World Series of Poker Main Event to dla każdego pokerzysty najważniejszy turniej w roku. Dlatego też odpadnięcie po jakimś bad beacie czy coolerze musi być wyjątkowo bolesne, co jednak powiedzieć o graczu, który został wyeliminowany z powodu złego zachowania.
Co ciekawe złe zachowanie wcale nie miało miejsca na sali pokerowej, a w hotelowym pokoju. Taka historia trafiła się Carterowi Gillowi. Gill to regularny uczestnik turniejów pokerowych, który na swoim koncie ma ponad $500,000 wygranych, szczególnie dobrze radził sobie w turniejach cyklu Latin American Poker Tour, gdzie zaliczył osiem miejsc płatnych.
Carter Gill jako turniejowy regulars wystartował oczywiście na WSOP Main Event, jednak ze względu na złe zachowanie nie dane mu było dokończyć gry, dostał bowiem zakaz wstępu do wszystkich nieruchomości należących do Caesars Entertainment (właściciel m.in. marki WSOP i hotelu Rio, w którym WSOP się odbywa).
W momencie nałożenia zakazu Gill miał 49,900 żetonów w swoim stacku, jednak nie dane już mu było powrócić do stołu w kolejnym dniu gry. Jego stack został „zjedzony” przez blindy i Gill w turnieju już nie gra. Carter Gill próbował interweniować m.in. u Jacka Eiffela (dyrektor turniejowy WSOP), jednak to nic nie pomogło, nie pomogły też głosy poparcia ze strony innych pokerowych zawodowców.
Ciekawostką jest fakt, że nadal nie do końca wiadomo za co została na Gilla nałożona ta kara. Według niesprawdzonych informacji Gill po kłótni z dziewczyną w hotelowym pokoju wyrzucił przez okno jej ubrania, jednak jak twierdzi sam pokerzysta powiedziano mu, że to nie ten incydent był powodem nałożenia na niego zakazu. Jednak nikt z pracowników Caesars nie był w stanie podać mu jednego konkretnego powodu wyrzucenia go z WSOP i wszystkich budynków Caesars Entertainment.
Pewnie ukradł mydełko…
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.