Wczoraj w warszawskim hotelu Hyatt w Casinos Poland odbyła się promocja polskiego wydania jednej z najważniejszych książek pokerowych "Harrington on Holdem" – polski tytuł "Harrington o Holdem".
Jak przystało na imprezę promującą książkę nie mogło na niej zabraknąć również turniejów pokerowych. Jednak najpierw odbyła się część oficjalna.
Imprezę rozpoczął dyrektor kasyna Pan Andrzej Maj. Po nim mikrofon przejęła Pani Ewa Kwiatkowska, która dalej poprowadziła część oficjalną. Przy okazji rozmowy z odpowiedzialnym za tłumaczenie Pawłem Krawczykiem usłyszeliśmy deklarację, że kolejnym tłumaczeniem nad, którym on pracuje jest oczywiście "Harrington o Holdem cz.II" i książka ta powinna ukazać się już w styczniu.
Po głównym bohaterze dnia głos zabrali jeszcze pokerzyści, potem byliśmy świadkami krótkiego pokazu w wykonaniu mistrza tricków bilardowych Bogdana Wołkowskiego i w końcu wszyscy obecni doczekali się rozpoczęcia turniejów pokerowych.
Jednocześnie wystartował dwa turnieje: turniej dla dziennikarzy oraz turniej otwarty z buy-inem 200+20 PLN. W turnieju dla dziennikarzy triumfował sam sprawca wczorajszego zamieszania, czyli po prostu Krawcu.
Turniej otwarty zgromadził na starcie blisko 50 osób, w tym większość pokerzystów warszawskich, sporą grupę graczy z całej Polski, oraz kilka znanych osób (Michał Wiśniewski, Liroy, Jerzy Engel, Tadeusz Ross). Gra od początku była bardzo ciekawa i po stołach cały czas chodziły grubsze pule. W efekcie około 4 nad ranem turniej został rozstrzygnięty. Zwyciężył Bugi, przed MarkiemS oraz AArtino. Gratulacje!
W trakcie imprezy odbył się jeszcze turniej freeroll, którego stawką była walizka z żetonami. W tym turnieju bezkonkurencyjny okazał się Kirek, który w finałowym headsupie nie miał litości dla płci pięknej i pokonał Magdę.
Ogólnie impreza bardzo udana, na której spotkali się zarówno pokerzyści jak i osoby dopiero rozpoczynające swoją fascynację pokerem. Krawcu i Casinos Poland obiecali, że promocja drugiej części Harrington o Holdem odbędzie się w tym samym miejscu i będzie przynajmniej równie ciekawa jak wczorajszy wieczór.