Doyle Brunson, powszechnie znany jako Texas Dolly, a także okrzyknięty żywą legendą pokera, urodził się w 1933 roku w małej teksańskiej mieścinie Longworth. Już od samego początku przejawiał talent do sportów (koszykówka, bieganie), dzięki czemu otrzymał uczelniane stypendium sportowe i właśnie z tą dziedziną życia planował związać swoją przyszłość.
Niefortunny wypadek w czasie wakacyjnej pracy, w wyniku którego doznał złamania prawej nogi aż w dwóch miejscach, pokrzyżowały jednakże jego plany: Doyle musiał zrezygnować z marzeń o karierze zawodowego gracza.
Utrudnione poruszanie się spowodowało tymczasem, iż Brunson skupił się na aktywności umysłowej ? zaczął przykładać się do nauki, a także grywać częściej w pokera, którego znał już od czasów liceum. Do tej pory pamięta zresztą swoją pierwszą w życiu grę: była to popularna wówczas odmiana five-card draw i zakończyła się dużą wygraną. W czasie studiów grywał więc w sobotnie wieczory, w wyniku czego pokerowe zarobki szybko stały się jego głównym źródłem dochodów. Zwykł podróżować od uczelni do uczelni, gdzie organizował gry, i choć radził sobie lepiej, niż większość przeciwników, pomysł przejścia na zawodowstwo nadal traktował raczej w kategorii żartu.
Gdy tymczasem skończył edukację i zaproponowano mu posadę trenera koszykówki, ofertę tę odrzucił (dzięki pokerowi zarabiał wszak dużo więcej), zatrudnił się natomiast jako domokrążca. Już pierwszego dnia jednak zamiast szukać klientów, skończył grając w seven-card stud, w efekcie czego w ciągu niespełna 3 godzin zdobył równowartość swojej miesięcznej wypłaty. To właśnie wtedy ostatecznie uświadomił sobie, iż kariera zawodowego pokerzysty jest jego przeznaczeniem. I do dzisiaj nie żałuje podjęcia tej decyzji.
Na początku grywał w różnych nielegalnych card roomach na terenie całego Teksasu, gdzie nie raz i nie dwa zdarzyło mu się z bliska obserwować lufę pistoletu po udanej sesji. Wraz z wyrabianiem sobie reputacji zyskiwał jednak wstęp do prywatnych klubów i domów, gdzie już w bezpiecznych warunkach mógł ogrywać bogatych nafciarzy i hodowców bydła.
W efekcie zbudował 6-cyfrowy bankroll, który następnie w całości stracił podczas pierwszej wizyty w Vegas.
Tymczasem w latach 60-tych ożenił się z upragnioną i długo zdobywaną Louise. Niestety już wkrótce okazało się, iż jest w zaawansowanym stadium raka, a lekarze nie dają mu szans na przeżycie dłużej niż 4 miesiące. Operacja szyi, która miała odroczyć wyrok śmierci raptem o kilka miesięcy, powiodła się jednak tak dobrze, iż po wszystkim nie stwierdzono nawet żadnych pozostałości choroby! Niemożliwe stało się więc realne ? i to ku wielkiemu niedowierzaniu lekarzy. To z kolei wywołało wielką duchową przemianę w Doyle?u: zaczął cenić sobie każdy dzień. I wygrywać. Odnotował rekordowe 54 kolejne sesje zakończone na plusie i wzbił swoją grę na najwyższy poziom.
W 1973 roku w wyniku braku wystarczająco ciekawych gier w Teksasie, jak również z racji na utrudnienia prawne względem pokera, rodzina Brunsonów przenosi się do Las Vegas. To właśnie tam rozpoczyna się złota era: w 1976 roku Doyle wygrywa World Series of Poker dzięki słynnej ręce T 2; sukces ten powtarza rok później, ponownie za sprawą tych samych kart; również jeszcze w tym samym roku ukazuje się książka Super System . Brunson jest zatem na fali, zaś jego bankroll nieustannie rośnie. Czy można chcieć więcej?
Poniżej film, na którym Doyle z historyczną ręką T-2 gra podczas WSOP 2003
Niestety dobrą passę przerywa niespodziewana śmierć 18-letniej córki Doyly. Brunson wpada w depresję, odsuwa się od życia, zaniedbuje grę? Ulga przychodzi wraz z pogłębieniem życia duchowego. Rodzina przeprowadza się do Kalifornii, a Doyle staje na nogi. Zdobycie miliona dolarów w Bicycle Club okazuje się procesem szybkim i łatwym.
Od tego czasu Brunson jest regularnym graczem na najwyższych stawkach.. W 2006 roku magazyn Bluff obwołał go najbardziej wpływową postacią w świecie pokera. I choć liczy sobie już 75 lat, wciąż zaskakuje wysokimi umiejętnościami oraz stanowi inspirację dla milionów pokerzystów?
75-letni Doyle w jednej z największych pul w historii telewizyjnego pokera
Na poniższym filmie widać dlaczego Doyle jest tak wielkim graczem. Niewielu pokerzystów na jego miejscu potrafiłoby zrzucić taką rękę.
Na koniec można tymczasem zapytać: czy jego synowi ? Toddowi ? który poszedł w ślady ojca, kiedykolwiek uda się prześcignąć samą legendę?
Moniczko, jak już robimy przekład artykułu to warto sprawdzić daty, wiek gracza itp. Rozumiem, że to z czego korzystałaś, napisane było w 2005 roku…Pozdrawiam
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.