Po trzecim dniu Turnieju Głównego European Poker Tour Londyn w grze mamy już tylko 45 zawodników. Niestety pod koniec wczorajszego dnia z grą pożegnał się ostatni z Polaków – Mateusz Żbikowski.
Początek wczorajszego dnia to przede wszystkim pęknięcie bubbla. Największym pechowcem londyńskiego turnieju został Steven Lewzey, który na flopie 9 9 6 postanowił zainwestować wszystkie żetony z A T i dostał call od A A Kuljindera Sidhu. Turn i river nie przyniosły trzeciego trefla i Lewzey został ostatnim graczem, który odpadł na miejscach niepłatnych.
Już na miejscach płatnych rozpoczęła się prawdziwa masakra znanych nazwisk. Z turniejem pożegnali się m.in.:
- Gaelle Baumann – 87 miejsce – £9,080
- Fabian Quoss – 85 miejsce – £9,080
- Theo Jorgensen – 81 miejsce – £9,080
- Manuel Bevand – 80 miejsce – £9,080
- Henrique Pinho – 79 miejsce – £9,080
- Steven Silverman – 76 miejsce – £9,080
- Matt Frankland – 71 miejsce – £10,255
- Mike Watson – 67 miejsce – £10,255
- Dan Smith – 61 miejsce – £10,255
- David Vamplew – 57 miejsce – £10,255
- Jan Bendik – 55 miejsce – £11,425
Na 53 miejscu z grą pożegnał się ostatni z Polaków. Mateusz Żbikowski na EPT Londyn Main Event wygrał £11,425.
Liderem pozostającej w grze 45 zawodników jest Martin Kozlov, który w dniu trzecim nie mógł narzekać na pecha. Chiplider wygrał dwa potężne rozdania, w pierwszy złapał seta i „połamał” parę asów, a później znalazł się po dobrej stornie coolera w rozdaniu, w którym trafił wyższego seta przeciwko niższemu setowi rywala.
Chipcount TOP-10 EPT Londyn:
Miejsce | Imię i nazwisko | Stack |
1 | Martin Kozlov | 1,351,000 |
2 | Ludovic Geilich | 1,219,000 |
3 | David Yan | 1,046,000 |
4 | Tudor Purice | 825,000 |
5 | Robin Ylitalo | 716,000 |
6 | Kuljinder Sidhu | 605,000 |
7 | Jeffrey Rossiter | 601,000 |
8 | Steven Warburton | 599,000 |
9 | Javier Etayo | 559,000 |
10 | Ole Nergard | 550,000 |
W grze mamy jeszcze kilka trochę lepiej znanych nazwisk m.in.: Shannon Shorr (341,000), David Ulliott (250,000), Sebastian Blom (216,000), Paul Berende (193,000).
Live stream z dzisiejszej gry rozpocznie się o 13:00. Zapraszamy do oglądania:
Live poker is rigged – dowód 5:20:30 w relacji z 4-tego dnia.
No to się szanowny Trololo różnimy. Bo ja twierdzę jak cię los nie kocha to ci nie przyżre i nie będziesz na + mimo dobrych decyzji. porównanie do Forexa innego komentatora bardzo trafione. Los=przyżre pod rząd w grubszym. tzw złoty strzał. a to jest los. jedni mają farta inni nie. dlatego poświęcać życie na pokera to idiotyzm
Jak to mówią – raz do roku to i kura pierdnie.
Góral jest całkiem dobrym przykładem. Dwa razy deep run i pewnie 50 turniejów skończonych przed kasą.
A w Londynie kluczowa rąsia to Q9, z którymi połamał asy w all inach pre.
Spytacie, jaki to ma sens? No cóż, albo wygrywa miejsca z satelit i nie płaci tych 5 tys. euro lub funtów, albo mu PokerStars funduje wejściówki, albo ma inne źródła dochodu.
Z pokerem jest jak z forexem. Potężny kapitał stoi za tym, by wmówić leszczom, że to oni panują nad rozgrywką, a nie ona nad nimi.
