Gra live w moim wydaniu

Cześć. Dzisiaj napiszę o moich dwumiesięcznych zmaganiach w grze live.

Patrząc na moją historię związaną z pokerem, to jest ona epizodyczna. Pierwszy raz zdecydowałem się zagrać na prawdziwe pieniądze w wieku 17 lat, ale nie widząc wyników porzuciłem to zajęcie. 2 lata później sytuacja się powtarza. Dzisiaj mam 21 lat i znowu w niego gram, ale z nowymi fundamentami. Dopiero pisząc ten tekst zreflektowałem się, że co 2 lata wraca chęć do gry. Tylko że tym razem się nie poddam.

Od około 2 miesięcy gram pokera live w kasynie w Wiedniu. Moje pierwsze kroki możecie zobaczyć we wcześniejszym wpisie. Towarzyszyły mi ogromne emocje, które teraz jakby wyparowały i zostały zastąpione opanowaniem.  Wiesz jak to jest, kiedy robisz coś po raz pierwszy. 🙂

Gram cashe nl1/1 euro, ale chcę się wyspecjalizować w turniejach które odbywają się codziennie. Kasyno ma rozbudowaną ofertę. Wpisowe kosztuje między 10 a 40 eurasów zazwyczaj, ale czasami zdarzają się duże turnieje. Nadchodzący z wpisowym 300 euro ma gwarantowaną pulę 500k, więc jest o co walczyć. Jeśli wygram satelię to wezmę w nim udział. Dla turniejowych regularsów są różnorakie bonusy o które warto się postarać. Nie chcę reklamować kasyna, tylko przedstawić Tobie warunki w jakich będę pracował.

Tak, pracował. Maj jest dla mnie bardzo ciekawym miesiącem, ponieważ chcę spróbować utrzymać się z gry w pokera grając codziennie, nawet w sobotę i niedzielę. Będzie to niezły maraton, bo turki trwają 6-12 godzin.

Zrobiłem wywiad środowiskowy i się okazuje, że taki regulars zgarnia zazwyczaj minimum 2k bez podatków oczywiście. Nawet w Austrii jest to bardzo przyzwoity zarobek.

Co do mojej gry, to myślę że jest ok. Jestem na etapie kiedy uświadomiłem sobie, że nie jestem świetnym graczem, czego nie wiem i co muszę poprawić. Zapisuję sobie błędy, które kosztowały mnie najwięcej kasy.

Poziomy blindów w turniejach trwają 15-20 minut, więc szybko. Ma to wpływ na moją grę.  Early i mid stage wypada u mnie bardzo dobrze, ale niestety przed FT lub zaraz na nim się wykładam. Najczęściej tylko 6 miejsc jest płatnych. Myślę,  że nie trudno poprawić kilka czynników, które blokują mnie przed zarabianiem.

Możesz być ciekawy jakie wyniki osiągnąłem dotychczas. W sumie to jestem na małym + , ale swingi wynoszą +/- 300 więc dla mnie spore, bo nie mam dużego bankrolla. Wygrałem 2 mniejsze turki, kilka razy byłem w FT.

W samym kwietniu spędziłem 90 godzin na grze i mam reada na wielu graczy, którzy grają regularnie. Możesz się zastanawiać, że jeśli wybrałem tak ryzykowną drogę jak zawodowy poker, to czemu nie mówię nic o edukacji. Oczywiście każdy wie, że jeśli chce się być w czymkolwiek dobry to trzeba dokładnie przestudiować daną dziedzinę. Poker zmienia się non stop, czyli nauki nigdy dość. Postanowiłem sobie, że będę czytał przynajmniej 1 książkę pokerową miesięcznie. Teraz jestem w trakcie „The raisers edge” napisaną przez m.in. ElkY'ego. Szczerze polecam. Pozycja do przeczytania kilka razy, aby utrwalić wiedzę.

Moim marzeniem pokerowym jest wysłanie rodzicom linku do live streamu ze stołu finałowego na którym gram w jakimś znaczącym turnieju, aby byli ze mnie dumni i przekonali się do tej gry, a później pomóc im finansowo.

Podsumowując chcę podjąć ryzykowny eksperyment grając codziennie turnieje live, które mają mnie utrzymać. W maju zaniedbam inne dziedziny życia, ale sukces wymaga poświęceń. Docelowo chcę zarobić minimum 1k euro, bo jeśli mi się to nie uda to będę zmuszony wrócić do normalnej pracy. Jest to do zrobienia, jeśli doszlifuję grę w późnej fazie turnieju.

Może ktoś z was wpadnie na ciekawą nazwę mojego eksperymentu?

Pozdrawiam i życzę sukcesów

Wojtek