Redaktor naczelny Pokertexas, Rafał „Jack Daniels” Gładysz, udzielił wywiadu portalowi E-Play, zajmującego się branżą hazardową.
Jack Daniels opowiadał w wywiadzie przede wszystkim o swojej pracy na nowym stanowisku na portalu Pokertexas, o sukcesach polskich graczy na największych turniejach, o sytuacji pokera w Polsce i oczywiście o swoim „ulubieńcu”, Jacku Kapicy.
Krótki fragment wywiadu prezentujemy poniżej:
Coraz częściej słychać o sukcesach polskich pokerzystów, co dowodzi tego, że przypadek Dominika Pańki nie był takim znowu przypadkiem. Polska w pokerowej czołówce? A może to tylko wrażenie, bo jest tak wiele dużych międzynarodowych turniejów i dlatego częściej słyszymy o wygrywających Polakach?
Absolutnie Polacy są obecnie w światowej czołówce pokerowej na świecie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Dlaczego? Choćby dlatego, że oprócz Dominika Pańki i Dimy Urbanowicza, którzy oczywiście osiągnęli przez ostatnie dwa lata największe sukcesy, są również inni, w zasadzie cała masa innych graczy. Pamiętajmy, że poker to nie tylko EPT czy WSOP. To również dziesiątki innych cyklu turniejowych na żywo, to poker online, to również cash games. I w każdej z tych „dziedzin” pokera nasi gracze odnoszą piorunujące sukcesy.
W zasadzie co poniedziałek mogę pisać o kolejnych kosmicznych wynikach naszych pokerzystów, których wywiało akurat w weekend na kolejny turniej zagraniczny i wracają stamtąd z tarczą. Przykład sprzed kilku dni – Mateusz Dziewoński wygrał w Rozvadovie Main Event WSOP Circuit i pierścień mistrzowski. To kolejny etap na drodze polskiego pokera, który został pokonany, brakuje nam już jedynie bransoletki WSOP, a miesiąc temu było bardzo blisko, po kolejny Polak przegrał dopiero w heads upie podczas WSOP Europe w Berlinie. Jestem spokojny, że i bransoletka WSOP trafi zaraz do któregoś z naszych graczy. A potem posypią się kolejne.
O pokerze online nawet nie ma co dużo mówić, bo każdy, kto interesuje się choć trochę pokerem wie doskonale, że nasi gracze zgarniają w każdym tygodniu roku astronomiczne wygrane. Milion dolarów wygrane w jednym turnieju przez gracza AlwaysiNduCe kilka tygodni temu to tylko wisienka na tym torcie.
Czy w nowym sejmie pokerzyści będą mieli jakiegoś sprzymierzeńca, jakim był Artur Górczyński w poprzednim? Liroy?
Artur był dla nas wielką ostoją i choć – powiedzmy sobie szczerze – wiele nie zwojował, to jego pracę na rzecz środowiska pokerowego należy ocenić bardzo pozytywnie. Miał olbrzymi zapał do tej pracy, chciał jak najlepiej, ale walczył z betonem, więc wiele więcej nie mógł zrobić. Miałby teraz wielkie pole do popisu, ale niestety jego ugrupowanie nie załapało się do Sejmu. Naszym nowych „obrońcą” może być oczywiście Piotrek Marzec, czyli Liroy, którego również znam dobrze prywatnie i z pewnością będę go do tego namawiał. Ma on poglądy wolnościowe, znamy wszyscy jego podejście choćby do tematu marihuany. Zresztą swego czasu był twarzą jednego z poker roomów, więc gdzieś w nim miłość do pokera na pewno jeszcze tkwi, nawet jeśli teraz nie gra.
Bardziej by mi jednak zależało na sprzymierzeńcu w postaci kogoś z partii będącej u władzy, bo taka osoba miałaby na pewno więcej możliwości, aby pomóc nam w naszej walce o legalizacje pokera. Może Patryk Jaki kimś takim zostanie? Choć wiem też, że mimo tego, że był w Parlamentarnym Zespole ds. Efektywnej Regulacji Gry w Pokera założonym przez posła Górczyńskiego, to chyba nigdy nie był na żadnym jego spotkaniu w Sejmie…
Pełną treść długiego wywiadu znajdziecie tutaj.