minusowa sesja to zapłata za trenera, za dodatkową naukę i wytknięcie błędów.
Wyobraźnia to potęga, więc korzystajcie z niej i wizualizujcie w głowach to, co chcecie osiągnąć w przyszłości.
Porównujcie się tylko do siebie, bo tylko tak zobaczycie swój rozwój.
Pamiętajcie, co w rzeczywistości możecie kontrolować podczas gry.
Ryzyko i wariancja to nieodłączne elementy pokera.
Bądźcie nastawieni optymistycznie, bo to zawsze przyciąga sukces.
Ponoście konsekwencje swoich zagrań, weźcie za nie odpowiedzialność, nie zrzucajcie winy na czynniki zewnętrzne.
Redakcja i przygotowanie tekstu Jack Daniels
Na bazie artykułu użytkownika Tomkx
Dobry artykuł poruszający wiele aspektów pokera. Fajnie że się coś dzieje na portalu – będę zaglądał częściej.
P.S Tylko do jednego zdania się przyczepię „Ile jest prawdy w tych stwierdzeniach? Już dawno wiemy, że nie.”
Już dawno wiemy, że niewiele – tak powinno być 🙂 Thx, zaraz poprawię 🙂
wiem co tam jest napisane czytałem takie art dużo razy najlepszym nauczycielem jest praktyka teorii sam nie raz się przekonałem że teoria nie idzie w parze z praktyką, bo poker nie jest grą logiczną tylko matematyczną i przede wszystkim grą psychiki
o jakim tilcie jest tu napisane, przegrana z AA czy KK do tilt? nie sądze
przegrana z jakąkolwiek ręką to jest dopiero tilt, troche już gram, zresztą jeden z dobrych graczy tak opisał gry mtt: nie grma tych gier bo nigdy nie wiadomo komu będzie dane wygrać z LOSOWA RĘKĄ, a inne gry to że karta idzie nie ma żadnego znaczenia jak stół jest nie przyjaciel to lepiej juz na początku sesji położyć się spać bo co by człowiek nie robił i tak przegra wszystko choćby miał tysiąc BI, fodlowanie-po co grac, gra sie po to żeby zarobić a nie tracić czas powodzenia wszystkim w rozmyślaniu, i proponuje się nie dziwić że przegrywacie z najlepszą ręką, bo są ludzie którzy wiedzą że macie AA na ręku a itak robią call any two i wiedzą że was ograją
Oj, krzysborne, powinieneś przeczytać obie części tego artykułu po kilka razy, bo chyba kompletnie nic z nich nie zrozumiałeś…
Akapity 5 i 7 jakoś szczególnie do mnie trafiają. Twoją niebywałą zaletą jest to, że teksty dotyczące pokera są na tyle uniwersalne, że można je odnieść praktycznie do każdej dziedziny życia. Nice one, sir!
Dziękować! W końcu życie to poker, więc… 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.