po wczorajszym ciężkim dniu (kto nie pracuje na etacie wie, że Sobota czy Niedziela to to samo co Środa czy Czwartek tyle, że mniej ludzi się odzywa i ciężej złapać niektórych współpracowników) poległem na łóżku z książką pokerową „Head's Up No Limit Hold'em”. Jak to zwykle z *takimi książkami zrobiłem open random i zacząłem czytać. Traf chciał, że otworzyłem na stronie, na której omawiane jest rozdanie z Head's Upa w Main Evencie World Series of Poker…
Nie, nie było to dokładnie rozdanie. To książka o rozgrywaniu head's upów więc autor skupił się nad problemem, co należy zrobić w przypadku gdy jesteśmy na buttonie i mamy w ręku 52o. Oczywiście odpowiedź brzmiała „co najmniej call” a potem rozwodzenie się nad tym, że wszystko zależy od przeciwnika, historii rozdań itd itd… takie wiecie, pokerowe „oczywistości”..
anyway, czytając to zacząłem się zastanawiać, na ile takie lektury mają większy sens niż „wejście w tryb pokerowego myślenia”. Kylsonn, globalnie zdaje się nadal number 1 na stawkach $5-$15 napisał w wywiadzie, że on robi analize przed sesją, dzięki czemu ustawia się na dobre „pokerowe myślenie”.
Taki Harrington on Hold'em możę się faktycznie dziś wydawać tylko taką ciekawostką, dla zobaczenia jak to było kiedy 3x był standardowym otwarciem w późnych fazach turniejów. Z drugiej jednak strony jakąś wartość mają takie książki bo podstawa jest. Ta wyżej opisana to książka Colina Moshmana, pana aktywnego w jednym z większych pokerowych for… czy to znak, że ona jest „aktualna”?
Czy jakakolwiek książka jest dziś aktualna?
Dwa lata temu kupiłem Crushing Microstakes od BlackRain79. Kto go zna ten wie, że człowiek ten zmiażdżył microstawki i nie pozostawił na niej suchej nitki. Napisał więc ebooka a potem go wydał. Niedawno go pytałem, czy jego ebook jest nadal aktualny.
no i co ja mogę powiedzieć, jeśli autor po 2 (ponad) latach twierdzi, że jego ebook jest na pewno aktualny (a, że jest trenerem to ewentualna ściema jest dla niego EV-) to ja się pytam, czy faktycznie ten poker się zmienia tak bardzo, że trzeba iść za głosem hejtujących wszystkie książkowe produkcje? Czy może wcale nie jest tak, że poker poszedł tak mocno do przodu, że wszystko co drukowane się przedawniło?
Poker faktycznie wybuchł w pewnym momencie i poszedł bardzo mocno do przodu. Gracze offline zostali mocno przyciśnięci przez młodzików online rozgrywających sesje 20 stołowe. Poker wtedy musiał się zmieniać i rozwijać… Czy dziś jednak ten jego rozwój nadal jest tak dynamiczny?
Gra się zmienia, to fakt, ale pod kątem „żywotności”. Gracze starają się dzisiaj nie tylko zwiększać wygrane ale i zmniejszać przy tym samym przegrane (nie, to nie idzie w parze). Stąd zamiast 3x mamy 2x i wiele innych pierdół, które zmieniają grę.
Większość książek jednak traktuje rozmiar podbicia itd jako coś „umownego” a kluczowe jest rozumowanie. Rozpatrywanie stacka (no niech mi ktoś powie, że współczynnik M jest dziś nieaktualny… śmiało, I dare u!), fazy turnieju itd.. to jest to, czego można się nauczyć z książek pisanych przez oldboyów. Innymi słowy, drodzy początkujący – nie sluchajcie starszych kolegów, czytajcie książki, które oni uznają za stare bezużyteczne klasyki. Negreanu, Doyle itd. Oni się rozwijają i na pewno wiedzą więcej niż wtedy, kiedy pisali swoje książki.. Niemniej jak to w fizyce, sam wzór na grę to za mało, dobrze wiedzieć, jak ten wzór został wyprowadzony.
A co tam u mnie?
