Festiwal pokerowy PokerStars Caribbean Adventure rozpoczęty turniejem Super High Roller. Jutro wystartuje Main Event i rozpocznie się walka o prestiżowy tytuł kolejnego mistrza PCA.
Zanim jednak poznamy nazwisko gracza, który zostanie pierwszym, wielkim zwycięzcą w 2015 roku przyjrzyjmy się jak do tej pory radzili sobie gracze, którzy triumfowali w Turnieju Głównym PCA.
Turniej PCA rozgrywany jest od 2004 roku, a strona Bluff.com przygotowała ciekawe zestawienie pokazujące jak po sukcesie na Bahamach radzili sobie mistrzowie. Wiadomo, że teoretycznie najlepiej powinni sobie radzić wcześniejsi zwycięzcy, bowiem na kolejne sukcesy mieli najwięcej czasu, z kolei zeszłoroczny triumfator Dominik Pańka, na udowodnienie swojej klasy miał tylko miniony rok.
Kto wypada więc najlepiej? Zdecydowanie na pierwszym planie mamy dwie wielkie pokerowe gwiazdy, czyli Gusa Hansena i Bertranda Grospellier. „Elky” wygrał PCA w 2008 roku, a od tego czasu zanotował jeszcze ponad 7,7 miliona dolarów wygranych w turniejach live. Jeszcze w 2008 roku Bertrand Grospellier zwyciężył w WPT Festa al Lago, w 2009 na PCA triumfował w High Rollerze, a później dołożył jeszcze do tego bransoletkę mistrza WSOP.
Gus Hansen triumfował na PCA w 2004 roku miał on więc zdecydowanie najwięcej czasu na kolejne sukcesy. W okresie po wygranej na Bahamach Duńczyk wygrał live ponad 5,8 miliona dolarów, a jego największym osiągnięciem w erze „po PCA” była wygrana na Aussie Millions w 2007 roku.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na mistrza z 2005 roku Johna Gale'a. Dla Gale'a wygrana na PCA była pierwszym wartościowych rezultatem w jego pokerowym CV. Potem jednak wielokrotnie udowadniał, że wygrana ta nie była przypadkowa i od czasu PCA uzbierał blisko dwa miliony dolarów wygrane w turniejach live. Na jego koncie jest m.in.: bransoletka WSOP wygrana w 2006 roku, 3 miejsce na WPT Borgata Winter Poker Open w 2007 oraz jeszcze wiele wysokich miejsc w dużych turniejach.
Czwartym najskuteczniejszym mistrzem PCA jest Galen Hall, który PCA Main Event wygrywał w 2011 roku. Od tego czasu konto Halla wzrosło o 1,5 miliona dolarów wygranych w turniejach live. Do jego najlepszych wyników zaliczyć trzeba: 3 miejsce na WPT Championship w 2011, 3 miejsce w Super High Rollerze na PCA w 2012 czy 7 miejsce w High Rollerze na EPT Grand Final w Madrycie w 2011 roku.
Jak na tym tle wypada Dominik Pańka? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Polak miał tylko rok czasu na kolejne wygrane to trzeba przyznać, że wypada bardzo dobrze. Przypomnijmy tylko, że w zeszłym roku oprócz PCA Dominik wygrał High Rollera na EPT Deauville, a w Turnieju Głównym EPT Barcelona zajął 11 miejsce, będąc o włos od kolejnego stołu finałowego European Poker Tour. Po PCA Dominik wygrał blisko $520,000.
A kto z mistrzów wypada najgorzej? Tutaj wybór jest prosty – jest to zwycięzca z 2009 roku Poorya Nazari. Po wygranej na PCA na koncie kanadyjskiego pokerzysty znajdziemy tylko jeden, mało znaczący wynik. W 2009 roku zajął on 3 miejsce w turnieju Empire State Holdem Championship wygrywając $28,017. Od tego czasu nie zaliczył już żadnego miejsca płatnego w turniejach live. Warto jednak podkreślić, że Nazari całkiem nieźle radzi sobie w turniejach online, w 2013 roku dwukrotnie wygrywał bowiem turniej Sunday Second Chance na PokerStars.
Jak radzili sobie mistrzowie PCA po wygranej na Bahamach:
Imię i nazwisko | Rok wygranej na PCA | Wygrane po PCA |
Gus Hansen | 2004 | $5,875,939 |
John Gale | 2005 | $1,989,540 |
Steve Paul-Ambrose | 2006 | $434,751 |
Ryan Daut | 2007 | $264,472 |
Bertrand Grospellier | 2008 | $7,748,522 |
Poorya Nazari | 2009 | $28,017 |
Harrison Gimbel | 2010 | $794,499 |
Galen Hall | 2011 | $1,539,120 |
John Dibella | 2012 | $522,373 |
Dimitar Danchev | 2013 | $589,317 |
Dominik Pańka | 2014 | $519,875 |
Najlepiej z tego co wiem radzi sobie Gus. Ma za co grać jeszcze?
Theo Jorgensen w jakimś wywiadzie powiedział, że mimo iż Gus ma utopione xxx kk $ chętnie by się zamienił na bankrolle 🙂 może ma dobry rakeback 😀
„Jak po wygranej „”radzili sobie”” mistrzowie”
Hmm przedstawienie wygranych po „pierwszej wielkiej wygranej” (bez uwzględnienia strat) nie przemawia do mnie jako jak kto sobie radzi. Co z tego, ile ktoś wygrywa skoro jednocześnie może tyle samo tracić.
Oczywiście rozumiem sedno artykułu, jednak zestawienie wprowadzające w błąd osoby które pomyślą że podane wartości to obecny bilans.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.