Vivian Saliba specjalnie dla portalu PokerNews przygotowuje krótkie porady dotyczące jej ulubionej pokerowej odmiany – Pot-Limit Omaha. Tematem najnowszych rozważań pokerzystki była wariancja.
Na początek odrobina teorii. Wariancja to w wielkim skrócie lepsze i gorsze okresy dla Waszego bankrolla. Nie pozwala ona na zmierzenie, jak dobrymi pokerzystami jesteście, dostarcza natomiast informacji na temat tego, jak wysokie lub niskie owe swingi są. Na to natomiast wpływa cała masa czynników.
Pot-Limit Omaha to odmiana przez wielu określana mianem bardzo wariancyjnej. Niezależnie od tego, jak dobrymi graczami jesteście, podczas przygody z PLO musicie liczyć się ze stratą 50-100 stacków startowych – i to więcej, niż jeden raz.
Dobra informacja jest jednak taka, że jeśli będziecie postępowali we właściwy sposób i poświęcicie wystarczająco dużo czasu na wyrabianie volume, uda Wam się nieco oszukać wariancję i osiągnąć swój oczekiwany profit. Wariancja zostanie zepchnięta na dalszy plan i choć zapewne nie zdołacie jej całkowicie zniwelować, uda Wam się zmniejszyć jej wpływ na wyniki.
Jak radzić sobie z wariancją? Praktyczne porady
Vivian uważa, że podstawą podstaw podejmowanych prób walki z wariancją jest upewnienie się, że postępujecie według zasad solidnego bankroll managementu. Nikt, kto walczy z byciem na granicy bankructwa nie będzie w stanie grać swojej A-game i konsekwentnie podejmować optymalnych decyzji.
Upewnijcie się, że Wasz bankroll pozwala na rywalizowanie w grach na stawkach, do których się rejestrujecie. Środki przeznaczane na grę powinny być też odseparowane od tych przeznaczanych na opłacenie rachunków czy inne niepokerowe koszty życia.
Innym istotnym czynnikiem jest psychiczne nastawienie się na to, że swingi w bankrollu prędzej czy później się przytrafią – zarówno te, dzięki którym krzywa będzie szła w górę, jak i te, przez które Wasz stan środków będzie mocno cierpiał.
Czytajcie również: The Mental Game of Poker – recenzja książki
Saliba wspominała, że widziała wielu graczy, którzy w fazie downswingów wpadali w coraz gorszy nastrój, przez co kiepski dla ich bankrolla okres tylko się wydłużał. Musicie zatem wbić sobie do głowy, że nie zawsze lepszy układ wygrywa, a nawet najlepsze rozwiązanie strategiczne nie zawsze przyniesie oczekiwany skutek. Jednak na przestrzeni dłuższego czasu, dobra gra zostanie wynagrodzona, a Wy będziecie graczami wygrywającymi.
Zapytacie pewnie – co mogę zrobić, aby wygrzebać się z downswingu? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy, że skupicie się na stałym doskonaleniu gry i będziecie grindowali wybrane stawki lub zejdziecie nieco niżej, aby zapewnić sobie stabilność bankrolla w „chudszych” czasach. Nigdy natomiast nie próbujcie podreperować rolla atakowaniem wyższych limitów – to może Was doprowadzić tylko i wyłącznie do jeszcze większej zguby.
Pamiętajcie, że zarówno downswingi, jak i upswingi, mogą trwać setki tysięcy rozdań. Tak więc tak samo jak na złą passę nie jesteście skazani na zawsze, tak i lepsze okresy nie są Wam darowane na wieczność.
Poker jest grą logiczną, opartą na matematyce. Z tego właśnie powodu tylko najlepsi i najbardziej wytrwali gracze w dłuższej perspektywie mogą wygrywać największe sumy pieniędzy.
Najbardziej uniwersalną poradą płynącą z tego tekstu może być następujące zdanie – nie traćcie głowy i cierpliwości w trakcie okresów, w których znajdujecie się po złej stronie wariancji. Tylko gracze dobrze znoszący dowiswingi mogą myśleć o odniesieniu sukcesu i wybiciu się na tle mniej odpornych graczy, których – nie oszukujmy się – są całe tysiące.