Dlatego nie gram przez net,. Ty trać życie i młodość przy monitorze ja wolę do zakopanego pojechać a nie fundować Tobie wakacje luserze
Bartek stary chłop z Ciebie a za przeproszeniem – pieprzysz jak małolat. Nie trzeba być wielkim PRO zaraz. Można natomiast małymi krokami budować bankroll i zwiększać umiejętności. Poker jest grą bardzo małych przewag i ultra silnego mindsetu. Skillem w pokerze nie jest wygrywnie rozdań bo nie masz wpływu na to co spadnie na stół. Skillem w pokerze jest wyciąganie wartości od układów które w danym momencie są słabsze od Twojego. Skillem w pokerze jest nakłanianie przeciwnika do umieszczania jak największej ilości żetonów w puli w momencie gdy jest jak najbardziej z tyłu. Skillem w pokerze jest stosowanie dobrego bankroll management i rozumienie pojęć takich jak prawdopodbieństwo, statystyka. Zwróć uwagę że wszystkie te „skille w pokerze” to albo matematyka albo umiejętności interpersonalne.
Dobrze szawelno, ja nie mam z Tobą o to sporu że skill to to co napisałeś, oraz że przydaje się(wyciąganie value , analiza przeciwnika itp). ok, niemniej i tak są ręce samograje (KK na AA), są dobre i złe strony coolera, (set na seta), wreszcie matematyczne katastrofy. I o co mi chodzi? ano o to że bez szczęścia (czyli brak pecha jak jesteś z przodu, wygrywanie kluczowych coinflipów oraz trafianie w pewnych sytuacjach trzy outerów lub drawów NIE ZROBISZ DEEP RUNA I JUŻ!).
decydującym czynnikiem jest szczęście! Nie skill. donk ogra farcąc po parę razy 100 prosów i wygra turniej. pros może mieć super skilla jeden niefart przeciwko donkowi i odpada na bubble’u. mimo wcześniejszego wyciągania value itp.
Mnie poza tym śmieszy pieprzenie o wariancji i matematyce. Podam przykład: grasz dwa flipy AK w kolorze przeciwko parze piątek. jesteście można powiedzieć z rywalem(rywalami gdyż to dwóch innych) pół na pół. Wygrywasz jednego z tych flipów, drugiego przegrywasz. czyli statystyka nie kłamie…. ALE PIERWSZY FLIP BYŁ ŻE STRACIŁEŚ 98% ŻETONÓW ZAMIAST SIĘ PODWOIĆ. DRUGIEGO WYGRAŁEŚ I CO? PODWOIŁEŚ SIĘ Z 2% NA 4% STACKA KTÓRY MIAŁEŚ PRZED FLIPAMI. G… DAJE TAKIE MYŚLENIE, CHODZI O TO BY WYGRYWAĆ KLUCZOWE(!!!!) ROZDANIA. A TO JEST LOS I SZCZĘŚCIE. TO CZYNI ZWYCIĘZCĘ. POWTARZAM: TAK WYGRAŁ CADA I TAK ŻARŁO NASZEMU gÓRALOWI dwa razy. w kluczowych momentach przed pierwszą trójką w obu turniejach. Pomyśl nad tym.
w jednym turnieju przyżre w kluczowym momencie przeciwnikowi, w innym Tobie. A to, że przyżre w tym gorszym turnieju to trudno, takie życie. Trzeba grać dalej i w końcu będzie żarło w dużym turnieju, najważniejsze to podejmować dobre decyzje i się będzie na +.
@Baartek1980
normalk. masz racje bez sczęścia nie wygrasz…. bez umiejętności też. pozdro
„Liderem pozostającej w grze 45 zawodników jest Martin Kozlov, który w dniu trzecim nie mógł narzekać na pecha. Chiplider wygrał dwa potężne rozdania, w pierwszy złapał seta i „połamał” parę asów, a później znalazł się po dobrej stornie coolera w rozdaniu, w którym trafił wyższego seta przeciwko niższemu setowi rywala”.
Oczywiście poker to gra skilla. tymczasem jak widać to gra w której decyduje szczęście z niewielkim dodatkiem umiejętności!!!! teraz każdy praktycznie ma umiejętności. więc los los los
polecam nagranie ESPN i dzień 6 oraz coolery N. Schwartza. To dla lemingów śniących o byciu wielkim pro. zrozumcie małolaty że żeby być na plus to albo: -trzeba było zacząć karierę kiedy poker nie był tak popularny (bardzo niewiele sław zaczęło po 2003 roku); – być kochanym przez los i wariancję a la Joe Cada np. – grać na 30 ekranach i walić w wiadro jak to ktoś napisał (tzw. racekeback pro).
Ból dupki, że ty tylko tracisz depozyt za depozytem a inni są na plus? Świetnie myśl tak dalej, że to gra farta na takich frajerach się w tym biznesie zarabia.
„grać na 30 ekranach i walić w wiadro” – ten tekst rozłożył mnie na łopatki :DDD
zacznij grać husng reg speed i przestań marudzić. tam wariancja mniejsza. pozdro
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.