Od mojego startu w Orlen Maratonie minęło już bardzo dużo czasu. Kontuzja wtedy nie pozwalała mi na dłuższe biegi a przez ostatni miesiąc najdłuższy jaki zrobiłem to było chyba 6,5 kilometra… w związku z tym jak usłyszałem w Sobotę, że w Niedzielę w Warszawie jest „Bieg wzdłuż linii metra” (od stacji Młociny do stacji Kabaty) to nie zastanawiając się długo uznałem, ok. biegnę. Wiecie jak jest, 6km sam, 22 kilometry z kimś… tym razem jednak cud się stał inny, zmieniłem buty i przeszedł mi cały ból mięśni w łydkach. Stąd 2 godziny 6 minut i 22km za mną 🙂
Wróciłem do domu zmęczony ale mocno podbudowany. Takie regularne biegi są trochę jak taki grind. Masz jakiś cel kilometrażowy/roi a tu co chwilę coś nie tak, badbeat w postaci skurczu, inny w postaci odwodnienia bo 30 stopni nagle uderzyło, jeszcze inni w postaci zakwaszenia się mięśni.. i dupa nie gra/bieganie. Profitu brak. Aż przyjdzie ten jeden.
A przyjdzie, jak się nie poddasz i będziesz biegł dalej 🙂
A Pokerowo?
Pokerowo jest aktualnie tak. Jak wspominałem mam te tickety do The Hot ale je zostawiłem na ten moment w spokoju. Przeglądałem swój profil na PocketFives i znalazłem wycinek z tego roku, gdzie co chwilę robiłem wynik w turniejach Pot Limit Omaha. Próbowałem sobie przypomnieć, co się stało, że przestałem to grać ale za nic nie mogę… z tego co się domyślam – wpadłem na pomysł grindu 180 a potem torba 🙂
Tak czy inaczej na dzień dzisiejszy robię tak
- Gram turnieje 18 osobowe od $1,5 do $7
- Odpalam mtt z max wpisowym $5,10 na PokerStars i Rushe (tylko) do $4,40 na FTP.
- I odpalam turnieje PL Omaha (Hi only) z wpisowym do $5
Także pierwsze primo, jeśli ktoś z Was ma fajne materiały dotyczące 18nastek (mowa o pokerze) to będę wdzięczny. Omahę ogarnąłem nieco z internetu i radzę sobie całkiem nieźle. Przyjmuję tam zasadę, że 3/4 fieldu nie ogarnia selekcji rąk więc trzymając się
wyczuwam edge i jest mi całkiem miło 🙂
Dodatkowo w tym miesiącu (a w zasadzie jeszcze w tej chwili) mam :
a więc jeszcze chwila i będzie Chrome. Szkoda, że nie SIlver bo chętnie wziąłbym udział w promocji VIP Giveaway (kto nie wie o co chodzi a ma Silver + niech koniecznie sprawdzi!!).
Dodatkowo…
także również za chwilę moje konto zasili milion monet w postaci $10 😀
jak na fisza przystało, ja się jaram 🙂
P.S. Przypominam o danych na naszego TeamSpeaka: 79.133.216.164:5000 (hasło „fanteam”)
P.S.2. Macie ode mnie jeszcze w prezencie, film, który zepsuł nasze społeczeństwo (film legalnie zamieszczony na YT przez wydawców):
Ciekawostka 🙂 Jak pisałem będę grał czasem te turnieje PLO a dzisiaj odpałiłem $11 z 10 minutowym late regiem. Zapisało się raptem 22 graczy. Fajna sprawa. Trochę się „pouczyłem”, poobserwowałem a przy okazji wpadł Chrome star 🙂
https://pokertexas.net/spolecznosc/sukcesy/airwee/1125/
No kurczę, przez Ciebie obejrzałem sobie Szu po raz nn-ty. Muszę powiedzieć, że każdy w tym fimie nawet dziś widzi i słyszy to co chce usłyszeć. Tak naprawdę przez cały film Szu prubuje wytłumaczyć dzieciakowi, że w pokerze liczy się głowa, umiejętności, podejście, czytanie przeciwnika i konkretnej sytuacji (chyba pasuje do dziś?). A no i tak jakoś po 37 minucie – że w długim okresie gry (longrun) wystarczy nad przeciwnikiem przewaga 51:49 (też chyba pasuje dziś). Niestety starsi ludzie (nasi rodzice) widzą tylko opis podmian kart, Mikuna z giwerą, cinkciarza, warszawkę, bijatykę i fakt, że na końcu można tylko zostać golasem albo być zabitym. No i Szapołowska na początku, hmmm.
