Gregory Byard – Jak poradziłem sobie z bad beatem życia?

0
Gregory Byard

Wszyscy pokerzyści mają zapewne w pamięci swoje pozytywne doświadczenia z gry – wielkie wygrane, trofea, bransoletki. Jak sprawić, by równie pozytywnie wspominać bad beaty, coolery i ogromne przegrane? W poniższym artykule opowie o tym Gregory Byard, zawodowy pokerzysta z Meksyku.

Nawet ci, którzy są graczami wygrywającymi, potrafią miesiącami zamartwiać się nad kluczowymi momentami, w których nie dopisało im szczęście. Ludzie mają naturalną skłonność do porównywania się z innymi i narzekania na swój brak szczęścia. Najlepszym na to dowodem są obcy ludzie przy stole pokerowym, którzy w sprzyjającym momencie zaczynają opowiadać o nieszczęśliwym rozdaniu, które niedawno im się przytrafiło.

Złe wyniki to nieodzowny element pokera, jednak mają one ogromny wpływ na ludzką psychikę. Z tego powodu warto nauczyć się, jak radzić sobie w takich sytuacjach. Ważnym jest, by pracować nie tylko nad poprawą swoich wyników, ale też nad swoimi reakcjami, kiedy przytrafia się bad beat. Dzięki temu z czystą głową odkryjemy karty w następnym rozdaniu.

Main Event WSOP 2013

Dla mnie najlepszym przykładem pozytywnej reakcji na bad beat jest moje zachowanie po rozdaniu, które miało miejsce w trzecim dniu Main Eventu WSOP w 2013 roku.

Przez dwa pierwsze dni zdecydowanie dopisywało mi szczęście. Dostawałem dobre karty, siedziałem przy dobrych stołach, a pod koniec dnia drugiego podwoiłem swój stack, co pozwoliło mi bezpiecznie awansować do dnia trzeciego. Wszystko wskazywało na to, że dojdę naprawdę daleko.

W pewnym momencie do mojego stołu dosiadł się mężczyzna, który miał około 55 lat, był słusznej postury i miał bardzo dominującą osobowość. W stacku miał około 180.000 żetonów. Podczas pierwszego okrążenia zagrał tylko jedno rozdanie, w którym podbił jako pierwszy, a później spasował do 3-beta.

Kilka rozdań później rozdano mi parę asów. Miałem w stacku 250.000 żetonów, a blindy wynosiły 1.000/2.000/300. Z wczesnej pozycji podbiłem za 4.800. Jeden gracz ze środkowej pozycji sprawdził, a nasz nowy rywal przebił do 21.000 żetonów z późnej pozycji. Przebiłem do 48.000, a przeciwnik zastanawiał się przez półtorej minuty, po czym sprawdził. Na flopie spadł A-Q-Q.

Oczywiście stosowałem różne chwyty, by doprowadzić starszego pana do showdownu. Długo się zastanawiałem, ociągałem się z decyzją, wysyłałem fałszywe telle. Liczyłem, że ma coś w rodzaju A-Q, K-Q, Q-J lub nawet jakiś kompletny blef. Na moje nieszczęście miał Q-Q i skrócił mnie do 70.000 żetonów.

pozytywne myślenie

Moc pozytywnego myślenia

Mimo koszmarnego wyniku tego rozdania, nie żywię negatywnych uczuć. Przez wiele lat obserwowałem graczy, którzy przez dwa, trzy albo nawet cztery dni Main Eventu budowali ogromny stack, a potem tracili go w kilkanaście minut. Byli wściekli, że nie trafili potężnego drawu, że przeciwnicy ciągle ich 3-betowali albo dlatego, że przegrali rozdanie, w którym mieli ponad 60% szans na zwycięstwo.

Kiedy ja traciłem swój stack, miałem 100% pewności, że nic złego nie ma prawa się stać. Po wszystkim wyjąłem z kieszeni kartkę, na której miałem zapisane moje główne cele dotyczące turnieju. Pośród nich było życzenie, żebym trzymał się wygrywającego stylu. To znaczy, żebym myślał jak gracz wygrywający i zachowywał się tak jak on. Wsród innych zapisków były notatki na graczy przy moim stole, historia niektórych rozdań, używane sizingi, rozmowy i tym podobne. To standardowe zapiski, ale niezwykle pomocne, zwłascza w przypadku graczy internetowych, którzy rzadko pojawiają się na turniejach live. Pomocne zwłaszcza wtedy, kiedy Twoja głowa wciąż kipi od emocji po przegranym rozdaniu.

Niestety w tym turnieju nie mogłem już liczyć na wysokie miejsce płatne. Nie doszedłem nawet do kasy. Zrobiłem co mogłem, podejmowałem dobre decyzje. Przeanalizowałem to rozdanie jeszcze raz i czułem, że dobrze wykonałem swoje zadanie. Rezultat nie był najważniejszy.

Poker to ciągła walka ze sobą, praca nad mindsetem, eliminowanie stresu i wdrażanie pozytywnych reakcji na złe wydarzenia. Podczas najgorszego rozdania w mojej karierze, ja tę walkę wygrałem.

cashback PartyPoker

PRZEZPokerNews
Poprzedni artykułMain Event WSOP 2017 – Amerykański fiskus znowu wygrywa
Następny artykułMPN PT Manchester – Gruszczyński wysoko, Chung triumfuje