Wydaje się, że nie ma bardziej kompetentnej osoby do rozmów o pokerze i e-sportach, jak Bertrand „ElkY” Grospellier. Portal PokerListings wyszedł z podobnego założenia i namówił Francuza do krótkiej rozmowy tuż po jego doskonałym występie w turnieju Big One for One Drop.
– Jak bardzo cieszysz się z rozpoczęcia tegorocznego lata 2.200.000$ za drugie miejsce w Big One for One Drop?
– To zdecydowanie wspaniałe uczucie. To był najdroższy turniej festiwalu, a ja przez dwa i pół dnia byłem chipleaderem. Świetne uczucie.
– Czy to dało ci dobry mindset na resztę lata?
– Tak, zdecydowanie. Nawet jeśli przez cały czas starasz się grać jak najlepiej, jeśli w końcu dobrze runujesz, to grasz jeszcze lepiej. To coś w rodzaju kuli śniegowej. W tym roku miałem kilka dobrych wyników – w Monako, w Soczi i nawet na SCOOP-ach. To coś w rodzaju przygotowania do WSOP. Obecnie czuję się bardziej pewny siebie, to zawsze wspaniałe uczucie, kiedy zalicza się deep run.
– Co czujesz – jako osoba wywodząca się z gier video – obserwując znaczny wzrost popularności e-sportów na przestrzeni ostatnich kilku lat?
– Od zawsze wiedziałem, że to kiedyś nastąpi. Przez około pięć lat byłem w Korei Południowej profesjonalnym graczem Starcrafta. Wówczas było to jedyne miejsce, gdzie mogłeś być prosem i ja stałem się pierwszym Europejczykiem, który się tam w tym celu wybrał.
Sądzę, że to dopiero początek boomu. To będzie stale rosło. E-sporty z czasem mogą zastąpić regularne zmagania sportowców, bowiem dla każdego, kto dorastał przy grach video, są one dużo bardziej interesujące. To może zabrzmieć nieco dziwnie, ale ja naprawdę nie umiem się cieszyć transmisjami z tradycyjnych sportów. Są one dla mnie za wolne i zwyczajnie nudne.
Nowa generacja wzrastała częściej grając w gry video, niż wychodząc na zewnątrz i grając w koszykówkę, piłkę nożną czy cokolwiek innego.
– Czy rozważasz pokera online w kategorii e-sportu? Granica pomiędzy tymi rozgrywkami nieco się ostatnio zatarła.
– Na pewno istnieje wiele podobieństw. Potrzebujesz wielu umiejętności, aby odnosić sukcesy zarówno w pokerze, jak i w e-sportach. Z pokerem jest o tyle inaczej, że jest to dość stara gra, w którą świetnie się gra, ale – będąc szczerym – ogląda się to fatalnie.
Uwielbiam grać w pokera, jednak jeśli na stole finałowym nie ma mojego przyjaciela, to nienawidzę tego oglądać. To naprawdę nudne, kiedy gra zabiera ludziom całą wieczność. Nawet jeśli nikt nie tankuje, to przez całe godziny może się nic nie dziać, co nigdy nie przydarzyło by się w Starcraft League of Legends.
Poker może być rozpatrywany w kategoriach e-sportu tylko przez wzgląd na umiejętności, jakie trzeba posiąść, aby w nich rywalizować, ale co do zasady – ciężko się to ogląda i ciężko byłoby zainteresować nim większe rzesze ludzi.
– Czy możesz nam zdradzić nieco szczegółów na temat współpracy PokerStars z Team Liquid?
– Dołączyłem do Team Liquid zanim PokerStars nawiązał z nimi współpracę. Dopiero później PokerStars podjął się sponsoringu całej drużyny. Jest wielu członków Team Liquid, którzy grali w pokera zanim zainteresowali się e-sportami. Pomiędzy obydwiema dyscyplinami istnieje duża synergia. Demografia e-sportów tworzy dla pokera ogromny potencjał.
– Jak ci idzie grindowanie Hearthstone'a?
– Wcześniej grałem nieco mniej niż obecnie. Byłem naprawdę bardzo zajęty pokerem przez podróże do Makau, Monako i Soczi, a także przez festiwal SCOOP. Teraz natomiast jest WSOP, więc też nie mam zbyt wiele czasu na grę w Hearthstone'a. Z pewnością będę grał gdy będę miał nieco więcej wolnego czasu i wtedy być może będę mógł rywalizować w turniejach. W Heartstone również musisz naprawdę dużo grać, aby zakwalifikować się do turnieju.
Chcę być bardzo dobry w Hearthstone'a, więc nie mogę grać tylko kilka godzin w tygodniu. To byłoby bezcelowe.
– Co jest według ciebie trudniejsze – profesjonalny poker czy e-sporty?
– Obydwie dyscypliny są bardzo trudne. W pokerze jest większa wariancja, więc ciężej jest wytrzymać mentalnie, jednak rywalizacja w e-sportach jest dużo bardziej wymagająca.
E-sporty są trudniejsze choćby z uwagi na fakt, że liczba osób, które w ten sposób zarabiają na życie jest naprawdę niska. Platforma Twitch nieco to ułatwia, jednak nadal jest niezwykle ciężko.