WSOP literówa 😀
Wszystko ładnie, pięknie ale o HU i WSOOP sie nie rozpisałeś za bardzo 😛
bo temat HU WSOP dotyczył „impulsu”, który naprowadził mnie na temat książek i tych przemyśleń 🙂
Wszyscy Ci którzy oglądali Wielkiego Szu powinni obejrzeć również to:
http://www.filmweb.pl/film/Hazardzi%C5%9Bci-1998-521
a tu sample:
http://www.filmweb.pl/film/Hazardzi%C5%9Bci-1998-521
http://www.youtube.com/watch?v=0_Re_oYRVKo – Sample
Ja mam pytanie odnośnie tej Table 1, AAKQ jest na miejscu 7 pod AAxx, czy wystąpił błąd?
to mi teraz zadałeś pytanie… szczerze to się nad tym nie zastanawiałem tylko przyjąłem za „tak jest jak w tej tabelce”. Braku AAKQ w ogóle nie zauważyłem..
airwee, to może być dobry biegowy event:
http://www.colorfun.pl/
albo ten http://great-wall-marathon.com/
mam nadzieje wziac udzial!
biegowy raczej nie do końca, to będzie takie trochę „wygłupy w drodze”. Wiesz, kolory te sprawy 🙂 Póki co jednak mam osobiste „spięcie” z organizatorami bo w pewnej publicznej dyskusji zaatakowali mnie i mojego kolegę bardzo personalnie i jakoś nieco mi zepsuli chęć na ten bieg..
niemniej, zupełnie szczerze i odkładając ego na bok, jeśli taka impreza kogoś wciągnie do biegania to super! niech robią i niech się dzieje i niech ludzie biegają 🙂
Co do Great Wall … no nie mam słów 🙂 Piękna sprawa ale nie wiem czy bym się odważył. Cenię swoje stawy a nie są niezniszczalne jak widać a to jest jeden z cięższych maratonów ever…
Jeżeli tak jest, to kłócić się nie będę. Kontuzji nie miałem (nie licząc połamanej szczęki, nosa i palców). A poza tym…. 4-pak jest. Mięśnie są. Kondycja jest. Wytrzymałość jest. Siła jest. Motywacja jest. WIĘC CO KTO LUBI 🙂 I tak będę zaglądać na bloga- ciekaw poczynań zarówno pokerowy jak i biegowych.
nie ma się co kłócić bo nie ma o co. Jedno czego mnie nauczyło bieganie i ostatnie fitnessy to to, że każdy ma inaczej. Ilu ludzi tyle prawd bo tyle zupełnie innych organizmów
Jaki to ma sens dla mnie ?
Nie biegam bo lubię. Dla mnie kondycja jest nieistotna 🙂 Nie biegam by zrucić fałdkę tłuszczu. Dla mnie liczy się tylko sylwetka z 4-pakiem. Dlatego biegam np. 25 sprintów pod górkę, a nie 5k czy 10km jednostajnym truchtem. Po trochu jestem maniakiem MMA i Boksu. Uwielbiam ćwiczyć do granic wytrzymałości. Zarówno z ciężarami jak i bez. Ciało ma być jak „wycięte”.
Taki ma sens bieganie z plecakiem czy sprinty 🙂
jesteś jednak świadom, że większe obciążenie oznacza wyższe tętno a to oznacza mniej spalonego tłuszczu a więcej cukru i w efekcie, mniejszy efekt + większe ryzyko kontuzji?
Witam.
Czytam Twojego bloga z ogromnym zainteresowaniem. Też biegam, ale nieco w innej postaci.
5km podzielone na kilkanaście sprintów bądź 7km-10km z plecakiem 8,5kg.
Lekki wycisk musi być 🙂
Gram SnG, ale PLO w weekendy pykam. Skąd w „internetach” bierzesz wiedzę do PLO? samouk jesteś ?
Generalnie zrobiłem tak. Wziąłem książkę od holdema, sprawdziłem czego się uczyłem jak podstaw. Czyli gra na pozycji, selekcja rąk itd. A potem googlałem każdy jeden z tych tematów z dopiskiem Pot Limit Omaha. Dużo crapu w sieci więc jest nieco słabo ale podstawy da się złapać a reszta przychodzi z grą.
Swego czasu Rado polecał mi „Omaha Poker – Bob Ciaffone”
Co do plecaka, dla mnie to samobójstwo dla stawów. Nie widzę w tym większego sensu. Mam kamizelkę obciążeniową na 10kg i robię z nią przysiady itd. ale bieganie? Kolega z tym eksperymentował i bez efektów większych poza bólami 🙂
Ja olałem naukę gry w omahę, gram instynktownie i w tym roku na próbce 400k rozdań mam 4,7bb/100 głównie nl100 zoom.
No to zależy co kto preferuje, generalnie przysiady z 10kg obciążeniem to nie wiele więcej niż bez obciążenia tak naprawdę, co innego bieganie – tak jak mówi airwee – w „long runie” nieopłacalne dla stawów 🙂 To dokładnie to samo co bieganie z nadwagą 🙂
przysiady z obciążeniem są mega. Angażujesz duże partie mięśniowe, w organizmie budzi się co ma się budzić no i rosną Ci nogi :))
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.