Pochodzący z Polski Mateusz Moolhuizen został zwycięzcą jednego z side eventów na IPT Grand Final, a na stole finałowym tego turnieju znaleźli się Mikołaj Zawadzki i Paweł Brzeski. Marcin Wydrowski zajął natomiast piąte miejsce w innym z turniejów bocznych. Tak dobrze nie było niestety w Main Evencie.
Festiwal IPT Grand Final w Saint Vincent dobiega dzisiaj końca. Rozgrywany jest stół finałowy Main Eventu, toczą się też ostatnie z turniejów bocznych. Turniej główny nie okazał się zbyt szczęśliwy dla Polaków – do dnia drugiego awansował tylko Paweł Brzeski, który dość szybko pożegnał się potem z turniejem. Gdy zostało mu 15 big blindów, postanowił zagrać za wszystko na flopie QT9, trzymając QJ. Rywal miał niestety AQ, a turn i river nie przyniosły Polakowi pomocy.
Dużo lepsze informacje mamy dla Was, jeśli chodzi o side eventy. W turnieju Turbo Bounty z wpisowym w wysokości 1.100 euro zagrało 38 osób, a Mateusz Moolhuizen, Mikołaj Zawadzki i Brzeski znaleźli się na stole finałowym. Płatnych było sześć miejsc – SoSick odpadł dziewiąty, a Teges został bubble boyem. Cały turniej wygrał jednak Moolhuizen.
W turnieju Saint Vincent Cup bardzo dobrze radził sobie natomiast ostatni z Polaków, biorących udział w tym festiwalu, czyli Marcin Wydrowski. On także znalazł się na stole finałowym, zajmując ostatecznie piąte miejsce, za które otrzymał 4.450 euro.
O ile w turniejach nie było może idealnie, to Polacy w Saint Vincent sporo zarobili przy stołach cash. Teges zapowiada, że już niedługo ekipa z Trójmiasta raz jeszcze wybierze się do Włoch, a w planach są również wkrótce wyjazdy do Novej Goricy i Barcelony. Czekamy na polskie sukcesy!